Zayn Malik: Better

Mam nadzieję, że zostawiam same dobre wibracje
na podłodze w twoim salonie
To boli tak bardzo,
że nie było mnie, gdy o mnie pytałaś
Twój tata zapewne kocha mnie teraz bardziej niż kiedykolwiek
Bo w końcu się wyniosłem
Tak, w końcu runęliśmy

Bo czasami tak jest lepiej
Muszę odpuścić, żeby nie złamać ci serca
Bo cię kocham
Tak, skarbie, kocham cię
Tylko ten jeden raz wysłuchaj tego,
co próbuję powiedzieć
Wiem, że być może nie czujesz dokładnie tego samego
Ale kocham cię
Mówię ci, że cię kocham

Po co?
Po co czekać na kłótnię?
Dajmy sobie szansę
Albo pożegnam cię póki jest w porządku
Czy możemy oszczędzić sobie łez w oczach?
Sprawiam, że płaczesz
Po co czekać na nienawiść,
czy możemy ocalić miłość?

Wpadłem,
spadam,
jestem dla ciebie
Nie mogę pozwolić, żebyś też wpadła w podłogę
Ryzykownym krokiem jest nie brać już więcej ciebie
(Ryzykownym krokiem jest brać więcej ciebie)

Nadal w myślach czasami
muszę się do tego przyznawać
Jakby to było przestępstwem na rozprawie,
zostałbym uniewinniony
Ja i ty nie byliśmy sobie pisani,
byliśmy niedopasowani Jakby to była rękawiczka,
nienawidziłem się do tego przyznawać
Bo oczywiście wrócimy z powrotem
Więc po co mielibyśmy to rujnować?
Zbyt głęboko jesteśmy odmienni
Powiedz, że czujesz to samo

Po co?
Po co czekać na kłótnię?
Dajmy sobie szansę
Albo pożegnam cię póki jest w porządku
Czy możemy oszczędzić sobie łez w oczach?
I patrzenia na to, jak płaczesz?
Po co czekać na nienawiść,
czy możemy ocalić miłość?