Theodor: Niedziela (prod. Bez_Struktury)
Tekst piosenki
Tekst piosenki
Theodor: Niedziela (prod. Bez_Struktury)
Jest niby wszystko ok.
Nigdy nie było tak dobrze
Czuję już blisko cel, a Ciebie wciąż nie ma obok mnie
Nie piłem od dwóch lat i chyba straciłem potrzebę
I serio bym kochał świat, gdyby nie te jebane niedziele
Aaa, znów siedzę sam, przeglądam zdjęcia starych kumpeli
W zasadzie niewiele nas łączy, dlaczego coś miałoby dzielić?
Chodź tu, polej, przechyl, powtórz pośród zatęchłych melin
Gdzie dumę ma tylko mój paw, co puszczam go na względy elit
Flesz.. stoję jak w środku Koloseum
Wokół trybuny głodne krwi raperów
Vis-a-vis ten, co myślał, że może mnie zjeść, bo wlałem już 0,5 na biegu
Mała, nie musisz czytać nic z mych źrenic
Rozwalę go szybko i chodźmy stąd,
w którymś z pobliskich hoteli wcisnę Twoją twarz w pościel
Tak mocno, by makijaż odcisnął tam Twój portret
Nim skończę, za włosy Cię ściągnę na ziemię
Weź kąpiel i ubierz się, czekam na Ciebie
Wracamy na miasto i tak, jestem pewien
że nie chcę tu z Tobą spać
Chodźmy się dopić, bo za 2 godziny wsiadam w pociąg,
I pa
Czy można zabrać tę niedzielę z kalendarzy?
Męczą mnie fleshbacki mnie, wracają głosy z trasy
Nie chcę być sam, to dziś zbyt wiele waży
I cokolwiek jeszcze wczoraj miało sens dziś go traci
/2x
Piłem z półtora roku, zwiedziłem z 50 miast
I biłem się z paranojami o spokój, kiedy z niedzielą znów witał mnie kac
Alkohol nakręca emocje, dziś jestem trzeźwy dwa lata
A dalej przeglądam ich zdjęcia na kompie i zwykle przy drugim już chce mi się płakać
U pierwszej love pamiętam stanie pod oknem za małolata
A dziś ma męża i śledzę po zdjęciach, jak wychowuje dzieciaka
Druga - zresztą jak trzecia - jest z moim ziomkiem sprzed lat
Zostawiłem obie, a dziś myślę, że to mogłem być ja
Fuc*, poznałem ich wiele, ciekawe, jak dni im płyną
Chociaż w pamięci mam dziś pewnie więcej chwil niż imion
Jedna mi chciała już stawiać samolot, bylebym przy niej zasnął
Inna klęczała, gdy ja przechylałem butlę jak w logo Alko
Zjebał mnie Stasiak za jedną, bo jego koszulą wytarła twarz po wszystkim
Przez jeszcze inną ścigał mnie Czeski o hajs za nowy prysznic
Mam sporo niezłych wspomnień, to mój niedzielny dramat
Bo kiedy siedzę sam w ten zjebany dzień każde z nich to nagle ciężki bagaż
Więc:
Czy można zabrać tę niedzielę z kalendarzy?
Męczą mnie fleshbacki mnie, wracają głosy z trasy
Nie chcę być sam, to dziś zbyt wiele waży
I cokolwiek jeszcze wczoraj miało sens dziś go traci
/2x
Szukałem siebie tak długo, biznesy, muzyka na zmianę
Po równo zakrapiane wódą, że ledwo kojarzę, z kim budzę się ranem
Na lata to skuło mi serce w lód i nawet gdy topi się, ciąży jak klątwa
I miewam wrażenie, że jest już za późno, bym jeszcze potrafił normalnie się związać
Związać - mógłbym i takich chwil tu parę wspomnieć
Kobiety przyciąga coś do mnie do łóżka, lecz nie chcą dzielić tu nic ponad kołdrę
Już matka - niby w żartach - pyta mnie, jaka ze mną wytrzyma
Bo ganiam marzenia, olewam stabilność, uparty a zaraz już trzecia dycha
I nawet gdy byłaś tu ze mną w niedzielę, i tak nie mogłaś przywyknąć
że gubię swą pewność siebie w ten dzień i potrzebuję Cię blisko mieć
Mam dość kochanek, ryją banię mi nie gorzej niż kiedy chlanie
Jeszcze parę i zamiast prezerwatywy na chuja włożę kaganiec
Prowadzę studio w Wawie, mieszkam w pokoju obok
Przez ścianę Dzieciak, 5 lat młodszy, a już z narzeczoną
Są słodcy, więc zamknę drzwi i włączę film, może uratuję nastrój
Niech płoną domy, toną okręty, byle bez żadnych romansów
Tak wiele bym jeszcze chciał zrobić, a siedzę sam w tych czterech ścianach
Nie ma do kogo zadzwonić i nie ma dla kogo się starać
Nim palnę se w łeb, skończę już pisać te żale
Świta nowy dzień, wstaje, w końcu poniedziałek!
A tak na przyszłość
Czy można zabrać tę niedzielę z kalendarzy?
Męczą mnie fleshbacki mnie, wracają głosy z trasy
Nie chcę być sam, to dziś zbyt wiele waży
I cokolwiek jeszcze wczoraj miało sens dziś go traci
/2x
Nigdy nie było tak dobrze
Czuję już blisko cel, a Ciebie wciąż nie ma obok mnie
Nie piłem od dwóch lat i chyba straciłem potrzebę
I serio bym kochał świat, gdyby nie te jebane niedziele
Aaa, znów siedzę sam, przeglądam zdjęcia starych kumpeli
W zasadzie niewiele nas łączy, dlaczego coś miałoby dzielić?
Chodź tu, polej, przechyl, powtórz pośród zatęchłych melin
Gdzie dumę ma tylko mój paw, co puszczam go na względy elit
Flesz.. stoję jak w środku Koloseum
Wokół trybuny głodne krwi raperów
Vis-a-vis ten, co myślał, że może mnie zjeść, bo wlałem już 0,5 na biegu
Mała, nie musisz czytać nic z mych źrenic
Rozwalę go szybko i chodźmy stąd,
w którymś z pobliskich hoteli wcisnę Twoją twarz w pościel
Tak mocno, by makijaż odcisnął tam Twój portret
Nim skończę, za włosy Cię ściągnę na ziemię
Weź kąpiel i ubierz się, czekam na Ciebie
Wracamy na miasto i tak, jestem pewien
że nie chcę tu z Tobą spać
Chodźmy się dopić, bo za 2 godziny wsiadam w pociąg,
I pa
Czy można zabrać tę niedzielę z kalendarzy?
Męczą mnie fleshbacki mnie, wracają głosy z trasy
Nie chcę być sam, to dziś zbyt wiele waży
I cokolwiek jeszcze wczoraj miało sens dziś go traci
/2x
Piłem z półtora roku, zwiedziłem z 50 miast
I biłem się z paranojami o spokój, kiedy z niedzielą znów witał mnie kac
Alkohol nakręca emocje, dziś jestem trzeźwy dwa lata
A dalej przeglądam ich zdjęcia na kompie i zwykle przy drugim już chce mi się płakać
U pierwszej love pamiętam stanie pod oknem za małolata
A dziś ma męża i śledzę po zdjęciach, jak wychowuje dzieciaka
Druga - zresztą jak trzecia - jest z moim ziomkiem sprzed lat
Zostawiłem obie, a dziś myślę, że to mogłem być ja
Fuc*, poznałem ich wiele, ciekawe, jak dni im płyną
Chociaż w pamięci mam dziś pewnie więcej chwil niż imion
Jedna mi chciała już stawiać samolot, bylebym przy niej zasnął
Inna klęczała, gdy ja przechylałem butlę jak w logo Alko
Zjebał mnie Stasiak za jedną, bo jego koszulą wytarła twarz po wszystkim
Przez jeszcze inną ścigał mnie Czeski o hajs za nowy prysznic
Mam sporo niezłych wspomnień, to mój niedzielny dramat
Bo kiedy siedzę sam w ten zjebany dzień każde z nich to nagle ciężki bagaż
Więc:
Czy można zabrać tę niedzielę z kalendarzy?
Męczą mnie fleshbacki mnie, wracają głosy z trasy
Nie chcę być sam, to dziś zbyt wiele waży
I cokolwiek jeszcze wczoraj miało sens dziś go traci
/2x
Szukałem siebie tak długo, biznesy, muzyka na zmianę
Po równo zakrapiane wódą, że ledwo kojarzę, z kim budzę się ranem
Na lata to skuło mi serce w lód i nawet gdy topi się, ciąży jak klątwa
I miewam wrażenie, że jest już za późno, bym jeszcze potrafił normalnie się związać
Związać - mógłbym i takich chwil tu parę wspomnieć
Kobiety przyciąga coś do mnie do łóżka, lecz nie chcą dzielić tu nic ponad kołdrę
Już matka - niby w żartach - pyta mnie, jaka ze mną wytrzyma
Bo ganiam marzenia, olewam stabilność, uparty a zaraz już trzecia dycha
I nawet gdy byłaś tu ze mną w niedzielę, i tak nie mogłaś przywyknąć
że gubię swą pewność siebie w ten dzień i potrzebuję Cię blisko mieć
Mam dość kochanek, ryją banię mi nie gorzej niż kiedy chlanie
Jeszcze parę i zamiast prezerwatywy na chuja włożę kaganiec
Prowadzę studio w Wawie, mieszkam w pokoju obok
Przez ścianę Dzieciak, 5 lat młodszy, a już z narzeczoną
Są słodcy, więc zamknę drzwi i włączę film, może uratuję nastrój
Niech płoną domy, toną okręty, byle bez żadnych romansów
Tak wiele bym jeszcze chciał zrobić, a siedzę sam w tych czterech ścianach
Nie ma do kogo zadzwonić i nie ma dla kogo się starać
Nim palnę se w łeb, skończę już pisać te żale
Świta nowy dzień, wstaje, w końcu poniedziałek!
A tak na przyszłość
Czy można zabrać tę niedzielę z kalendarzy?
Męczą mnie fleshbacki mnie, wracają głosy z trasy
Nie chcę być sam, to dziś zbyt wiele waży
I cokolwiek jeszcze wczoraj miało sens dziś go traci
/2x
Tłumaczenie piosenki
Theodor: Niedziela (prod. Bez_Struktury)
Nie ma jeszcze tłumaczenia dla tego utworu
Bądź pierwszy i dodaj swoje tłumaczenie
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
Theodor: Niedziela (prod. Bez_Struktury)
Skomentuj tekst
Theodor: Niedziela (prod. Bez_Struktury)
Pisz jako Gość
4000 znaków do wpisania
Twój komentarz może być pierwszy
Reklama
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
Miłość jest ślepa
Sanah
„Kochanie mnie to jak pory roku Po miesiącach mroku Słońce świeci zza chmur Kochanie mnie to poza do skoku Nad przepaścią głęboką Potem już tylko w dół Kochanie mnie jak zima w pergoli Mró”
-
Genziara
Genzie
„mam pewność siebie, to praca nie dar oni mi piszą, że ja to mam fart przeżyłam tsunami, hejtu tyle fal nie mogłam już więcej dać, z siebie wiem, wiem najlepiej co na mnie stać jak gwiazda na nieb”
-
100 BPM - feat. Bletka
Kizo
„Nad miastem unosi się dym Dziś każdy porusza się w tańcu I serce wybija nam rytm Nie braknie nam promieni słońca Gdy mieni się golden hour Którego nie dotykasz końca Chce z Tobą tańczyć jak nikt”
-
Nie mówiła nic
EMO
„Znowu siedzę z sobą całkiem sam a jedno co jest pewne chciałem to mam o tobie trudno jest zapomnieć ot tak nie mówiła nic chciała z tobą być lubiła solo tańczyć aż po świt kochałem ją jak nik”
-
Pilnie oddam gruz
Daj To Głośniej
„Miałeś wyglądać jak Dicaprio miałam się wozić Twoim cabrio w basenie sączyć Aperole a Ty wyglądasz tak że ja, że ja Cię nie chcę Miałeś być jak z bajki pantofle, a nie stare najki gdzie mogę ”
Użytkownicy poszukiwali
Teksty piosenek
- theodor niedziela●
- theodor niedziela tekst●
- niedziela theodor ●
- theodor - niedziela●
- theodor niedziele tekst●
Reklama
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
-
Disco Cone (Take it High) - feat. Wenzl McGowen
- ENISA
-
Otsego Placebo
- Static-X
-
DARLING DRIVE - feat. Sam Gellaitry
- METTE
-
Right Now
- Chris Young
-
Deszcz Wiosenny Deszcz
- Oberschlesien
-
Byle z Tobą
- Paweł Stasiak
-
Jesteś aniołem
- Motif
-
Year Of The Goat
- Exhorder
-
Realm of Dark Waves
- Leaves' Eyes
-
Miej to gdzieś
- Ewa Leśniczak
Reklama
Tekst piosenki Niedziela (prod. Bez_Struktury) - Theodor, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu Niedziela (prod. Bez_Struktury) - Theodor. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - Theodor.
Komentarze: 0