Janusz Walczuk: Tak mi ucieka czas

Dziś gonię sny, tak mi ucieka czas
Znowu nie mogę spać, bo przespałem parę szans
Dziś gonię sny, tak mi ucieka czas
Znowu nie mogę spać, bo przespałem parę szans
Znów, znów nie mogę spać
Znów, znów nie mogę spać

Tu nie zadaje pytań Kolenda-Zaleska tylko komenda stołeczna
Nie wiem co to gangsterka, jestem ziomalem z osiedla
Moi rodzice klasa średnia, czasem nie było prezentów na święta
Ale uczyli mnie jak zarabiać od dziecka
Jestem self-made man jak Skepta
Ja i ziomy, młodzi przedsiębiorcy, płacimy duże podatki
Ja i ziomy, młodzi hiphopowcy, czasem palę dużo trawki
W razie [?] dziś dzwonią po psy i przyjeżdżają policjanci
Alе dowody już z dymem dawno poszły
Więc nie znajdzieciе przy mnie ganja'i
Mogę być księciem z pięknej bajki
Mogę być Jaśkiem z wielkiej klatki
Nie kłam o mnie, to nie powiem prawdy
Mama mówiła mi: Nie bądź jak każdy
Nigdy nie bałem się ciężkiej pracy
Nigdy nie bałem się żadnej walki
WWA od dziecka, zbuduje tu nowy Amsterdam

Dziś gonię sny, tak mi ucieka czas
Znowu nie mogę spać, bo przespałem parę szans
Dziś gonię sny, tak mi ucieka czas
Znowu nie mogę spać, bo przespałem parę szans
Znów, znów nie mogę spać
Znów, znów nie mogę spać

Wczoraj patrzyło na mnie całe morze osób
Ale serio ważna tylko jedna
A pamiętam jak kiedyś na Żoliborzu
Waliliśmy z nią wódę na hejnał
Dalej nie pamięta, wtedy trzy cyfrowa była pensja
I słuchałem na kacu Orlando X, aby pamięć o nim była wieczna
Ej, tu wszystkiego można dokonać po prostu
Pomyślałem, gdy ziomal pokonał nowotwór
Później drugiego ziomala po długiej batalii pokonał ten potwór
A nawet jak leżał przykuty do łóżka
To nigdy nie poddał się w środku
Rest in peace mordo, spełniam sny mordo
Dziś za twoją pamięć piję gorzki drink z colką
Nie bałem się iść pod prąd, za ciężką pracę ubieramy dziś złoto

Dziś gonię sny, tak mi ucieka czas
Znowu nie mogę spać, bo przespałem parę szans
Dziś gonię sny, tak mi ucieka czas
Znowu nie mogę spać, bo przespałem parę szans
Znów, znów nie mogę spać
Znów, znów nie mogę spać