Sophie Ellis-Bextor: Wrong Side Of The Sun

Gdybym była prorokiem, powiedziałabym Ci gdzie leży przyszłość. Gdybym była feniksem, wzniosłabym się z popiołów i odleciała.

Lecz razem wendrowaliśmy,
Poprzez nieznane nam lądy
Wszystko czego pragneliśmy to by nasza miłość
Miała szansę wzrosnąć

Tak mocno modliłam się by spadł deszcz
I ugasił płomienie, lecz one wygrały
Żadnej miłości w tej suszy
Stoimy po złej stronie słońca.

Gdybym była samotnikiem, uratowałabym siebie, pozostałabym nieświadoma.Gdybym była marzycielką odpłynełabym myślami i nie przejmowała się.

Lecz pory roku, były jak uśpione
A los nie był po naszej stronie
I tylko wieczne lato
Nie dało zebrać plonów czy przetrwać

Tak mocno modliłam się by spadł deszcz
I ugasił płomienie, lecz one wygrały
Żadnej miłości w tej suszy
Stoimy po złej stronie słońca.

Nigdy nie myśleliśmy by trzymać ją w cieniu
Myśleliśmy, że słońce utrzyma naszą miłość przy życiu
Robiło to póki kolory nie wyblakły i było już za późno
By uciec i schować się

Tak mocno modliłam się by spadł deszcz
I ugasił płomienie, lecz one wygrały
Nasza miłość wypaliła się
Jakim cudem poszło tak źle?

Patrzeliśmy jak żar wyparza naszą skórę.
Nasze serca były zbyt odkryte na zbyt cienkie powietrze
Żadnej miłości w tej suszy
Stoimy po złej stronie słońca.

Nie zostało nic do powiedzenia, co się stało to się nie odstanie. Stoimy po złej stronie słońca.