GrubSon: JEDNA Z PLANET (feat. Marcelina)

Chwytam oczu blask, jak promienie lidera gwiazd/
I żeby doświadczyć tego kolejny raz, przejdę nawet trasę Ziemia-Mars/
Głęboki trans, wynosi mnie ponad raj dla kata/
Zostawmy miejsce i czas, patrzę na okrągły syf z lotu ptaka/
Opuszczam układ gdzie wszystko za hajs, skupiam ostrość/
Daje ponieść się zmysłom, nice, metafizyczny kosmos/
Bądźmy teraźniejszości kontrą, gdy ślepe myśli mówią "pośpiesz się"/
Życie mistrzowsko gubi cele, miłość zalicza falstart "Challenger"/
Nie wiem jak, nie wiem gdzie, to coś więcej niż wzór, nie rozkminisz/
Choćby na Tatooine, zakorzeńmy ją tak, by była tym kwiatem na pustyni/
Nie przelotnie na stałe jak na niebie Duży Wóz, ekscytujący letarg/
Wiele było i nie ma ich już #kometa/
To nie tak, zawód ogranicza ruchy #Stephen Hawking/
Idź na całość albo odbij, nie krzyżuję palców mówiąc "kotku"/
Ruszam w międzygwiezdną podróż, chcę wrażeń nie tylko tych co są ale i będą/
Wiem, że jesteś gdzieś i obrałaś ten sam kurs przez drogę mleczną/