SIGMA: Toksycznie (Prod. Teoni)

Często myślę, że nic nie ma kiedy zdychasz
Cały ten syf
Pieniądz i władza
Cały ten syf
Paranoja trzyma w szponach
?Uświadom to sobie?

Żyje szybko, niezdrowo jem
I tak dzień w dzień
Nie mam hajsu na ruchy i czasu na sen
Wiem, ze jest to złe i wiem, że mam z tym problem
I wiem, ze wielu z was to zna, bo ma podobnie
Ciężko się podnieść, pozbierać po stracie bliskich
Nie ma ich, nie ma nic, pozostały tylko blizny
Dziś Sigma to dziwny typ, znów to usłyszę
Nie zatrzymuj mnie i pozwól wyjść nim się uduszę
Tu gdzie, często nie słusznie, zbyt wcześnie, ocena pada
Powiedz co o mnie wiesz, a żeby się wypowiadać?nadal
Z dala od stada
Nadal zdrada to zdrada
Dostrzegam dzisiaj świat na innych zasadach
Nieład, bałagan, ta plaga spada jak bomba
Czysta czy brudna prawda jest niewygodna
Przepych to norma, pozorna wolność do koła
I sterty kłamstw płynące z telewizora
Inny niż wczoraj świat zamknięci w matni
Pracuj i siedź cicho najlepiej, i płać podatki
Jebany matrix, zapytasz czemu?
Spróbuj im się postawić nazwą cię wrogiem systemu

Często myślę, że nic nie ma kiedy zdychasz
Cały ten syf
Pieniądz i władza
Cały ten syf
Paranoja trzyma w szponach
?Uświadom to sobie?

Niebo skrapiane, żarcie modyfikowane
Ty o jakie walczysz prawa, jebany pedale
Jeśli pójdzie tak dalej, w końcu to wszystko pierdolnie
Możni tego świata planują nowy porządek
Wielu z wasz pojmie to, ale po fakcie
Dziś celowo ukrywa się istotne informacje
Medialne manipulacje, ogłupianie odbiorców
Przeszło w Ameryce to spróbujmy po polsku
Pełno dziś wzorców do naśladowanie pochodzi właśnie stamtąd
Z kraju zakłamania, z kraju wymyślanie i tolerowanie krzywizn
Wiele mam powodów by czuć do nich chłód jak Sybir
Toksycznie, jak widzisz nadal jestem poza
Wole świadomie się wkurwiać niż wpierdalać prozak
Widzę że zwariował świat który wychował nas
Kontrolowanie mas niczym hipnoza trwa
Akceptowanie zła, sztuczny kryzys
Wojny podwyżki cen, masowy wyzysk
Nie wiem czy widzisz to, czy to dociera
Ale natura krzyczy wzywając do przebudzenia

Wdycham toksyny, żywię się toksynami
Także toksyczne relacje panują miedzy nami
Miedzy dwoma światami powinna panować przestrzeń
Bo inaczej, prędzej czy później, wszystko jebnie
Wdychasz toksyny, żywisz się toksynami
Chłoniesz ten toksyczny syf, którym telewizja mami
Tak miedzy nami: człowieku wiesz kim jesteś?
Nie słyszę nic i to jest niebezpieczne