Filipek: Nie chcę wiedzieć (ft. RUSKIEFAJKI)

To zaczyna się przypadkiem, a konczy się źle
Niszczy całą terapię z którą jest trochę lżej
Czasem jest mi tak łatwiej, kiedy biorę dzień w dzień
Te tabletki na sen

Powoli mam dość
Powoli mam fobię
Kilka razy na dobę te tryby samolotowe
Żyję na złość, nie wiem, tobie, czy sobie
A byłaś tą dziewczyną za którą tak biegłem w ogień

Ty dzwonisz do mnie po nocach gdy coś się dzieje
Mówiąc, że tęsknisz za mną, to stare dzieje
Chcesz wiedzieć co u mnie

Ja nie chcę wiedzieć o u ciebie
Czy jesteś inny, tego nie wiem
I chociaż wypadało siedem
To nie chcę patrzeć już za siebie

Ja nie chcę wiedzieć o u ciebie
Czy jesteś inny, tego nie wiem
I chociaż wypadało siedem
To nie chcę patrzeć już za siebie

Ja zamieniłbym całe siano, żeby poczuć coś więcej
Bo znam tylko inercję, od potu lepkie ręce
I przez to źle przeżywam rozmowy u psychologa
Pogadanki o nałogach, co przeżyłem, czego szkoda

Wiesz, że byłaś jedną z osób na które wciąż mogłem liczyć
Dzisiaj nawet nie odwróciłbym już głowy na ulicy
Chcesz wiedzieć co u mnie

Ja nie chcę wiedzieć o u ciebie
Czy jesteś inny, tego nie wiem
I chociaż wypadało siedem
To nie chcę patrzeć już za siebie

Ja nie chcę wiedzieć o u ciebie
Czy jesteś inny, tego nie wiem
I chociaż wypadało siedem
To nie chcę patrzeć już za siebie

Czasem było mi łatwiej kiedy brałam dzień w dzień
Te cukierki kolorowe jak tęcza
Razem z nimi tę matnie i ciebie zostawiłam też
A ty nie potrafisz przestać
Wytłumacz po co dzwonisz do mnie po latach
Późnym wieczorem, pytasz się czemu nie od ciebie mam pierścionek
I chociaż jestem wierna, powiem skromnie:
Malutki to chyba już nie pytanie do mnie
więc nie wiem, nie wiem co jeszcze masz ze mną wspólnego
Ale dowiem chętnie się więc powiedz mi dlaczego ty
Chcesz wiedzieć co u mnie

Ja nie chcę wiedzieć o u ciebie
Czy jesteś inny, tego nie wiem
I chociaż wypadało siedem
To nie chcę patrzeć już za siebie

Ja nie chcę wiedzieć o u ciebie
Czy jesteś inny, tego nie wiem
I chociaż wypadało siedem
To nie chcę patrzeć już za siebie