Cornolio: Va Bank (feat Filipek, FonoPe, DJ Jotka)

Wielu nie skuma treści linijek
W dupę sobie wsadź ten lajk
Tak to nawinę dla paru kumatych
Reszta zepnie się pewnie i tak
Chcesz mi doradzać, nie ma problemu
Oddam ci duszę i kilka mych snów
Lecz nie oddam wspomnień bo te na starcie
Zmiotłyby ci grunt spod stóp
Mierzysz na szczyty
A pytasz boga czemu ciągle pod górkę masz
Życie to nie jest bajka
Weź to w końcu zrozum, man
Przyszedł już czas grać o wszystko
Kładąc na szalą tu wszystko co mam
Albo zwyciężać, albo brat ginąć
Jak grać o życie to tylko va banque
Nie chce już drobnych i życia na raty
By ciągle na raty tu tyrać jak wół
Znów ponosić straty
I wracać do chaty by za marny papier wyglądać jak trup
Co dał mi Bóg?
Ten luz na kartkach
I parę marzeń co ciągną wzwyż
Bym jak Baugarder mógł stanąć nad światem
Skoczyć i poczuć się kurwa jak nikt

Raperzy chcą na featy
A sponsorzy dać
Wchodzę tu z fatality
I czekam na swój zysk
Filip wbija z barettą
To jakbym grał w …
Nie podoba się mój skill
To zaraz strzepię brokat
Siemano, z tą samą tu gamą zgarniam
Ten kurwa splendor
Na scenie zgaście światło
Na mnie się stawia w ciemno
Zabij nim wejdę na szczyt
Póki masz jeszcze zaszczyt
Póki kurwa mój pastisz
Jeszcze wam nie uwłaszczył (?)
To Filip
Wierzyli tu we mnie od zawsze
I z bandą przyjaciół idziemy spokojnie
Wywinduje ten Wrocław by przewodził stawce
Raperzy przeze mnie mają insomnie
I chujowy masz tutaj ten język migowy
i ksywka Filipek ci nic nie mówiła
Hejterzy kuleją przy mnie jak Goebbels
By koniec tu końców kliknąć