Wyniki wyszukiwania: Cmentarna kawiarenka

"Codziennie gdy słońce się wzbijeMozolnie nad dachów horyzontWyruszam, by rzucać się w oczyTym, którzy nic we mnie nie widząOd dawna codziennie tak żyjęRozglądam się, chodzę i czekamA wszyscy ci piękni"

"A kiedy już przyjdzie czas, pełne po brzegi są kawiarenki. Pod okna ich, pełne gwiazd, gdzieś w zakamarki wielkich miast ciągnie nas. Kawiarenki, na, na, na, kawiarenki na, na, na Małe tak, że zaledwieś"

"Wujek Vernon, wujek VernonNiezależny jak na lodzie knur,Brał do rzeźni stary akordeonI Cmentarną polkę rżnął w A-dur.Wujek Biltmor i wuj WilliPodczas wojny dorobili się.Czy okradli kogoś, czy zabili?Dla"

"Cmentarna brama jest już od dawna zamknięta I prawie nikt nie pamięta tego miejsca Gdzie zasnął na wieki nasz przyjaciel wspaniały Zawsze nam pomagał zawsze dawał dobre rady Nagły Atak Spawacza przekazuje"

"A kiedy już przyjdzie czas, pełne po brzegi, są kawiarenki. Pod oknami ich, cały zgwiazd, gdzieś w zakamarki, wielkich miast ciągnie nas. Kawiarenki, kawiarenki Małe tak, że zaledwieś wszedł, zniżasz"

"A kiedy już przyjdzie czas, pełne po brzegi są kawiarenki. Pod okna ich, pełne gwiazd, gdzieś w zakamarki wielkich miast ciągnie nas. Kawiarenki, kawiarenki Małe tak, że zaledwieś wszedł, zniżasz głos"

"A kiedy już przyjdzie czas, pełne po brzegi są kawiarenki. Pod okna ich, pełne gwiazd, gdzieś w zakamarki wielkich miast ciągnie nas. Kawiarenki, kawiarenki Małe tak, że zaledwieś wszedł, zniżasz głos"

"W kawiarence Sułtanprzed panią róża żółta,a obok pan, co miałtę różę i pani dał.Pajączek wyszedł z róży,bo zapach go odurzył.Pijany jakby krzynkęszedł, snując pajęczynkę,co im związała ręceprzez stolik"

"Drzewa, świadkowie czarnych korowodów Drewniane duchy, statyści bez twarzy Wyznawcy ciągłych wschodów i zachodów W ukrzyżowanym tonące pejzażu Cmentarne drzewa, bezczelnie żywotne Chylące karki w udanej"

"Drzewa, świadkowie czarnych korowodów Drewniane duchy, statyści bez twarzy Wyznawcy ciągłych wschodów i zachodów W ukrzyżowanym tonące pejzażu Cmentarne drzewa, bezczelnie żywotne Chylące karki w udanej"

"A kiedy już przyjdzie czas, pełne po brzegi są kawiarenki. Pod okna ich, pełne gwiazd, gdzieś w zakamarki wielkich miast ciągnie nas. Kawiarenki, kawiarenki Małe tak, że zaledwieś wszedł, zniżasz głos"

"Już miasteczko pustoszeje kolorowe miasto marzeń to już jesień, już się budzi, kto się łudzi czas odlotów i dla ptaków, i dla ludzi zanim się bez słowa rozstaniemy powiem, czy darować tylko to tango w"

"Pewien malarz, co miłość malować chciał Dni i noce błądził wśród barw Oddał serce swej modelce Lecz na płótno wciąż wkradał się błąd Rzucał pędzle i mówił: Chodź stąd! Na Francuskiej /2x Jest niewielka"

"Zachodnia Rzgowska Andrzeja Piotrkowska Śwętego Jerzego Kilińskiego Malinowa Mokra Zielona Orla Więckowskiego Limanowskiego Wasze kamienice, nasze ulice Wasze kamienice, nasze ulice Składowa Węglowa Nawrot Targowa Kniaziewicza Narutowicza Włókiennicza Kościuszki Tuwima Cmentarna Próchnika Wojska"

"słowa: Edward Stachura muzyka: Jerzy Satanowski Byli tacy co się rodzili Byli tacy co umierali Byki także i tacy Którym to było mało O feudalna właścicielko Naszych dni i nocy Łasico cmentarna Zjadaczko"

"Coś zmienić w życiu chciałabym. Za oknem nostalgiczny rym. I jak poradzić sobie z tym, bym była inna. Niech czeka na mnie w tłumie róż wiecznie zielony anioł stróż. I niech nie dzwoni więcej już pamięć"

"Zrozumiałem to, że właśnie Ty Byłaś uniesieniem tamtych dni Byłaś opowieścią z dawnych lat Może to zrozumiesz Może tęsknisz jak ja. Ty, tylko Ty, zawsze Ty Podchodzisz blisko i Jak Anioł, który przyszedł"

"Nie zmienię się Z biegiem czasu Dla fałszywych braci I worka hajsu nie odwrócę się od przyjaciół Nie sprzedam swojej duszy Z diabłem w tańcu Nie zmienię się Z biegiem czasu Dla fałszywych braci I worka"

"Ta zrobiłem ją chodź zajęło mi to trochę Mogłem to zrobić szybciej może Udało mi się że ona mi uległa Więc teraz mi podlega chciał ją też mój kolega Ale raperzy mają tu pierwszeństwo To tylko koleżeństwo"

"Zamknij oczy, czy teraz widzisz to co ja?Poduszka zakrywa ci szczelnie twarzJesteś owadem na szybie rzeczywistościJak werniks kruszy się krótkiego życia blaskTo miasto jego zbrodnie z namiętnościCo pozbawiło"