Dzidziana: Marzenia

[Refren]
Miałam te marzenia, lecz przepadły one szybko,
Pomogła osoba, z którą byłam bardzo blisko.
Patrzę w lustro, widzę mękę, smutek i zmęczenie,
Słyszę głosy, które w nocy dawały nadzieję.

[Zwrotka 1]
Kiedyś miałam plany, miałam wielkie cele,
Teraz znikło wszystko, zostało niewiele.
Love, love, love – what is it good for?
Absolutely nothing.

Kiedyś miałam plany, no i miałam wielkie cele,
Teraz znikło wszystko i zostało mi niewiele.
Zniszczyć komuś plany to trzeba być skurwysynem,
Tego już nie skomentuję żadnym grzecznym rymem.

Były plany i marzenia, już się wszystko posypało,
Nawet se nie zdajesz sobie sprawy, jak mnie wtedy to bolało.
I przyszłości nie widziałam, a to wszystko twoja wina,
Lecz ja szybko się podnoszę i zdobywam easy win'a.

[Refren]
Miałam te marzenia, lecz przepadły one szybko,
Pomogła osoba, z którą byłam bardzo blisko.
Patrzę w lustro, widzę mękę, smutek i zmęczenie,
Słyszę głosy, które w nocy dawały nadzieję.
Kiedyś miałam plany, no i miałam wielkie cele,
Teraz znikło wszystko i zostało mi niewiele.
Zniszczyć komuś plany to trzeba być skurwysynem,
Tego już nie skomentuję żadnym grzecznym rymem.

[Zwrotka 2]
Czuję rozpacz, smutek, ale to normalna sprawa,
Nieważne co w gaciach – z policjantem się nie gada.
Byłeś dla mnie wszystkim, no a teraz jesteś nikim,
Taka kolej rzeczy, kiedy robisz fiki-miki.

Fiki-miki, może myku, kukuryku na patyku,
Lecę dalej, zobacz byku – od Gorzowa do Madrytu.
Spodnie nisko, dużo swagu, baggy ciuchy, dużo stylu,
Dla zabawy, nie dla hitu – to dla serca, nie dla bitu.

Nie dla hajsu, nie dla ciebie, gdy nawijam, jestem w niebie,
Jak się czuję – sama nie wiem, ale robię to dla siebie.
W dupie mam twoją opinię, zagram kiedyś i w Berlinie,
Dobre piwo se wypiję (a jak trzeba to zabiję).

[Refren]
Miałam te marzenia, lecz przepadły one szybko,
Pomogła osoba, z którą byłam bardzo blisko.
Patrzę w lustro, widzę mękę, smutek i zmęczenie,
Słyszę głosy, które w nocy dawały nadzieję.
Kiedyś miałam plany, no i miałam wielkie cele,
Teraz znikło wszystko i zostało mi niewiele.
Zniszczyć komuś plany to trzeba być skurwysynem,
Tego już nie skomentuję żadnym grzecznym rymem.