K.M.S x MAJO: Niesmak niepowodzeń

To wszystko wkurwia, kiedyś sądziłem że można ubrać
się w maskę i żyć myślą że mnie nikt nie rozpozna
dla jednych chciałbym być od tak bez warunków i zasad
ale czy będą też dla mnie gdy w pysk dostanę od świata
nierówna walka nie mów że warta nagrody
znam tych co walczą choć nie wiedzą dla kogo i czy warto pomyśl
choć jeden raz zrozum że cały czas
liczysz na to by dla kogoś znaczyć więcej niż ten chory świat
to wszystko w sumie banalne
żyjąc normalnie ogólnie się nie wychylasz i nawet
gdy chcesz być z dala od reszty i kurwa z dala od próblemów
życie przyciąga na drogę do tych niechcianych celów
i choć tak wielu przyrzeka , chociaż Ci wielu odpowiada
to nie czekaj bo nieraz zostaniesz z tyłu i zamiast
być razem z nimi zostanie Ci tylko małe wspomnienie
że kiedyś byliście razem teraz są z dala od Ciebie

Ja też, też bym chciał dowiedzieć się dlaczego
wyruszyć w te podróż i odnaleźć własne niebo
Mam już dosyć zbędnych słów wszystkich kłótni
w oczach rodzinny dom chyba czas do niego wrócić
mamo to ja chce żyć już normalnie
i stoczyłem o to chyba najtrudniejszą walke
zawsze miałem swoją droge własny świat
i w końcu zrozumiałem, że wszystko zabierze czas
wszystko się zmienia nic będzie takie samo
to juz nie ten strych, który tętnił tu zabawą
Głośne miasto, problemy ciągły wyścig
mam już dość pragne zatopić się w ciszy
Chcą mnie poznać wysyłają za mną listy
Krzyczą stój rozkładają nowe wnyki
A ja ku zachodzącemu słońcu sam
Nie ma mnie dla nikogo zostaje sam

Popatrz na siebie, znajduj też w sobie porażki
tak łatwo zawiść mieć w oczach oceniać tak przy okazji
i niech nie strawi Cię zazdrość bo masz to we krwii jak każdy
trzeba umieć zapanować nad tym co czyni Cię słabszym
wiem jak Cie to boli
kiedy robisz co możesz a nie docenia Cie ktoś i gdy
coś zmieniasz by dobrze było a nieraz jest gorzej
wtedy zwątpienia to niesmak tych niepowodzeń na drodze
wraca to co było kiedyś
psychika błądzącej ścieżki szuka ofiary by przeżyć
szuka szansy żeby mierzyć w moje serce lecz się nie dam bo przecież
pytałem nieraz siebie kto za mnie wybiera
to wszystko trudne za bardzo
nieraz się gubię w wartościach które oddalam za łatwo
i gdy się spytasz mnie co tam to nie odpowiem Ci często
bo nie potrafię już krótko opisać jak czasem ciężko jest