Arka Satana: P.A.E.T.Z
Tekst piosenki
Brak wideo
Tekst piosenki
Arka Satana: P.A.E.T.Z
W katedrze poznańskiej, wśród kolumn szarych mroku
Słychać szelest cichy czyichś wolnych kroków
W zakonnych łukach wśród świateł lichtarzy
Modlą się klerycy - bynajmniej nie starzy
Są rozmodleni, na twarzach skupienie
Lecz każdy bacznie zerka na swe przyrodzenie
Bo raz tylko starczy postąpić niebacznie
A sam arcybiskup masować wnet zacznie
Już odgłos kroków zbliża się w eterze
I każdy kleryk nogi za pas bierze
Choć mają na sobie czerwone majtusie
To i tak siedzieć wolą cichutko jak trusie
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne...
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Lecz jeden nieborak pozostał w swej nawie
Bo stracił nogi ongiś w dziecinnej zabawie
Tak więc nie mógł uciekać ten biedny kaleka
A ksiądz arcybiskup tylko na to czeka
Już ściąga czapkę, sutannę rozpina
"Musimy się kochać jak święta rodzina!
Posłuchaj słodziutki, milutki kapłanie
Jesteś mężczyzną, na pewno ci stanie
Nie minie nikogo ta silna pokusa
Bo przecież od Boga dostałeś fallusa
Co widzę? Nóg nie ma, kaleka!"
Co mówiąc, naprędce szaty z niego zwleka
"Nogi po prawdzie nie są ci potrzebne...
Czemu się wyrywasz? Bo zaraz ci jebnę!
Zaraz cię zaniosę i w konfesjonale
Tam się zabawimy i będzie wspaniale!
Czekaj, chwileczkę, przeszkadza mi stuła
Żeby orgazmu mi nie zepsuła
Módl się prędziutko, mój miły bracie
A ja tymczasem zajrzę w twoje gacie"
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne...
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
I biedny kaleka bezsilnie się miota
Ale już się rozpoczęła biskupia robota
Im przygrywają kościelne organy
A biskup już się wypuścił w analne tany
Ale tragicznie miał się skończyć ten biskupa kawał
Bo kleryk przeżył analny zawał
Biskup szarpie, z nagła i z wolna
Lecz na nic się zdaje ta praca mozolna
Bo już się zawarła dupa kleryka
A fiut Paetza szczypie jak ostra papryka
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne...
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy (yeah)
Lecz wtem w katedrze pojawia się zjawia Boruta:
"Ja tobie obetnę twojego fiuta
Do tej czynności użyję sekatora
Będzie rach, ciach i bum: nie będzie fifora!"
"Ach zlituj się, zlituj, przemiły Boruto
Kiedy mnie uwolnisz to i twoją dupą się zainteresuję!"
"Ach ty głupi klecho, znam ja lepsze chuje!"
To mówiąc, odcina, Paetz pada na kolana
Od spermy i krwi posadzka uwalana
Na płytach z marmuru legł metropolita
A parę metrów dalej potoczyła się pyta
Z bajki owej płynie moralne przesłanie:
Nie zawsze jest dobre kapłańskie ruchanie
Jeśli spod sutanny wystaje ci fujara
Niebawem cię spotka sroga kara
Ta na na na...
Każdy z Szatanem stosunek analny
Bywa w skutkach bardzo fatalny
Ta na na na...
Kiedy chuja w dupie mam,
Mówię sobie "sratatam"
Ta na na na...
Ta na na na...
Ta na na na...
No gdzie ty, no nie, od tyłu to nie, no, nie, nie Michał!
Ała, jeszcze ci popsułam coś!
Słychać szelest cichy czyichś wolnych kroków
W zakonnych łukach wśród świateł lichtarzy
Modlą się klerycy - bynajmniej nie starzy
Są rozmodleni, na twarzach skupienie
Lecz każdy bacznie zerka na swe przyrodzenie
Bo raz tylko starczy postąpić niebacznie
A sam arcybiskup masować wnet zacznie
Już odgłos kroków zbliża się w eterze
I każdy kleryk nogi za pas bierze
Choć mają na sobie czerwone majtusie
To i tak siedzieć wolą cichutko jak trusie
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne...
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Lecz jeden nieborak pozostał w swej nawie
Bo stracił nogi ongiś w dziecinnej zabawie
Tak więc nie mógł uciekać ten biedny kaleka
A ksiądz arcybiskup tylko na to czeka
Już ściąga czapkę, sutannę rozpina
"Musimy się kochać jak święta rodzina!
Posłuchaj słodziutki, milutki kapłanie
Jesteś mężczyzną, na pewno ci stanie
Nie minie nikogo ta silna pokusa
Bo przecież od Boga dostałeś fallusa
Co widzę? Nóg nie ma, kaleka!"
Co mówiąc, naprędce szaty z niego zwleka
"Nogi po prawdzie nie są ci potrzebne...
Czemu się wyrywasz? Bo zaraz ci jebnę!
Zaraz cię zaniosę i w konfesjonale
Tam się zabawimy i będzie wspaniale!
Czekaj, chwileczkę, przeszkadza mi stuła
Żeby orgazmu mi nie zepsuła
Módl się prędziutko, mój miły bracie
A ja tymczasem zajrzę w twoje gacie"
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne...
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
I biedny kaleka bezsilnie się miota
Ale już się rozpoczęła biskupia robota
Im przygrywają kościelne organy
A biskup już się wypuścił w analne tany
Ale tragicznie miał się skończyć ten biskupa kawał
Bo kleryk przeżył analny zawał
Biskup szarpie, z nagła i z wolna
Lecz na nic się zdaje ta praca mozolna
Bo już się zawarła dupa kleryka
A fiut Paetza szczypie jak ostra papryka
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne...
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy
Szatana wpuść do dupy, miast zjadać własne kupy (yeah)
Lecz wtem w katedrze pojawia się zjawia Boruta:
"Ja tobie obetnę twojego fiuta
Do tej czynności użyję sekatora
Będzie rach, ciach i bum: nie będzie fifora!"
"Ach zlituj się, zlituj, przemiły Boruto
Kiedy mnie uwolnisz to i twoją dupą się zainteresuję!"
"Ach ty głupi klecho, znam ja lepsze chuje!"
To mówiąc, odcina, Paetz pada na kolana
Od spermy i krwi posadzka uwalana
Na płytach z marmuru legł metropolita
A parę metrów dalej potoczyła się pyta
Z bajki owej płynie moralne przesłanie:
Nie zawsze jest dobre kapłańskie ruchanie
Jeśli spod sutanny wystaje ci fujara
Niebawem cię spotka sroga kara
Ta na na na...
Każdy z Szatanem stosunek analny
Bywa w skutkach bardzo fatalny
Ta na na na...
Kiedy chuja w dupie mam,
Mówię sobie "sratatam"
Ta na na na...
Ta na na na...
Ta na na na...
No gdzie ty, no nie, od tyłu to nie, no, nie, nie Michał!
Ała, jeszcze ci popsułam coś!
Tłumaczenie piosenki
Arka Satana: P.A.E.T.Z
Nie ma jeszcze tłumaczenia dla tego utworu
Bądź pierwszy i dodaj swoje tłumaczenie
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
Arka Satana: P.A.E.T.Z
-
Chc
- Arka Satana
-
Czarna Msza
- Arka Satana
-
Czarne Krocze
- Arka Satana
-
Gandzia Gandzia
- Arka Satana
-
Kundel Bury
- Arka Satana
Skomentuj tekst
Arka Satana: P.A.E.T.Z
Pisz jako Gość
4000 znaków do wpisania
Ulubiona piosenka Jana Pawła II
Reklama
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
Samoloty (ZORZA) - feat. Kaśka Sochacka
Dawid Podsiadło
„Czy coś mnie chwyci tak jak wcześniej? Chodzę tyłem jakiś dłuższy czas Mniej mi w oczy wieje wiatr Kto złapie mnie za drżącą rękę? Jestem tu na krótką chwilę jak Bluza metr czterdzieści dwa ”
-
Toksyny (Słoń & The Returners)
Słoń
„Jebać tych skrajnie z lewej i jebać tych skrajnie z prawej Wykurwiaj jak jesteś zjebem, co myśli że ma monopol na prawdę Nie chce żyć z butem na gardle, pierdole wasz mentalny karcer Po jednej komu”
-
Wonderful
Monika Kociołek
„You keep trying he's so wonderful If you lie and let it go, if you want my soul Second to come dare us to stay And one day I'mma stay The others just played I was stuck in their days Please do”
-
Miodożer
Genzie
„Kiedy wokół wielki lwy Ja muszę być jak miodożer Pokazuję kły i napieram jak buldożer Nic ci nie pomoże Nic ci nie pomoże Wielkie lwy, ich wielkie kły Nie są straszne mi Nie są straszne mi W”
-
Suma wszystkich strachów
Małpa
„Małpa prezentuje utwór "Suma wszystkich strachów". Kiedy byłem małym chłopcem w kółko powtarzali mi Że gdy dorosnę to nie będę mógł uronić łzy Że mam emocje kryć tak by ich nie zobaczył nikt Dzi”
Użytkownicy poszukiwali
Teksty piosenek
- P.A.E.T.Z. muzyka●
- paetz arka satana●
Reklama
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
Reklama
Tekst piosenki P.A.E.T.Z - Arka Satana, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu P.A.E.T.Z - Arka Satana. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - Arka Satana.
Komentarze: 1
Sortuj