Miejskie Fascynacje / CS: CHCIAŁEM, POZNAŁEM

Nieraz, nieraz
Odczuwam pustkę
Na nieraz melanż Emocji
Głośnik dotknij, jak chodzi
Człowiek sam se szkodzi
Młodzi
Jesteśmy młodzi
Tyka czas
Widocznie widać czas
Styka nam lat
Przybywa na świat

Na rap patrzę inaczej
Ten sam cel
Hiphopowe życie
Ach te melanże
Tę branże
Ja za dobrze poznałem
Zostałem jestem dalej
Inaczej nie chciałem
Na blokach się wychowałem

Stoję, tutaj gdzie stałem
Zabrałem to co najlepsze dla mnie
Widziałem więcej
Wiele
Nie zawsze co dodatnie
Mówili mają racje
Znam wszystko od podszewki
Rap i koncerty, bity
przepalone skręty
Zabranie swobody
Jak podwórka fragmenty
Zauważ czemu nigdy nie doszedłem do puenty
Bo zawsze daje będzie coś
Nie sentymenty
Na tym pozjadam zęby
Choć myślą ze przeklęty

Ten styl jak bicie serca
Bez przerwy wkręca
Ten sam stan
To wersy i podbić trza
To trwa
I dotrwa do końca świata
Na bank
Ja na to stawiam
Pozdrawiam
Ludzi goszczących na trackach
I tych zapoznanych w trasach
Na koncertach rapgra
Masz tu miejskich fascynacji zwiastun
Album życia temat
Nasz, nasz
Sprawdź punkt widzenia
Doświadczenia
Druga płyta
Masz, masz
Przez głośniki MF
Wjeżdżam na osiedla teren
Wysokie loty, nowe brzmienie
To te wartości w sercu
To kocham i to cenie
Co jest na pierwszym miejscu
To Miejskie Fascynacje
Nadały życiu sensu
Wyjazdy i powroty
Zwroty mówiące o szczęściu
Nadejdą złote czasy
Wiem o tym doskonale
Ni e całe życie zgrzyty, balety, skandale
Chyba nikt we mnie nie wierzy
Ja podnoszę morale
Poprzeczkę stawiam wysoko aż ponad skale

Wiarę w siebie noszę
Inaczej nie ma
Tylko na 100 procent robić postęp
Rap moim życiem
Nie rzemiosłem
Rozważ i zrób odstęp
Dawno hiphopem przesiąkłem
MF ma flow swoje
Coraz mocniej leci nasza muzyka w Polskę
Dla podwórek, dzieci
Na niej wyrosłem
Proste!