BARTOLO DALI: Spacer Nocą (kolor czerwony)

Dziś po szkole udałem się na spacer długi
Pod murkiem koleżanki jarają sobie szlugi
Teraz nie chcę mi się gadać więc niech do mnie nikt nie mówi
Nawet ekstrawertyk czasem chwilę ciszy lubi

Moja droga jest usłana tymi kebabami
Numer 10 woła z okienka pan Ali
Twoje włosy dzisiaj pachniały mentolami
Kiedy zaciagałaś się przy mnie tymi ursami
On na Ciebie znów czekał pod szkoły drzwiami
A między nami nic, nie ma nic między nami
Trójkąt krakowski się tu dziwny tworzy mały

W słuchawkach bit a ja tańczę pod gwiazdami
Dziwnie patrzą się wszyscy co się przechadzali
Jestem tu na ziemi a miałem być na fali
Buduje domek z kart i pojadę se na bali
Teraz idę po ulicach myśląc nad sercami
Czemu kiedy spokój mógłbym mieć - mnie weltchmerz wabi?
Nie próbuję się opierać bo przecież to na nic
Drogi pamiętniczku wciąż żyje marzeniami.

Dziś po szkole udałem się na spacer długi
Pod murkiem koleżanki jarają sobie szlugi
Teraz nie chcę mi się gadać więc niech do mnie nikt nie mówi
Nawet ekstrawertyk chwilę ciszy lubi

Moja droga jest usłana tymi kebabami
Numer 10 woła z okienka pan Ali
Twoje włosy dzisiaj pachniały mentolami
Kiedy zaciagałaś się przy mnie tymi ursami
On na Ciebie znów czekał pod szkoły drzwiami
A między nami , nie ma nic między nami
Trójkąt krakowski się tu dziwny tworzy mały

Trójkąt krakowski mały
A ja tu chodzę po mieście bez głowy
Dookoła zapach tłuszczu i dym tytoniowy
Jak wyrzucić te emocje?
Tekst powstaje nowy
Piszę kawałek rapowy
To chyba forma terapii jak w krążku u Quebo
Układam ten rap porządnie jak LEGO
Nade mną czarne niebo
Pytania bez odpowiedzi - los rapera miejskiego
Zamiast prozy surrealizm jak u daliego
Bo ten wieczór ma w sobie coś dziwnego
Siadam na ławce wsłuchuję się w szum Krakowa nocnego