Eminem: No love (feat. Lil Wayne)

[Verse 1 - Lil Wayne]
Rzuć we mnie ziemią i wyhoduj chwasta
Lecz to ,,jebać świat", weź od niej dziecko
Tak, moje życie to suka, lecz nic o niej nie wiesz
Byłem w piekle i z powrotem, mogę pokazać ci kupony
Roluję cygara i palę zioło
Ożeniłem się z grą lecz ona złamała przysięgi
Dlatego moje bary są pełne porozbijanych butelek
I moje szafki nocne są pełne pootwieranych Biblii
Myślę o tym bardziej niż zapominam
Lecz nie chodzę wokół ognia z nadzieją że się nie spocę
I te czarnuch wiedzą że ich załatwię, pościel im łóżko
Suki próbują mnie kopać gdy ja jestem na ziemi, połamię ci nogi
Pieniądze przerastają problemy na narkotykowej skali
Trzymam się scenariusza, wy czarnuchy pomijacie sceny
Uch, bądź miły albo bądź w tym dobry
Prawda, mam moją broń, w połowie - Cartematyczny
Tak, wsadź kutasa do ich ust, więc zgaduję że to ,,jebać co oni mówią"
Jestem zjarany w chuj, wysoko, wysoko, z dala
Stary, dojdę do siebie po kilku dniach
Okej, chcesz mnie w klatce, więc wyjdę z niej w trybie bestii
Mam ten świat zamknięty w sejfie, kodem jest G-code
To Weezy, skurwysyny, krwawa gra i jestem w trybie krwawienia
Wszystko o moich pieniądzach lecz ja nawet nie sprawdzam judasza
Ale możesz pukać lecz mnie nie pokonasz
Bez straconej miłości, bez odnalezionej miłości


[Hook - Eminem & Lil Wayne]
Jest już nieco za późno by powiedzieć że jest ci przykro
Dobiłaś mnie gdy byłem na dole
Jebać to co mówisz, po prostu (Nie krzywdź mnie, już mnie nie krzywdź)
Właśnie, suko, i nie potrzebuję cię, nie chcę cię widzieć
Suko, nie dostaniesz miłości
Pokazujesz mi nic tylko nienawiść
Powaliłaś mnie na ziemię
Nie potrzebuję cię (Nie krzywdź mnie)
Ty (Już więcej mnie nie krzywdź)
Właśnie, i nie potrzebuję cię, nie chcę cię widzieć
Nie dostaniesz miłości
Suko, nie dostaniesz miłości
I nie potrzebuję cię
Łap ich

[Verse 2 - Eminem]
Ponownie żyję
Bardziej żywy niż byłem kiedykolwiek w życiu
Widzisz, ludzie unoszą uszy gdy zaczynam
By utracić kontrolę długopisem, jestem nieco bardziej chory niż większość
Wszystko ponownie stanie się grubsze
Mówią że konkurencja jest sztywna
Lecz ja dostaję od tego twardego kutasa, teraz go wsadź
Już tego więcej nie daję
Przeklinaj w wiatr, całkowita wolność
Spójrz na tych raperów, jak ich traktuję
Więc po chuja mam do nich dołączać gdy ich pokonuję
Nazywają mnie dziwakiem bo
Lubię pluć na te cipki zanim je zjem
Stary, weź tych chujowych skurwysynów ze sceny
Gdzie do kurwy jest Kanye gdy go potrzebujesz?
Odbierz mu mikrofon, suko, pozwolę ci skończyć za minutę
Tak, ten rap jest zajebisty
Lecz zamierzam zarapować najlepszy wers
Więc dzisiaj możesz wrócić do pracowni i, um
Zamazać te rapy które zamierzałeś zarapować
I zacznij od początku i napisz nowe
Lecz myślę, że to nie zrobi różnicy
Gdy dzisiaj rozedrę tę scenę w połowę
To adrenalina która sprawia że czujesz bas
Z tego miejsca do parkingu
Podpal mikrofon i rozpal widzów
Możesz zauważyć iskry od gorącego metalu
Z zimnym sercem od pierwszego dnia gdy przejąłem tę grę
Więc zacząłem się bujać
Gdy nawet nie jestem w moim najsurowszym
Wciąż możesz się przypiec bo Marsh to nie pianka
Dopóki nie jestem na samej górze to nie przestanę
Stoję na mojej planszy Monopoly
To znaczy że jestem na szczycie mojej gry i nie zamierzam przestać
Dopóki mój hip nie hopnie (Cholera...)
Gdy jesteś tak dobry ze nie możesz tego powiedzieć
Bo to już nie fajnie gdy brzmisz zarozumiale (Cholera...)
Ludziom robi się niedobrze bo rapujesz
Ci idioci już nie mogą bzdurzyć i albo uślinić kropli
I nigdy nie możesz przerwać mojego kroku
Nigdy nie zwalniam pędu, w każdej chwili wybuchnę
Nigdy nie odbierzesz mojej dumy
Zabijając flow, powolny jad i przeciwnik
Nie dostaje litości, zapamiętaj moje słowa
Nie poddaję się, bezwzględny
Wyczuwam krew, mam wyjebane, dalej podawaj im piekło
Gdzie byłaś gdy upadłem i potrzebowałem pomocy?
Nie dostaniesz miłości