ANCYMONY: OCB
Tekst piosenki
Tekst piosenki
ANCYMONY: OCB
Najbardziej lubisz długie czarne OCB
Żadne lufki, żadne butle, wiadra żadne
Zgadnę ze dziś znowu chcesz poczuć co noszę
Czerwień twych oczu wyznacza ci trasę
Świat się kręci jak w mojej rękach grasse
Gaszę rzeczywistość, odpalam g klasę
Wszystko, co chcemy żeby znikło unosi się z dymem
Już ponad mój daszek
…. Relaks
Bam dzisiaj musi się udać
Przysmażyć se bucha, polatać w chmurach
A nie tak jak reszta, się dusić po klubach
Tylko nie to
Tylko nie to
Wole być ponad tym wszystkim jak zwykle
A nie znowu ryjem ocierać o beton się
W pogonie za monetą się zamęczać
Zamiast uszczęśliwiać się setą
Ja spalę spliffa i dotrę do wnętrza
Wnętrza Ziemi, wiem że nie trzeba nic zmienić
Przelicz, bletki co spalone, co pochłonął ogień
A nasze płuca thc
Co dzień Oddech tracę
I nie potrzeba niczego na sen już
A to czego chce czasem to tylko mieć furę, pracę i luz
Lubię kiedy wracam
A ty czekasz na mnie z blantem
I nic niewarte chwile zamienimy szybko w szary dym
I nic niewarte jest
I nie zechcemy zejść na parter
By jak najdłużej utrzymywać się znów ponad tym
/2x
ponad tym, ponad tym!
Wpadła mi w oko niejedna, z którą spędzić mam czas
Starczy tamta, maja wspólne cechy niektóre
Bo mówią mi ze je kręcę jak blanty
Szybko, zgrabnie
Ostrożnie, dokładnie
To nie efekt AXA
Coś innego tu mi pachnie ładnie
Wchodzisz do mnie ja do siebie, zdejmujesz bolerko
Widzę twój uśmiech jak przy biurku dla nas rozwijam sreberko
Zaraz dym w płuca da nam ten luz, który tu chcemy
Z tym nie ma kłopotu – jedna chwila spalimy wszystkie problemy
Czas teraz mija nam wolno, choć wokół wszystko się zmienia
Nie zmieni bym nic nawet widza c nasz czas na przedramionach
Chciałaś zwiedzać świat - spieprzajmy oboje
Gdziekolwiek, lot nad kanionem
Nasze oczy – morze czerwone
To jak nasz film
Ciekawe czy jak inne się skończy
Sukienka, spódniczka mnie kreci, u ciebie jak wystający obojczyk
A co już nie warte dziś zamieniam w dym nawet gdy jestem sam
Ale wolę gdy wracam na chatę, a ty jesteś tam
Lubię kiedy wracam
A ty czekasz na mnie z blantem
I nic niewarte chwile zamienimy szybko w szary dym
I nic niewarte jest
I nie zechcemy zejść na parter
By jak najdłużej utrzymywać się znów ponad tym
/2x
ponad tym, ponad tym!
Żadne lufki, żadne butle, wiadra żadne
Zgadnę ze dziś znowu chcesz poczuć co noszę
Czerwień twych oczu wyznacza ci trasę
Świat się kręci jak w mojej rękach grasse
Gaszę rzeczywistość, odpalam g klasę
Wszystko, co chcemy żeby znikło unosi się z dymem
Już ponad mój daszek
…. Relaks
Bam dzisiaj musi się udać
Przysmażyć se bucha, polatać w chmurach
A nie tak jak reszta, się dusić po klubach
Tylko nie to
Tylko nie to
Wole być ponad tym wszystkim jak zwykle
A nie znowu ryjem ocierać o beton się
W pogonie za monetą się zamęczać
Zamiast uszczęśliwiać się setą
Ja spalę spliffa i dotrę do wnętrza
Wnętrza Ziemi, wiem że nie trzeba nic zmienić
Przelicz, bletki co spalone, co pochłonął ogień
A nasze płuca thc
Co dzień Oddech tracę
I nie potrzeba niczego na sen już
A to czego chce czasem to tylko mieć furę, pracę i luz
Lubię kiedy wracam
A ty czekasz na mnie z blantem
I nic niewarte chwile zamienimy szybko w szary dym
I nic niewarte jest
I nie zechcemy zejść na parter
By jak najdłużej utrzymywać się znów ponad tym
/2x
ponad tym, ponad tym!
Wpadła mi w oko niejedna, z którą spędzić mam czas
Starczy tamta, maja wspólne cechy niektóre
Bo mówią mi ze je kręcę jak blanty
Szybko, zgrabnie
Ostrożnie, dokładnie
To nie efekt AXA
Coś innego tu mi pachnie ładnie
Wchodzisz do mnie ja do siebie, zdejmujesz bolerko
Widzę twój uśmiech jak przy biurku dla nas rozwijam sreberko
Zaraz dym w płuca da nam ten luz, który tu chcemy
Z tym nie ma kłopotu – jedna chwila spalimy wszystkie problemy
Czas teraz mija nam wolno, choć wokół wszystko się zmienia
Nie zmieni bym nic nawet widza c nasz czas na przedramionach
Chciałaś zwiedzać świat - spieprzajmy oboje
Gdziekolwiek, lot nad kanionem
Nasze oczy – morze czerwone
To jak nasz film
Ciekawe czy jak inne się skończy
Sukienka, spódniczka mnie kreci, u ciebie jak wystający obojczyk
A co już nie warte dziś zamieniam w dym nawet gdy jestem sam
Ale wolę gdy wracam na chatę, a ty jesteś tam
Lubię kiedy wracam
A ty czekasz na mnie z blantem
I nic niewarte chwile zamienimy szybko w szary dym
I nic niewarte jest
I nie zechcemy zejść na parter
By jak najdłużej utrzymywać się znów ponad tym
/2x
ponad tym, ponad tym!
Tłumaczenie piosenki
ANCYMONY: OCB
Nie ma jeszcze tłumaczenia dla tego utworu
Bądź pierwszy i dodaj swoje tłumaczenie
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
ANCYMONY: OCB
Skomentuj tekst
ANCYMONY: OCB
Pisz jako
4000 znaków do wpisania
niemr chill mega chill
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
Moje 5 minut
EKIPA
„Ekipa prezentuje piosenkę "Moje 5 minut". [Refren: Zbyszek Król, Kuba Jurek, Marta Różańska] (Pięć minut, to jest moje pięć minut) (W ręce as, nie chcę więcej stać z tyłu) (Pięć minut, tojest mo”
-
1DAY IN LA
bambi, Oki, francis
„Zwrotka 1: bambi Prosisz mnie żebym już żyła powoli Kupisz mi wszystko, co mnie zadowoli Ja nie umiem zabrać niczego od Ciebie Bo z mojej kieszeni się sypie za wiele Fuckboy'e na backu mnie prosz”
-
Do końca dni - x Majtis, samunowak
FANKA
„Za tobą pójdę, gdzie nie był nikt A zanim usnę, sprawdzę czy śpisz Tobie oddam moje życie, oddam każdą jedną chwilę Jesteś tą melodią, do której moje serce bije I nie muszę szukać już Wiem, że ”
-
Dame Un Grrr - x Kate Linn
Fantomel
„Dame un grr Un qué? Un grr Un qué, un qué? Un grr Un qué? Un grr Un grr (x4) Un qué? I love When you shake it, shake it When I see you go cecererece My body go wake”
-
Nie życzę ci źle
Quebonafide
„Nie życzę ci źle Nie życzę ci źle Nie życzę ci źle Nie życzę ci źle Może tylko by nietoperz wkręcił ci się w łeb Może żeby ci zamknęli ulubiony sklep By przykleił się jak rzep, pech z tych nie”
Użytkownicy poszukiwali
Teksty piosenek
- ancymony - ocb tekst●
- smoking raw ocb tekst●
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
Tekst piosenki OCB - ANCYMONY, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu OCB - ANCYMONY. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - ANCYMONY.
Komentarze: 1
Sortuj