KęKę: 2021 (prod. Sergiusz, Newlight$)
Tekst piosenki
Tekst piosenki
KęKę: 2021 (prod. Sergiusz, Newlight$)
Co życie dało, zniosłem godnie
Słuchaj, raz
Po północy pierwszy stycznia
Ja odpalam preorder
Świat się bawi, ja pracuję
Mimo tego, że noc jest
Siara ma być wspominkowa
Dla Radomia być hołdem
Sprzedaż rekordowa
W dobę ćwierć miliona, jest dobrze
W nowym domu obok siedzi ona
Przysięgała ze mną być, aż skona
Moja dwa dni temu poślubiona żona
Życie dało, więc przejedzie się po nas
No bo daje i zabiera raz po raz
Słuchaj
Ojciec był ostatnio bardzo słaby
Stara gwardia, co po cichu cierpi
Nie da sobie pomóc, chociaż ma obawy
W 2 miesiące piętnastaka zbił z wagi
Prawie nie jadł, tylko leżał i palił
Jak jedziemy na badania mdleje pod blokiem
Na karetkę w ch*j czekania, styczeń na mrozie
Jedną nockę jest w szpitalu, nikt nie pomoże
Położyli go przy kiblu na SORze, słuchaj
Więc przyjeżdżam go odebrać, choć się słania na nogach
A pół roku wcześniej, ku*wa przyjmowali sto koła
Teraz dali dwie kroplówki, witaminy, glukoza
I odesłali
Dzięki CI służba zdrowia
Rozmawiamy jak z facetem facet
Ciężki temat
Patrzę w oczy tacie, w razie najgorszego
Dyspozycje jakie
Trumna, urna, oraz jaki chcesz grób
Się uśmiecha, mówi, że jeden ch*j
To daje siłę, puszczam singiel o tym jak żyłem
Moja gwardia się odzywa, stare czasy jak żywe
Potem, że tu nadal jestem, choć się prawie zabiłem
Cięte łapy, tory, dachy co chwilę
W lutym jeszcze nam odchodzi kotka
Nie ma co żałować róż, gdy płoną lasy
Się żegnamy, pochowałem ojca
Na pogrzebie widzę Szymka i Wojtka
Się godzimy, to jest prezent od Poldka
Wielkie dzięki Janek też
Nie ma co przebijać na głos, ale Ty wiesz
Cały kwiecień to preorder
Praca cieszy, że hej
Wychodzi słońce, a za chwilę znów deszcz
Moja babcia, chwilę potem dziadek Bartka
Trzeci pogrzeb w trzy miesiące, ku*wa, co za akcja
Leki mnie trzymają w pionie, rusza traska
Mam rozśmieszać, jest stand-up w miastach
Czwarty pogrzeb, babcia Bartka
Do tego z moją mamą niedobrze
Za to w lato zjeżdża siorka, wtedy łapię oddech
Wczasy z synem, może tam odpocznie
Znowu urlop z rodziną, ja zamiast cieszyć się modlę
Żeby ten rok już nam minął zanim coś jeszcze nas dorwie
Wracam we wrześniu i matka przestaje chodzić, więc wózek
Na szybko szukam opieki zanim na srand-up znów ruszę
Cały miesiąc mnie nie ma
Każdy występ to większy
W październiku oddycham
W końcu zjeżdżam do Wrześni
Ledwo tylko usiadłem
Zaraz dostaję telefon
Odchodzi wujek, obyś miał tam lepiej, Wiesiu
Do grudnia rok mi już mija jak jakiś letarg
I nawet nie wiem, czy cierpię, po prostu jest tak
I nie za wiele już czuję, chyba po lekach
Albo się wyłączyłem, by się całkiem nie rozjechać
I nic nie piszę rok, może jakieś dwie gościnki
Umarł we mnie rap, choć był dwie dekady silny
Nie mówię o tym Wam, no bo nie chcę siać paniki
Chociaż kiedy jestem sam, pytam czy to koniec KiKi
A wokół kryzys inflacja, obce reżimy u bram
U nas też nie najlepiej, pewnie widzisz to sam
Na świecie wiele się zmienia, lecz nie wszyscy chcą słuchać
Pragną nie myśleć, się bawić, potem obudzą się w dupach
A tak poza tym, to żyję i się uśmiecham (jest git)
Bóg daje i Bóg zabiera, każdy połączy się z nim
Z pokorą biorę, co los da, bo zawsze mogło być gorzej
Dzisiaj to wszystko wyrzucam, tak ciężko trzymać to w sobie
A tak poza tym, to żyję i się uśmiecham (jest git)
Bóg daje i Bóg zabiera, każdy połączy się z nim
Z pokorą biorę, co los da, bo zawsze mogło być gorzej
Choć czasem presja znowu siada mi na głowę, może
Słuchaj, raz
Po północy pierwszy stycznia
Ja odpalam preorder
Świat się bawi, ja pracuję
Mimo tego, że noc jest
Siara ma być wspominkowa
Dla Radomia być hołdem
Sprzedaż rekordowa
W dobę ćwierć miliona, jest dobrze
W nowym domu obok siedzi ona
Przysięgała ze mną być, aż skona
Moja dwa dni temu poślubiona żona
Życie dało, więc przejedzie się po nas
No bo daje i zabiera raz po raz
Słuchaj
Ojciec był ostatnio bardzo słaby
Stara gwardia, co po cichu cierpi
Nie da sobie pomóc, chociaż ma obawy
W 2 miesiące piętnastaka zbił z wagi
Prawie nie jadł, tylko leżał i palił
Jak jedziemy na badania mdleje pod blokiem
Na karetkę w ch*j czekania, styczeń na mrozie
Jedną nockę jest w szpitalu, nikt nie pomoże
Położyli go przy kiblu na SORze, słuchaj
Więc przyjeżdżam go odebrać, choć się słania na nogach
A pół roku wcześniej, ku*wa przyjmowali sto koła
Teraz dali dwie kroplówki, witaminy, glukoza
I odesłali
Dzięki CI służba zdrowia
Rozmawiamy jak z facetem facet
Ciężki temat
Patrzę w oczy tacie, w razie najgorszego
Dyspozycje jakie
Trumna, urna, oraz jaki chcesz grób
Się uśmiecha, mówi, że jeden ch*j
To daje siłę, puszczam singiel o tym jak żyłem
Moja gwardia się odzywa, stare czasy jak żywe
Potem, że tu nadal jestem, choć się prawie zabiłem
Cięte łapy, tory, dachy co chwilę
W lutym jeszcze nam odchodzi kotka
Nie ma co żałować róż, gdy płoną lasy
Się żegnamy, pochowałem ojca
Na pogrzebie widzę Szymka i Wojtka
Się godzimy, to jest prezent od Poldka
Wielkie dzięki Janek też
Nie ma co przebijać na głos, ale Ty wiesz
Cały kwiecień to preorder
Praca cieszy, że hej
Wychodzi słońce, a za chwilę znów deszcz
Moja babcia, chwilę potem dziadek Bartka
Trzeci pogrzeb w trzy miesiące, ku*wa, co za akcja
Leki mnie trzymają w pionie, rusza traska
Mam rozśmieszać, jest stand-up w miastach
Czwarty pogrzeb, babcia Bartka
Do tego z moją mamą niedobrze
Za to w lato zjeżdża siorka, wtedy łapię oddech
Wczasy z synem, może tam odpocznie
Znowu urlop z rodziną, ja zamiast cieszyć się modlę
Żeby ten rok już nam minął zanim coś jeszcze nas dorwie
Wracam we wrześniu i matka przestaje chodzić, więc wózek
Na szybko szukam opieki zanim na srand-up znów ruszę
Cały miesiąc mnie nie ma
Każdy występ to większy
W październiku oddycham
W końcu zjeżdżam do Wrześni
Ledwo tylko usiadłem
Zaraz dostaję telefon
Odchodzi wujek, obyś miał tam lepiej, Wiesiu
Do grudnia rok mi już mija jak jakiś letarg
I nawet nie wiem, czy cierpię, po prostu jest tak
I nie za wiele już czuję, chyba po lekach
Albo się wyłączyłem, by się całkiem nie rozjechać
I nic nie piszę rok, może jakieś dwie gościnki
Umarł we mnie rap, choć był dwie dekady silny
Nie mówię o tym Wam, no bo nie chcę siać paniki
Chociaż kiedy jestem sam, pytam czy to koniec KiKi
A wokół kryzys inflacja, obce reżimy u bram
U nas też nie najlepiej, pewnie widzisz to sam
Na świecie wiele się zmienia, lecz nie wszyscy chcą słuchać
Pragną nie myśleć, się bawić, potem obudzą się w dupach
A tak poza tym, to żyję i się uśmiecham (jest git)
Bóg daje i Bóg zabiera, każdy połączy się z nim
Z pokorą biorę, co los da, bo zawsze mogło być gorzej
Dzisiaj to wszystko wyrzucam, tak ciężko trzymać to w sobie
A tak poza tym, to żyję i się uśmiecham (jest git)
Bóg daje i Bóg zabiera, każdy połączy się z nim
Z pokorą biorę, co los da, bo zawsze mogło być gorzej
Choć czasem presja znowu siada mi na głowę, może
Tłumaczenie piosenki
KęKę: 2021 (prod. Sergiusz, Newlight$)
Nie ma jeszcze tłumaczenia dla tego utworu
Bądź pierwszy i dodaj swoje tłumaczenie
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
KęKę: 2021 (prod. Sergiusz, Newlight$)
-
Gdy przyjdzie czas
- KęKę
-
Możesz mi (prod. ADZ, Foxs)
- KęKę
-
Start
- KęKę
-
Znachor (prod. Nody Beats)
- KęKę
-
Nadziei Słowa (prod. Foxs, Leśny)
- KęKę
Skomentuj tekst
KęKę: 2021 (prod. Sergiusz, Newlight$)
Pisz jako Gość
4000 znaków do wpisania
Twój komentarz może być pierwszy
Reklama
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
Samoloty (ZORZA) - feat. Kaśka Sochacka
Dawid Podsiadło
„Czy coś mnie chwyci tak jak wcześniej? Chodzę tyłem jakiś dłuższy czas Mniej mi w oczy wieje wiatr Kto złapie mnie za drżącą rękę? Jestem tu na krótką chwilę jak Bluza metr czterdzieści dwa ”
-
Toksyny (Słoń & The Returners)
Słoń
„Jebać tych skrajnie z lewej i jebać tych skrajnie z prawej Wykurwiaj jak jesteś zjebem, co myśli że ma monopol na prawdę Nie chce żyć z butem na gardle, pierdole wasz mentalny karcer Po jednej komu”
-
Wonderful
Monika Kociołek
„You keep trying he's so wonderful If you lie and let it go, if you want my soul Second to come dare us to stay And one day I'mma stay The others just played I was stuck in their days Please do”
-
Miodożer
Genzie
„Kiedy wokół wielki lwy Ja muszę być jak miodożer Pokazuję kły i napieram jak buldożer Nic ci nie pomoże Nic ci nie pomoże Wielkie lwy, ich wielkie kły Nie są straszne mi Nie są straszne mi W”
-
Suma wszystkich strachów
Małpa
„Małpa prezentuje utwór "Suma wszystkich strachów". Kiedy byłem małym chłopcem w kółko powtarzali mi Że gdy dorosnę to nie będę mógł uronić łzy Że mam emocje kryć tak by ich nie zobaczył nikt Dzi”
Użytkownicy poszukiwali
Teksty piosenek
- 2021 keke●
- kękę 2021 tekst●
- kękę 2021●
- keke 2021●
- keke 2021 tekst●
Reklama
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
-
Retropolis
- Lordi
-
Kiedy byłem małym chłopcem | Przesłuchania w ciemno | The Voice Senior 6
- Andrzej Grądkiewicz
-
Tyle wdzięku | Przesłuchania w ciemno | The Voice Senior 6
- Anna Matan
-
Niech zjedzą nas robale
- Wrona (WNA)
-
Na do widzenia - feat. Paweł Markiewicz
- Iwona Węgrowska
-
Disco Polo
- Basia Bulat
-
Wszystko będzie O.K. | Przesłuchania w ciemno | The Voice Senior 6
- Piotr Koman
-
Złe decyzje
- Fisz Emade Tworzywo
-
Unchain My Heart | Przesłuchania w ciemno | The Voice Senior 6
- Ryszard Lewandowski
-
Boo!
- Vito Bambino
Reklama
Tekst piosenki 2021 (prod. Sergiusz, Newlight$) - KęKę, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu 2021 (prod. Sergiusz, Newlight$) - KęKę. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - KęKę.
Komentarze: 0