Wu-Tang Clan: C.R.E.A.M.

[Raekwon the Chef]

Dorastałem po złej stronie, stronie New York Times
Pozostawanie przy życiu nie było łatwe
Nosiłem używane ciuchy, matka bujała na starszych gościach
Wtedy przenieśliśmy się na tereny Shaolin
Żywa młodzież, zajawka złote zęby, 'Lo goose
Jedynym wyjściem by zarobić była dilerka
I tak to zaczniemy synek, lecę z tym i tamtym
Wyciąganie spluwy dla zabawy
Jednak był to tylko sen, dla nastolatka degenerata
Zacząłem palić lolki mając 16 lat
Wbiegać do klatki, Bić dla większej stawki
Uciekać przez schody pożarowe
Bez pytań czy robiłbym speed, lub crack i weed
Ta kombinacja mieszała mi w bani
Bez pytań czy zrobiłbym wszystko by zgarnąć forsę
Okradając białych chłopaczków na boiskach
Życie wciąż się nie polepsza, ten sam przeklęty sweter
Czasy ciężkie i twarde jak skóra
Zrozumiałem że obrałem złą drogę
Więc trzymam się z moją świrniętą kliką i idziemy dalej
Odbieranie koksu z nad mórz
Rolowanie w MPV' (mini van)
Co tydzień przerabialiśmy 40 koła
Więc szanuj mnie czarnuchu albo leci Tech-9
Ch-chick-POW! Zawijaj spod bramy

[Refren: Method Man]

Hajs rządzi wszystkim wokół mnie
C.R.E.A.M.
Zgarniaj forsę
Papier, Papier ziomuś

[Inspector Deck]

To były ciężkie 22 lata ciągłej walki
Przetrwanie mnie zahartowało, lecz jestem żywy na wejściu
Spoglądam na kształty ulic
I pozostaję czujny na różne sytuacje, bo to głębokie gówno
Koleś i jego sen z planem na C.R.E.A.M.
Który nie wypalił, poszedłem siedzieć w wieku 15 lat
Młody gnojek, sprzedający dragi itp, który nigdy nie miał wiele
Próbowałem zacisnąć w dłoniach to czego nie mogłem dotknąć
Sąd poleciał krótko, teraz jestem uwięziony
Jadę, moim celem droga na północ
Skute ręce na tyłach busa, nas 40
Życie jako dzieciak nie powinno być tak ciężkie
Więc jak ziemia się kręci, poznałem piekło życia
Żyję w świecie nie różniącym się od celi
Każdego dnia uciekam przed policją, sprzedając kokę
Paląc lolki na klatkach
Myślałem że nie wiem po co palę skuna
Może to dlatego że wtedy deprecha mija
Lecz wciąż mam depresję, i pytam czy warto?
Gotów by odpuścić i ujrzeć starą ziemię
Kto wyjaśnił że ciężka praca może cię podreperować
By nauczyć się przezwyciężyć żal w sercu i ból
Mamy młodych bandytów, opłacanych gliniarzy i bryły cracku
Oraz przybłędy, wszystko na blokach gdzie jest gorąco
Zostawcie to mnie, gdyż jestem żywym dowodem
By zapodać prawdę do czarnej młodzieży
Lecz młody biega dziko, pali trawkę, pije piwo
I nie chce usłyszeć tego co mówię do ucha
Teraz zaniedbane lecz to musi być akceptowane
Co? Te życie jest napięte

[Refren: Method Man]

Hajs rządzi wszystkim wokół mnie
C.R.E.A.M.
Zgarniaj forsę
Papier, Papier ziomuś