Paramaxil: MŁODY McGregor (feat. Nitro, Japczan, prod. CrackHouse)

Paramaxil, znowu idę po milion
Wpada mi kwit nawet, jak nie robię nic, ziom
Żyje sobie życiem jakim oni żyć chcą
Się udaje wszystko

Wje*ali mi bana, prawie skończyłem jak bankrut
Baron mówił: ogarniemy, miałem to jak w banku
Bałem wcześniej się wyjść z domu tak jak ..
W końcu się odpaliłem, skończyłem na majku

. Koniec marazmu
Dosyć mam w oczach piasku, weź zbastuj już
Wygrałem walkę ze sobą, ty ku*wo
Teraz przyszła pora rozje*ać tych błaznów
W oktagonie i na majku
Ja się nie pie*olę w tańcu
Tamte typy nie mają charyzmy
Tego nie kupisz za te pliki hajsu

Plombę ładuję na łeb
I biorę odwet, pieniądze i wszystko, co chcę
Ciągle na bombie
Plombę ładuję na łeb
I biorę odwet, pieniądze i wszystko, co chcę
McGregor

Plaża wakacje synek
MŁODY McGregor
Jestem na jachcie, płynę
Kierunek San Diego
Wiecznie w trakcie bitew
Limitem nam niebo
W hejterów wbite
I u mnie jest w pytę
I ty nie rozumiesz dlaczego

Nitrozyniak boss
Wóda wchodzi w bok
Portfel pełen prezydentów
Poje*any sos z poje*anych kont
Poje*anie rogi perfów
Przewieziony jak arab na na garbie
Intro wjechał, scena robi w pampers
Nie pytaj ile robię na klatkę
No bo wyje*ane mam na wszystkie partie
Styl się świeci jak Cartier dzi*ko
Nie drugi, trzeci, nie pierwszy milion
A przyrosty są takie duże
Jakbym do śniadania napie*alał..

Zawsze w centrum jak hotel Hilton
Nawet jeśli pobanują wszystko
Zostałbym popie*olonym jeżem
Gdybym przejmował się każdą wbitą szpilką

Ciągle na bombie
Plombę ładuję na łeb
I biorę odwet, pieniądze i wszystko, co chcę
Ciągle na bombie
Plombę ładuję na łeb
I biorę odwet, pieniądze i wszystko, co chcę
McGregor

Plaża wakacje synek
MŁODY McGregor
Jestem na jachcie, płynę
Kierunek San Diego
Wiecznie w trakcie bitew
Limitem nam niebo
W hejterów wbite
I u mnie jest w pytę
I ty nie rozumiesz dlaczego