Avril Lavigne: Bitchin’ Summer

Wszyscy czekają na dzwonek.
Kilka sekund i będziemy odpoczywać od tego piekła.
Słońce świeci, szkoła wreszcie się kończy.
Nic się nie liczy, więc jest dobrze.

Wszyscy smażą się w słońcu.
Chodźmy i imprezujmy, róbmy to póki jesteśmy młodzi.
Rusz się, gdy słyszysz bębny.
Wznieś ręce w górę.

To będzie zajebiste lato.
Będziemy żyć tak szybko, kopiąc tyłki razem.
Jak licealne gołąbki
dostają podmuchu i sprawiają, by to trwało wiecznie.

Zabiorę Cię do sklepu z alkoholami.
Śpieszmy się, możemy zmieścić jeszcze jedną.
Teraz albo nigdy.
To będzie zajebiste lato.

Och, zajebiste lato!
Och, zajebiste lato!

Wrzucając puste butelki do ognia.
Przez whiskey śpiewamy jak chór.
Będziemy biec, gdy zbliży się policja,
ale w tym momencie czujemy się tacy żywi.

Wszyscy smażą się w słońcu.
Chodźmy i imprezujmy, róbmy to póki jesteśmy młodzi.
Rusz się, gdy słyszysz bębny.
Wznieś ręce w górę.

To będzie zajebiste lato.
Będziemy żyć tak szybko, kopiąc tyłki razem.
Jak licealne gołąbki
dostają podmuchu i sprawiają, by to trwało wiecznie.

Zabiorę Cię do sklepu z alkoholami.
Śpieszmy się, możemy zmieścić jeszcze jedną.
Teraz albo nigdy.
To będzie zajebiste lato.

Och, zajebiste lato!
Och, zajebiste lato!

Tutaj, niedaleko plaży, impreza nie ustanie
jeśli pieprzone gliny nas nie zgarną.
Zbiornik z gazem jest do połowy pełny.
Mój telefon pada, ale nie ma odwrotu.

Mogę poczuć wiaterek sterujący moimi kolanami.
Uderzam o deskę rozdzielczą, wystukuję beat.
Uderzając wycieraczką, szukam mojej zapalniczki.
Muszę się czuć dobrze przed tą całą nocą.

To będzie zajebiste lato.
Będziemy żyć tak szybko, kopiąc tyłki razem.
Jak licealne gołąbki
dostają podmuchu i sprawiają, by to trwało wiecznie.

Zabiorę Cię do sklepu z alkoholami.
Śpieszmy się, możemy zmieścić jeszcze jedną.
Teraz albo nigdy.
To będzie zajebiste lato.

Och, zajebiste lato!
Och, zajebiste lato!

Zabiorę Cię do sklepu z alkoholami.
Śpieszmy się, możemy zmieścić jeszcze jedną.
Teraz albo nigdy.
To będzie zajebiste lato.