Gabbie Hanna: Satellite

Jestem otoczona gwiazdami,
Ale one nie słuchają moich życzeń.
To zabawne, jak w zatłoczonym pomieszczeniu
Możesz czuć się samotnym.
Mogą usłyszeć moje myśli,
Ale raczej w ogóle nie słuchają.
Więc powtarzam sobie,
Lepiej mi samej

Stałam nad krawędzią zdecydowanie zbyt długo,
Czekając na miejsce, gdzie mogłabym pasować.

Jestem satelitą.
Jestem satelitą.
Jestem na zewnątrz, patrzę na nich,
Nie mają pojęcia, przez co przeszłam.
Jestem satelitą
Chyba że mnie do siebie wpuścisz.

Te błękitne noce
To życie, jakim żyłam,
Ale kiedy wschodzi słońce,
Wtedy cienie rosną.
Myślą, że wszystko posiadają,
Ale nie wiedzą, że czegoś im brakuje
Mam tak wiele do zaoferowania,
Ale trzymam to przy sobie.

Dni ciągną się wolno,
A noce umykają zbyt szybko.
Muszę wiedzieć, czy mnie tutaj chcesz,
Zanim spytam.

Jestem satelitą.
Jestem satelitą.
Jestem na zewnątrz, patrzę na nich,
Nie mają pojęcia, przez co przeszłam.
Jestem satelitą
Chyba że mnie do siebie wpuścisz

Chyba więc muszę się zadowolić
Zabawą w ciemności,
Urocze miejsce do ukrycia się.
Ale zabawa w chowanego jest zabawna tylko wtedy,
Kiedy ktoś inny szuka,
A teraz nikt nie ma czasu,
Może jestem zbyt prędka, na minięcie się z winą
Może powinnam kogoś zapytać by dołączył do zabawy.

Jestem satelitą.
Jestem satelitą.
Jestem na zewnątrz, patrzę na nich,
Nie mają pojęcia, przez co przeszłam.
Jestem satelitą

Jestem satelitą.
Jestem satelitą.
Dam sobie radę sama,
Upadająca gwiazda jednoosobowego przedstawienia.
Jestem satelitą.

Jestem satelitą.
Jestem satelitą.
Jestem na zewnątrz, patrzę na nich,
Nie mają pojęcia, przez co przeszłam.

Nie chcę być satelitą,
Więc proszę, wpuść mnie.