SMAKZ: SMAKZ - ARKTYKA

Przerywam ciszy wydźwięk otwieram oczy na świat nie mam 16 lat znowu nie myślę, tak jak Przewiśniek chce wybić się i latać ty chciałbyś mnie zeswatać z nią sorry weź spadaj


przechodzą dreszcze mnie a ja nie czuje lepiej się pod skórę wpuszczam tusz chce cię na sobie mieć znowu zgoiłem łeb znowu rozbijam bank zaraz stopnieje śnieg Arktyka


przechodzą dreszcze mnie a ja nie czuje lepiej się pod skórę wpuszczam tusz chce cię na sobie mieć znowu zgoliłem łeb znowu rozbijam bank zaraz stopnieje śnieg Arktyka


Przechodzą dreszcze mnie gdy patrzę na takich jak tyje gdy nie mają co jeść a drudzy wielkie jachty kiedyś paliłem jointy przeze mnie cieplarniany musiałem zgasić skuna chyba byłem zbyt przegrzany


zamroziłem w sercu visky mogę wrzucić je do szklanki jeśli było zimno w życiu no to chodź się zemną napij czuje icy feeling kiedy widzę twoje małpy ta planeta jak me serce ona ciągle krwawi

o a paradoksalnie to co się dzieje jest nie normalne ogrzewa się świat nie ludzkie relacje czuje się jak blant w łapce bo gasnę
znowu czuje się jak nielot czyli pingwin bo czuje niemoc skoro ciągle mam poślizgi


przechodzą dreszcze mnie a ja nie czuje lepiej się pod skórę wpuszczam tusz chce cię na sobie mieć znowu zgoliłem łeb znowu rozbijam bank zaraz stopnieje śnieg Arktyka


przechodzą dreszcze mnie a ja nie czuje lepiej się pod skórę wpuszczam tusz chce cię na sobie mieć znowu zgoliłem łeb znowu rozbijam bank zaraz stopnieje śnieg Arktyka


całe życie Arktyka mam topnieje lód ale do mnie jeszcze parę warstw wciąż czuje chłód no a płonie amazoński las para płuuuc topi arktyczny świat


łap nie miałem skutych ale boli to Itak jak nie skuje sii lodem będę spadał jak Ikar zemną cała ma klika jakiś patus coś fika stąpa sponie pewnym lodzie skrusz to do końca i znikaj


wasz teren mnie mrozi to mrozi to Europa czy Arktyka mi się dobrze tego słucha gdy wam znika mimika, jak nie utonę pod lodem to będę to będę tonął w plikach ci co stoją za tobą mrożą plany jak paauuuza


Czuje tylko swąd no i chłód tych ulic stąpam po cienkim lodzie ty próbujesz go ukruszyć nie wiem już kurwa w którą stronę nie wiem jak mam się stąd ruszyć gdzie nie spojrzę topną mury tylko ja stoję skuty lodem


parę kłębów chmury się zdawaawno zamną paru tych wiernych ziomów oni stają za mną twardo więc nie pierdol że to co robimy jest kurwa na darmo bo jak jebnie pierwszy będziesz pytać czy podpisze płytkę


nie przerywam ciszy wydźwięk otwieram oczy na świat nie mam 16 lat znowu nie myślę tak jak jak Przewiśniek chce wybić się i latać ty chciałbyś mnie zeswatać z nią sorry weź spadaj


przechodzą dreszcze mnie a ja nie czuje lepiej się pod skórę wpuszczam tusz chce cię na sobie mieć znowu zgoiłem łeb znowu rozbijam bank zaraz stopnieje śnieg Arktyka


przechodzą dreszcze mnie a ja nie czuje lepiej się pod skórę wpuszczam tusz chce cię na sobie mieć znowu zgoliłem łeb znowu rozbijam bank zaraz stopnieje śnieg Arktyka


przechodzą dreszcze mnie a ja nie czuje lepiej się pod skórę wpuszczam tusz chce cię na sobie mieć znowu zgoliłem łeb znowu rozbijam bank zaraz stopnieje śnieg Arktyka


przechodzą dreszcze mnie a ja nie czuje lepiej się pod skórę wpuszczam tusz chce cię na sobie mieć znowu zgoliłem łeb znowu rozbijam bank zaraz stopnieje śnieg
ARKTYKA.