Tune: More

Twój niedosyt wzrasta
Gdy coś pojawi się na twojej drodze
Rzucasz się i wbijasz pazury
Dopóki nie będzie twoje
Musisz to mieć
Jesteś nakręcony
Więc zbierz wszystkie siły
Pozwól truciźnie płynąć
A kiedy przeszyje ciebie na wskroś
Nie pozwól jej odejść

Blask przeminął
Obdarty z niego do cna
Modlisz się do Boga
Mówiąc: Zbaw nas dziś, Panie
Ale nie zdajesz sobie sprawy
Że właśnie zrozumiałeś, że
Twój wymyślony świat
Jest miejscem, w którym sprzedałeś duszę
Za pieniądze
Ty brudna, zachłanna suko
Cóż za przedstawienie

Jeśli otworzysz swój umysł
Poczujesz się bardziej spełniony
Ciało dość już dostało
Czas nakarmić duszę
Nareszcie widzisz, że
Świat jest oziębły
Bez przyjaciół, którzy
Pomagają ci iść do przodu
Otwórz więc swe usta
I wyrzuć z siebie wszystko
Kiedy spojrzysz wokół
Zdasz sobie sprawę, że nie jesteś sam
Jest jedna rzecz, którą powinieneś wiedzieć
Nie wszystko to, na co dajesz się nabrać
Nie wszystko to złoto
Tylko dlatego, że się świeci

Odrzucasz na bok wszystko to, czego pieniądze nie są w stanie kupić
Nikogo nie ma w domu, a ty wciąż zastanawiasz się dlaczego

Jeśli otworzysz swój umysł
Poczujesz się bardziej spełniony
Ciało dość już dostało
Czas nakarmić duszę
Nareszcie widzisz, że
Świat jest oziębły
Bez przyjaciół, którzy
Pomagają ci iść do przodu
Otwórz więc swe usta
I wyrzuć z siebie wszystko
Kiedy spojrzysz wokół
Zdasz sobie sprawę, że nie jesteś sam
Jest jedna rzecz, którą powinieneś wiedzieć
Nie wszystko to, na co dajesz się nabrać
Nie wszystko to złoto
Tylko dlatego, że się świeci