Koligacja Gie Ka: Podr
Tekst piosenki
Brak wideo
Tekst piosenki
Koligacja Gie Ka: Podr
(Majkel)
Wsiadam, na przedzie jak zwykle dom starców
Ma mi to przeszkadzać? Przecież czas nie oszczędzi nas już
W tych szarych twarzach, widzę jak zmienił im się nastrój
To stara sprawa, czuję że żyje w innym światku
Trzydziestu świadków, jak typ wyrywa w walce torbę
Wszyscy wpatrzeni, w to co za oknem jakby w ogóle
Nie było ich tam, i to jest problem
W dodatku patrzą na mnie, jakby to był mój ziombel
Dlaczego znów podle, poczułem się jak Google - to speed
Poranny kac, którego nie wyleczy nawet klin
To kiepski film, pełen statystów
Z niewyraźną główną rolą, w ludzkim mrowisku
A dziś znów, patrzę na miasto przez brudne szyby
To że jestem sobą, jest tu namiastką alternatywy
Naciągam kaptur, w słuchawkach tłuste bity
Wysiądę w parku, przejdę się już lepiej po ulicy
(Kesaj)
Ten autobus ledwo jedzie, to podróż bez wrażeń
Te twarze w nim, jakoś czuję że je parzę
Jestem taki sam, ale dla nich jak błazen
A przesadzę takim stwierdzeniem
Siedzenie, szyba - za nią świat, przestrzenie
My, jedziemy ale sami dla siebie
Sny, niemych twarzy zdjęte milczeniem
Pół ludzie, pół cienie jak w drodze na więzienie
Śledzi nas brzmienie, zwykłości masy
Do szkoły, pracy, do nikąd dla trasy
Polacy, wrogowie - kto nas tak wypaczył?
Wygląd bliźniaczy, bo trudno o różnicę
Gdy w kraju następnym, w tą samą metryce
Łykając obłędy, wierząc w tajemnice
A to oczywiste, prostą rzecz widzę:
Niema nadludzi, nie pomylił się Nietzsche
(Majkel)
Autobusy, jeździmy nimi
Niema ucieczki, od komunikacji miejskiej
To my studenci, to my Polacy
Czy brak pieniędzy, w drodze do pracy
Co dzień te same trasy, i zerwane więzy
Z pasażerami obok, jak kogoś pchniesz on ci odda
I wszyscy popychamy się od okna do okna
Kierowca szarpie na skrzyżowaniach
Wchodzi w zakręty ostro, i nie żałuje hamowania
Kto złapię uchwyt, może się czuć dziś jak król
I stać prosto dumny, że swoich towarzyszy wkurwił
Ci w niemej furii, zwracają się do niego zadem
Byle nie gadać z kimś, komu coś wyszło tym razem
To nie przypadek, tak życie jedzie po wertepach
Chwytasz się i się puszczasz, czas przerwać ten letarg
Jak mówi poeta: Jedziemy przez Polską dzicz
Przed nami nic, za nami nic i ktoś otwiera drzwi
Nagle zryw, i tłok w autobusie zaraz minął
Każdy się kitra, bo do środka wszedł kanarinio
(Kesaj)
Czy czeka nas zjazd do zajezdni, lub pętla?
Natrętna rzeczywistość, odciska nam piętna
Upchani w te autobusy, i klitki na piętrach
Zdławimy pokusy, przestaniemy pamiętać
Że jest gdzieś: piękno, sprawiedliwość i pokój
Lecieli byśmy tam, nawet w tym tłoku
Ale powiedz jak, Ikarusy wzbić do lotu?
Chwila, nie jestem gotów by snuć te myśli
To przegrana w wyścigu, więc pieprze wyścig
Dla korzyści, krzyczą dziś ci materialiści
Mam umysł - czysty, to jedna z najwyższych
Autobus - wiezie mnie, lecz nie zniszczy
Wsiadam, na przedzie jak zwykle dom starców
Ma mi to przeszkadzać? Przecież czas nie oszczędzi nas już
W tych szarych twarzach, widzę jak zmienił im się nastrój
To stara sprawa, czuję że żyje w innym światku
Trzydziestu świadków, jak typ wyrywa w walce torbę
Wszyscy wpatrzeni, w to co za oknem jakby w ogóle
Nie było ich tam, i to jest problem
W dodatku patrzą na mnie, jakby to był mój ziombel
Dlaczego znów podle, poczułem się jak Google - to speed
Poranny kac, którego nie wyleczy nawet klin
To kiepski film, pełen statystów
Z niewyraźną główną rolą, w ludzkim mrowisku
A dziś znów, patrzę na miasto przez brudne szyby
To że jestem sobą, jest tu namiastką alternatywy
Naciągam kaptur, w słuchawkach tłuste bity
Wysiądę w parku, przejdę się już lepiej po ulicy
(Kesaj)
Ten autobus ledwo jedzie, to podróż bez wrażeń
Te twarze w nim, jakoś czuję że je parzę
Jestem taki sam, ale dla nich jak błazen
A przesadzę takim stwierdzeniem
Siedzenie, szyba - za nią świat, przestrzenie
My, jedziemy ale sami dla siebie
Sny, niemych twarzy zdjęte milczeniem
Pół ludzie, pół cienie jak w drodze na więzienie
Śledzi nas brzmienie, zwykłości masy
Do szkoły, pracy, do nikąd dla trasy
Polacy, wrogowie - kto nas tak wypaczył?
Wygląd bliźniaczy, bo trudno o różnicę
Gdy w kraju następnym, w tą samą metryce
Łykając obłędy, wierząc w tajemnice
A to oczywiste, prostą rzecz widzę:
Niema nadludzi, nie pomylił się Nietzsche
(Majkel)
Autobusy, jeździmy nimi
Niema ucieczki, od komunikacji miejskiej
To my studenci, to my Polacy
Czy brak pieniędzy, w drodze do pracy
Co dzień te same trasy, i zerwane więzy
Z pasażerami obok, jak kogoś pchniesz on ci odda
I wszyscy popychamy się od okna do okna
Kierowca szarpie na skrzyżowaniach
Wchodzi w zakręty ostro, i nie żałuje hamowania
Kto złapię uchwyt, może się czuć dziś jak król
I stać prosto dumny, że swoich towarzyszy wkurwił
Ci w niemej furii, zwracają się do niego zadem
Byle nie gadać z kimś, komu coś wyszło tym razem
To nie przypadek, tak życie jedzie po wertepach
Chwytasz się i się puszczasz, czas przerwać ten letarg
Jak mówi poeta: Jedziemy przez Polską dzicz
Przed nami nic, za nami nic i ktoś otwiera drzwi
Nagle zryw, i tłok w autobusie zaraz minął
Każdy się kitra, bo do środka wszedł kanarinio
(Kesaj)
Czy czeka nas zjazd do zajezdni, lub pętla?
Natrętna rzeczywistość, odciska nam piętna
Upchani w te autobusy, i klitki na piętrach
Zdławimy pokusy, przestaniemy pamiętać
Że jest gdzieś: piękno, sprawiedliwość i pokój
Lecieli byśmy tam, nawet w tym tłoku
Ale powiedz jak, Ikarusy wzbić do lotu?
Chwila, nie jestem gotów by snuć te myśli
To przegrana w wyścigu, więc pieprze wyścig
Dla korzyści, krzyczą dziś ci materialiści
Mam umysł - czysty, to jedna z najwyższych
Autobus - wiezie mnie, lecz nie zniszczy
Tłumaczenie piosenki
Koligacja Gie Ka: Podr
Nie ma jeszcze tłumaczenia dla tego utworu
Bądź pierwszy i dodaj swoje tłumaczenie
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
Koligacja Gie Ka: Podr
-
Fanatyzm
- Koligacja Gie Ka
-
Samotno
- Koligacja Gie Ka
-
Filozofia(Feat. Skorup)
- Koligacja Gie Ka
-
Wn
- Koligacja Gie Ka
-
Got
- Koligacja Gie Ka
Skomentuj tekst
Koligacja Gie Ka: Podr
Pisz jako Gość
4000 znaków do wpisania
Twój komentarz może być pierwszy
Reklama
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
Samoloty (ZORZA) - feat. Kaśka Sochacka
Dawid Podsiadło
„Czy coś mnie chwyci tak jak wcześniej? Chodzę tyłem jakiś dłuższy czas Mniej mi w oczy wieje wiatr Kto złapie mnie za drżącą rękę? Jestem tu na krótką chwilę jak Bluza metr czterdzieści dwa ”
-
Toksyny (Słoń & The Returners)
Słoń
„Jebać tych skrajnie z lewej i jebać tych skrajnie z prawej Wykurwiaj jak jesteś zjebem, co myśli że ma monopol na prawdę Nie chce żyć z butem na gardle, pierdole wasz mentalny karcer Po jednej komu”
-
Wonderful
Monika Kociołek
„You keep trying he's so wonderful If you lie and let it go, if you want my soul Second to come dare us to stay And one day I'mma stay The others just played I was stuck in their days Please do”
-
Miodożer
Genzie
„Kiedy wokół wielki lwy Ja muszę być jak miodożer Pokazuję kły i napieram jak buldożer Nic ci nie pomoże Nic ci nie pomoże Wielkie lwy, ich wielkie kły Nie są straszne mi Nie są straszne mi W”
-
Suma wszystkich strachów
Małpa
„Małpa prezentuje utwór "Suma wszystkich strachów". Kiedy byłem małym chłopcem w kółko powtarzali mi Że gdy dorosnę to nie będę mógł uronić łzy Że mam emocje kryć tak by ich nie zobaczył nikt Dzi”
Reklama
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
Reklama
Tekst piosenki Podr - Koligacja Gie Ka, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu Podr - Koligacja Gie Ka. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - Koligacja Gie Ka.
Komentarze: 0