Dedis: Wyjście (ft. Małach, Oliver Olson)
Tekst piosenki
Tekst piosenki
Dedis: Wyjście (ft. Małach, Oliver Olson)
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
Tracę kontrolę i nie widzę celu
A każda porażka mnie stacza na dno
Tyle nawijam ze chce ci pomagać
A sam się tu gubię i widzę te zło
Zło które dosięga człowieka
Jak droga układa się w dobrym kierunku
Ile byś nie miał ci zabiorą wszystko
Bo sami nie maja pod nogami gruntu
Dobre serce mieć, trochę ciężko jak jest szklane
Chciałbym życie przejść bez spięć
A za mało czasu na nie
Brak mi tlenu z dnia na dzień
Brak porażki to mój strach
Zrobię ile mogę
Zanim pokryje mnie piach
Spokój mieć ducha
I latać wysoko pomiędzy chmurami ja chce
Proszę mi nie stój na drodze
Bo czasem wybucha mi w tedy, jak katana tnę
Układam w całość niewygodne puzzle
I widzę twój nieszczery uśmiech na twarzy
Wrogów mam więcej niż ziomów
To znaczy ze sukces za rogiem, każdy o nim marzy
Do bólu szczery
Już nie ma odwrotu
A pełne obroty zarzucam na scenę
Tyle razy już upadłem ze Ikar z tym woskiem dostaje ponowne nadzieje
Widzę obrazy porażki
Choć nigdy się nie dam, bo wróciła wiara
Znalazłem wyjście bez twojej pomocy
I wiem ze ta droga mi była pisana
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
[Małach]
Tyle razy myślałem ze wyjścia stad nie ma
Ciężko na lepsze się zmieniać, do świata wychodzą z cienia
Musisz być pewny ze stoi przy tobie nadzieja
Pomiędzy śmiechami z bratem, zawsze pogada się też o jebanych problemach
Niech pierwszy tu rzuci kamieniem w witrynę
Który problemów tu nie ma
Nieraz coś w życiu zaskoczy
Jak choroba bliskich, czy w dupę jebana pandemia
Łatwo się mówi weź wstawaj
Jak ci się przyfarci i nie jesteś w chwili zwątpienia
Wszystko zależy od tego gdzie jesteś
Jak wszytko zależy od punktu widzenia
Jak ktoś ci mówi ze u niego zawsze jest spoko
To uwierz wariacie, to ściema
Nie mnie oceniać, jak gorsze chwile przerzucam na kartki i bity
Chcesz wiedzieć ile przeszedłem
To usiądź wygodnie i przesłuchaj wszystkie te płyty
Nie dowiesz się z nich jak jestem ubrany
To nie mój sposób na wyjście z bagna
Rzucam na bity emocje i zawsze 100% szczerze
I w tedy bangla!
Niepowodzenia zmieniłem na dom i rodzinę
Chociaż wiem ze to nie koniec
Styrane dłonie
Gotowy zrzucić swój nadbagaż przy mikrofonie
Łap słowa otuchy jak toniesz
Ja też czasami się boję
Wtedy szukam wyjścia, dlatego dzisiaj tu stoję
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
[Olson]
A rzadko Doceniam
To co mam
Każdego dnia stres mnie trawi
Gdybym mógł zacząć od nowa
Niektórych spraw się już nie da naprawić
Żyje się tylko raz, ej
mówią ze to dobry nawyk
bije się z myślami
żyje z demonami
a przez to nie wiemy co z nami
świat nie ma granic, aj nie miałem nic
puste kieszenie i zwyczajny chłopak
rozumiesz to chyba czasem jak nikt
uśmiech na twarzy ale smutek w oczach
gdy rozmawiamy po nocach
czuje ze jutro przywitam bez obaw
świat swój rysuje żeby nie zwariować
to paranoja
ucieczką był …
że się udało, to jakiś cud
pierwsza wygrana, czuje się nie swój
los zatrzymał nam trasę tu w chuj
jak etgo słuchasz braciszku bądź zdrów
chce gorzkich słow jak na rane sól
odczułem chłód daję ci słowo
wiec odtą ból
jak dzieli na pół ]nie powiem stój
A pójdę za tobą
Byłem w nie swojej skórze
Jak mam być w swojej skórze?
Skoro każdy prawi jak mam jazdy
Chciałbym tylko uciec
Kurwa, uciec
Wierze ze zdążę cos jeszcze pozmieniać
Jestem kim jestem
Nie chcesz wiedzieć jaka tego jest cena
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
Tracę kontrolę i nie widzę celu
A każda porażka mnie stacza na dno
Tyle nawijam ze chce ci pomagać
A sam się tu gubię i widzę te zło
Zło które dosięga człowieka
Jak droga układa się w dobrym kierunku
Ile byś nie miał ci zabiorą wszystko
Bo sami nie maja pod nogami gruntu
Dobre serce mieć, trochę ciężko jak jest szklane
Chciałbym życie przejść bez spięć
A za mało czasu na nie
Brak mi tlenu z dnia na dzień
Brak porażki to mój strach
Zrobię ile mogę
Zanim pokryje mnie piach
Spokój mieć ducha
I latać wysoko pomiędzy chmurami ja chce
Proszę mi nie stój na drodze
Bo czasem wybucha mi w tedy, jak katana tnę
Układam w całość niewygodne puzzle
I widzę twój nieszczery uśmiech na twarzy
Wrogów mam więcej niż ziomów
To znaczy ze sukces za rogiem, każdy o nim marzy
Do bólu szczery
Już nie ma odwrotu
A pełne obroty zarzucam na scenę
Tyle razy już upadłem ze Ikar z tym woskiem dostaje ponowne nadzieje
Widzę obrazy porażki
Choć nigdy się nie dam, bo wróciła wiara
Znalazłem wyjście bez twojej pomocy
I wiem ze ta droga mi była pisana
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
[Małach]
Tyle razy myślałem ze wyjścia stad nie ma
Ciężko na lepsze się zmieniać, do świata wychodzą z cienia
Musisz być pewny ze stoi przy tobie nadzieja
Pomiędzy śmiechami z bratem, zawsze pogada się też o jebanych problemach
Niech pierwszy tu rzuci kamieniem w witrynę
Który problemów tu nie ma
Nieraz coś w życiu zaskoczy
Jak choroba bliskich, czy w dupę jebana pandemia
Łatwo się mówi weź wstawaj
Jak ci się przyfarci i nie jesteś w chwili zwątpienia
Wszystko zależy od tego gdzie jesteś
Jak wszytko zależy od punktu widzenia
Jak ktoś ci mówi ze u niego zawsze jest spoko
To uwierz wariacie, to ściema
Nie mnie oceniać, jak gorsze chwile przerzucam na kartki i bity
Chcesz wiedzieć ile przeszedłem
To usiądź wygodnie i przesłuchaj wszystkie te płyty
Nie dowiesz się z nich jak jestem ubrany
To nie mój sposób na wyjście z bagna
Rzucam na bity emocje i zawsze 100% szczerze
I w tedy bangla!
Niepowodzenia zmieniłem na dom i rodzinę
Chociaż wiem ze to nie koniec
Styrane dłonie
Gotowy zrzucić swój nadbagaż przy mikrofonie
Łap słowa otuchy jak toniesz
Ja też czasami się boję
Wtedy szukam wyjścia, dlatego dzisiaj tu stoję
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
[Olson]
A rzadko Doceniam
To co mam
Każdego dnia stres mnie trawi
Gdybym mógł zacząć od nowa
Niektórych spraw się już nie da naprawić
Żyje się tylko raz, ej
mówią ze to dobry nawyk
bije się z myślami
żyje z demonami
a przez to nie wiemy co z nami
świat nie ma granic, aj nie miałem nic
puste kieszenie i zwyczajny chłopak
rozumiesz to chyba czasem jak nikt
uśmiech na twarzy ale smutek w oczach
gdy rozmawiamy po nocach
czuje ze jutro przywitam bez obaw
świat swój rysuje żeby nie zwariować
to paranoja
ucieczką był …
że się udało, to jakiś cud
pierwsza wygrana, czuje się nie swój
los zatrzymał nam trasę tu w chuj
jak etgo słuchasz braciszku bądź zdrów
chce gorzkich słow jak na rane sól
odczułem chłód daję ci słowo
wiec odtą ból
jak dzieli na pół ]nie powiem stój
A pójdę za tobą
Byłem w nie swojej skórze
Jak mam być w swojej skórze?
Skoro każdy prawi jak mam jazdy
Chciałbym tylko uciec
Kurwa, uciec
Wierze ze zdążę cos jeszcze pozmieniać
Jestem kim jestem
Nie chcesz wiedzieć jaka tego jest cena
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
Tyle stresu, ile gwiazd
Już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal
Albo - jak mówisz – dorośli
Jesteś dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście
Tłumaczenie piosenki
Dedis: Wyjście (ft. Małach, Oliver Olson)
Nie ma jeszcze tłumaczenia dla tego utworu
Bądź pierwszy i dodaj swoje tłumaczenie
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
Dedis: Wyjście (ft. Małach, Oliver Olson)
-
Vulkan (ft. Miszel)
- Dedis
-
Uzależniony (feat. Kubańczyk)
- Dedis
-
Palmy
- Dedis
-
Super Saiyan Blue (ft. Kaen)
- Dedis
-
ONAMI
- Dedis
Skomentuj tekst
Dedis: Wyjście (ft. Małach, Oliver Olson)
Pisz jako Gość
4000 znaków do wpisania
sehr gut
Reklama
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
Nim zajdzie słońce (feat. Doda)
Smolasty
„Nic nie będzie takie samo kiedy zabraknie nas Choć strzelamy sobie w serca, potem idziemy w bal A jeśli mi nie wierzysz, po prostu uderz mnie w twarz Ała Przy mnie nigdy po polikach nie popłyną ”
-
Skrzydełka
Dekorator
„Na brzegu Opodal krzaczka Mieszkała pipka dziwaczka Umiała Nie tylko gęgać Goniła Robiąc skrzydełka Poznała Dekoratora Trafiła strzała amora Tak zakochali się w sobie Że ona za niego zadzi”
-
Dobrze wiem
LEXY CHAPLIN
„Mów, dobrze wiem Już od dawna co chcesz mi powiedzieć Słów szkoda mi Choć ta samotność przyciąga do ciebie Tylko nocy cień Uspokaja mnie Wracam znów do siebie Przez Powiśle i Pragę Byłeś dla”
-
Stan (feat. Jonatan)
Gibbs
„Na, na, na, na, na Na, na, na, na, na Na, na, na, na, na Na, na, na, na, na, na, na Choćbym żył jeszcze tysiąc lat Chcę już tylko żyć jak dziś, trzymać ciągle rytm (ej) Choćby dym pokrył cały ”
-
Kinderki
Mortal
„Nie tracę czasu na gierki, bo ty wciskasz mi play. Słodka jest jak kinderki i każdy chciałby ją mieć. Znowu gubię czas, choć cenny jest, wokół pędzi świat, a mój dziś obok mnie. A ja olewam wszystko ”
Użytkownicy poszukiwali
Teksty piosenek
- dedis wyjscie●
Reklama
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
-
Sign of Life
- Motionless In White
-
Calling - feat. NAV, A Boogie wit da Hoodie, Swae Lee (z filmu SPIDER-MAN: ACROSS THE SPIDER-VERSE)
- Metro Boomin
-
Jeszcze
- Patrycja Obara
-
The Most Beautiful Girl in... | Przesłuchania w ciemno | The Voice of Poland 14
- Magdalena Koszyk
-
Jeden moment | Przesłuchania w ciemno | The Voice of Poland 14
- Łukasz Darłak
-
How Come You Don't Call Me | Przesłuchania w ciemno | The Voice of Poland 14
- Alicja Kuszowska
-
Stone Cold | Przesłuchania w ciemno | The Voice of Poland 14
- Becky Sangolo
-
Diskotéka
- TERABORSUK
-
Who Would You Be For Me
- Metric
-
sick of myself - x Whethan
- Nessa Barrett
Reklama
Tekst piosenki Wyjście (ft. Małach, Oliver Olson) - Dedis, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu Wyjście (ft. Małach, Oliver Olson) - Dedis. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - Dedis.
Komentarze: 1
Sortuj