Lordofon: STARBOY

[Zwrotka 1.]
I ta dziewczyna go pyta, czy kiedyś wciągał kokainę z tyłka
Ciekawa propozycja, trzeba przyznać
Pewnie w tych okolicach chciałaby mieć biały proszek
Bo w jej dzieciństwie nigdy talku tam nie sypał ojciec
Ona ma smutek na twarzy
On też ma ten smutek, dlatego to zauważył
To jego znak rozpoznawczy
To normalne w tej branży...

[Refren]
A przecież on jest Starboy, wszyscy tu są starstruck
I cały ten bal niech ciągle trwa, no a te światła - niech nigdy nie zgasną
(Światła!) Nigdy nie zgasną
(Światła!) Niech nigdy nie zgasną
(Światła!) Nigdy nie zgasną
(Światła!)

[Zwrotka 2.]
Kiedy był mały, to miał gwiazdki na suficie
Takie fluorescencyjne, wszyscy mieli je w młodości
Teraz, gdy gaśnie światło, to zaczyna widzieć
Że samotność również świeci się w ciemności
I że te ziomki, to nie ziomki, to przytakiwacze
I że ten seks, i ten hajs, już nie bawi raczej
Że cztery kreski mogły znaczyć czasem słaby zasięg
Lepiej nie gasić świateł, kiedy jesteś pierdolony...

[Refren]
Starboy, wszyscy tu są starstruck
I cały ten bal niech ciągle trwa, no a te światła - niech nigdy nie zgasną
(Światła!) Nigdy nie zgasną
(Światła!) Niech nigdy nie zgasną
(Światła!) Nigdy nie zgasną
(Światła!)

Powiedz jak to jest, panie Gwiezdny Chłopak
Kiedy każdy Cię kocha, ale nikt Cię nie kocha
Masz smutne oczy, ale to nie Chivas
Raczej pół Soplicy, no butelka wina
To niestety jasne, gdy w twe oczy patrzę
Nie ma nic gorszego od spełnionych marzeń
A może jest... Nie wiem, to Ty mi powiedz
To Ty tu jesteś...

[Refren]
Starboy, wszyscy tu są starstruck
I cały ten bal niech ciągle trwa, no a te światła - niech nigdy nie zgasną
(Światła!) Nigdy nie zgasną
(Światła!) Niech nigdy nie zgasną
(Światła!) Nigdy nie zgasną
(Światła! Światła! Światła! Światła!)