Krasza: Pamiętam o was

Teraz pisze ten tekst do Ciebie a to jest tak jakby list..
Proszę żebyś nie płakała, proszę obiecaj to mi...
Dzisiaj napisze to w nim. W tym liście, który dziś wyśle.
Już dawno nie istniejesz.. Ale nie w moim umyśle..

Istnieje niebo? Wyślij nam proszę jakaś pocztówkę.
Kolejne łzy.. Dzisiaj stałaś za mną w lustrze.
To chyba kolejna łza. Przez którą nie usnę znów.
Czuje potrzebę by postawić znicz na Twój grób.

Klękam... Wiesz? Pytasz mnie czemu chodzę smutny.
Jesteś już tam tak długo.. A ja czekałem kiedy wrócisz..
Nienawidzę alko do dziś. Wiesz? Już znam historie..
Wiem, co się stało.. kurwa to jest okropne..

Gdybym go spotkał pewnie dziś, albo naplułbym mu w twarz..
Albo zabiłbym go na śmierć.. Tak jak On zabił was.
To nie ma znaczenia już.. Odpadam.. to Przykre..
Gdybyś była tutaj obok.. Pewnie śmiała byś się przy mnie..

Nie mam siły o tym pisać tak codziennie a dziś pisze..
Od dziś dzięki tej historii, dla mnie cenne każde życie.
Mam miękkie serce? Dobra.. Nie jestem twardy..
Bo prawie co drugi wieczór.. Wypierdalam łzy za wami.

Widzę samochód na poboczu, a w nim uśmiechniętych was..
Za chwile wszystko się przekręca, i w tle słyszę płacz..
Boje się... Wiesz? ale to tylko sen...
Gdybym tam wtedy był.. Na bank płakałbym tez..

Znowu stoję nad tym grobem, kiedy myślę o historii..
Chciałbym poczuć co zamiast mnie czują teraz Oni..
Babcia chciała, odwiedzić to miejsce z nami..
Mówi, ze dokładnie pamięta.. Ze ma je przed oczami..


Maz i córka.. Tak w jednej chwili? KURWA!...
A to wszystko znów się stało, przez najebanego durnia..
I będę płakał! Nic nie zatrzyma moich łez..
Jak ktoś opowiada o tym, mnie trzyma się dreszcz..