Тимур Шаов: О пользе и вреде снобизма
Tekst piosenki
Tekst piosenki
Тимур Шаов: О пользе и вреде снобизма
На диване я, как древней грек на травке,
Разбавляю, как Сократ, водой портвейн,
Генри Миллера читаю, Джойса, Кафку,
И снобизм свой, занюханный, лелею.
Денег нет, в стране - бардак, в воде - холера,
На душе - ненужные сомненья.
Лишь портвейн, да музыка Малера
Успокаивают мне пищеваренье.
Богу, братцы, Богово -
Ну, а снобу - снобово.
Вот сосед - прикинулся банкиром,
Пьёт "Клико", к валютным ездит дамам.
Правда, Сартра путает с сортиром,
А ван Гога путает с ван Даммом.
И ничуть ему от этого не грустно,
Взял цыган, и на извозчике - к актрисам...
Он не сноб, он просто счастлив безыскусно,
Как ребёнок тихо счастлив, что пописал.
Засветло встанем,
Тянем-потянем,
Дедка, бабка, внучка, Жучка, Котофей -
Вытянуть не можем!
Размышляя об эстетике Матисса,
Погружаюсь в свой экзистенциализм,
Я бы тоже, может, дернул по актрисам,
Да мешают только бедность и снобизм.
Мой снобизм - он как лучик путеводный,
Помогает воспринять судьбу, как должно.
Мол, художник - он обязан быть голодным,
Он худой, но гордый, он - художник.
Вот другой сосед, - тот люмпен неприличный,
Бедный Йорик, жертва пьяного зачатья.
Для него Бодлер с борделем идентичны,
Ну а Рэмбо и Рембо - родные братья.
Да пускай шумит, не зря же он напился.
Пусть ругает президента "педерастом",
Лишь бы он в подъезде не мочилсяmoi
Да не лез бы к управленью государством!
Горлица вьется, песнь раздается:
"А не лепо ли бяше нам, братья..." -
Да ни фига не лепо!
Нувориши тихо хавают омаров,
Маргиналы хлещут горькую заразу.
"Мы гораздо круче Занзибара!"
Государственный снобизм сродни маразму.
Ой вы, гой еси, бояре с государем!
Гой еси вы, вместе с вашим аппаратом!
Доиграетесь - глядишь, приедет барин,
Он рассудит - кто был большим демократом.
Давеча прочел в одной я книге.
Там сказал кому-то раб перед таверной:
"Мы, - говорит, - оглядываясь, видим только фиги!".
Я вперед смотрю - там тоже фиги... Скверно...
Пушкин умер, на жнивье - туман да иней,
Из деревни слышно рэповую песню.
Над седой усталою страны равниной
Гордо реет непонятный буревестник.
Засветло встанем,
песню затянем:
"Тирли-тирли, я гуляла молода,
Пока не померла...
Разбавляю, как Сократ, водой портвейн,
Генри Миллера читаю, Джойса, Кафку,
И снобизм свой, занюханный, лелею.
Денег нет, в стране - бардак, в воде - холера,
На душе - ненужные сомненья.
Лишь портвейн, да музыка Малера
Успокаивают мне пищеваренье.
Богу, братцы, Богово -
Ну, а снобу - снобово.
Вот сосед - прикинулся банкиром,
Пьёт "Клико", к валютным ездит дамам.
Правда, Сартра путает с сортиром,
А ван Гога путает с ван Даммом.
И ничуть ему от этого не грустно,
Взял цыган, и на извозчике - к актрисам...
Он не сноб, он просто счастлив безыскусно,
Как ребёнок тихо счастлив, что пописал.
Засветло встанем,
Тянем-потянем,
Дедка, бабка, внучка, Жучка, Котофей -
Вытянуть не можем!
Размышляя об эстетике Матисса,
Погружаюсь в свой экзистенциализм,
Я бы тоже, может, дернул по актрисам,
Да мешают только бедность и снобизм.
Мой снобизм - он как лучик путеводный,
Помогает воспринять судьбу, как должно.
Мол, художник - он обязан быть голодным,
Он худой, но гордый, он - художник.
Вот другой сосед, - тот люмпен неприличный,
Бедный Йорик, жертва пьяного зачатья.
Для него Бодлер с борделем идентичны,
Ну а Рэмбо и Рембо - родные братья.
Да пускай шумит, не зря же он напился.
Пусть ругает президента "педерастом",
Лишь бы он в подъезде не мочилсяmoi
Да не лез бы к управленью государством!
Горлица вьется, песнь раздается:
"А не лепо ли бяше нам, братья..." -
Да ни фига не лепо!
Нувориши тихо хавают омаров,
Маргиналы хлещут горькую заразу.
"Мы гораздо круче Занзибара!"
Государственный снобизм сродни маразму.
Ой вы, гой еси, бояре с государем!
Гой еси вы, вместе с вашим аппаратом!
Доиграетесь - глядишь, приедет барин,
Он рассудит - кто был большим демократом.
Давеча прочел в одной я книге.
Там сказал кому-то раб перед таверной:
"Мы, - говорит, - оглядываясь, видим только фиги!".
Я вперед смотрю - там тоже фиги... Скверно...
Пушкин умер, на жнивье - туман да иней,
Из деревни слышно рэповую песню.
Над седой усталою страны равниной
Гордо реет непонятный буревестник.
Засветло встанем,
песню затянем:
"Тирли-тирли, я гуляла молода,
Пока не померла...
Tłumaczenie piosenki
Тимур Шаов: О пользе и вреде снобизма
Na kanapie, jak antyczny Grek na trawce,
Mieszam sobie - jak Sokrates - wodę z winem.
Rozczytuje się w Millerze, Joysie, Kafce
I snobizmu nie uważam za swą winę.
Burdel w kraju, forsy brak, w wodzie cholera,
Duszę dręczą niepotrzebne wątpliwości.
Tylko portwajn, no i muzyka Mahlera
Uspokoją targające mną sprzeczności.
Bogu, bracia - co Boga
A snobowi - co snoba
Oto sąsiad mój, udaje wciąż bankiera.
"Clicot" pije, dewizowa przy nim dama.
Prawda, Sartre’a nie odróżnia od sortera,
A van Gogha nie odróżnia od van Damma.
Ale wcale ten brak wiedzy go nie zraża,
Z cyganami jeździ bryczką na dziewuchy…
On nie snob, on za szczęśliwca się uważa,
Jak niemowlak, który zsiusiał się w pieluchy.
Rankiem wstajemy,
Rzepkę ciągniemy
Dziadek, babcia, wnuczek, Żuczek , tudzież kot
Wyciągnąć nie mogą.
Rozmyślając o Matissie i o pięknie,
Spadam w otchłań swego egzystencjalizmu.
Ja bym także do aktorek ruszył chętnie,
Lecz przeszkadza nutka biedy i snobizmu.
Ale snobizm mój światełkiem jest w tunelu.
On pomaga mi pogodzić się z tym wszystkim,
Bo artysta winien, drogi przyjacielu,
Biednym, chudym, ale dumnym być paniskiem.
Drugi sąsiad - lump - wystaje wciąż pod bramą,
Biedny Yorrick, co spłodzili go pijacy.
Dla niego Baudelaire i burdel - to to samo,
No, a Rambo i Rimbaud - bracia bliźniacy.
Niech baluje, niechaj pije aż do rana,
Prezydenta niech wyzywa od "pedałów",
Byle tylko w końcu przestał szczać po bramach
I rządzenia państwem mu się odechciało.
Turkawka z drzewa pieśnią rozbrzmiewa:
"Czy to nie jest dla nas dobre, moi bracia..." -
W żadnym razie nie jest!
Nuworysze cicho żrą homary w barze,
A menele gorzką muszą chlać zarazę.
U nas znacznie lepiej jest niż w Zanzibarze,
A państwowy snobizm łączy się z marazmem.
Rządź i panuj nam łaskawie, królu drogi,
Rządź i panuj nam wraz z całym aparatem.
W razie czego - przyjedź w skromne nasze progi,
By rozsądzić, kto był większym demokratą.
Przeczytałem, że rab do pewnego wygi,
Przed tawerną siedząc na ławie okrakiem,
"Gdy w tył spojrzysz" - rzekł - "to widzisz tylko figi".
Patrzę w przód. Tam także figi… z makiem.
Puszkin umarł. Czas przyprószył nas siwizną.
Ze wsi głośny rap dobiega, aż się kurzy.
A nad naszą umęczoną wciąż Ojczyzną
Dumnie krąży niepojęty zwiastun burzy.
Rankiem wstaniemy,
Pieśń rozpoczniemy:
”Tirli-tirli, tak hulałam w młodych latach,
Póki nie umarłam...”
Mieszam sobie - jak Sokrates - wodę z winem.
Rozczytuje się w Millerze, Joysie, Kafce
I snobizmu nie uważam za swą winę.
Burdel w kraju, forsy brak, w wodzie cholera,
Duszę dręczą niepotrzebne wątpliwości.
Tylko portwajn, no i muzyka Mahlera
Uspokoją targające mną sprzeczności.
Bogu, bracia - co Boga
A snobowi - co snoba
Oto sąsiad mój, udaje wciąż bankiera.
"Clicot" pije, dewizowa przy nim dama.
Prawda, Sartre’a nie odróżnia od sortera,
A van Gogha nie odróżnia od van Damma.
Ale wcale ten brak wiedzy go nie zraża,
Z cyganami jeździ bryczką na dziewuchy…
On nie snob, on za szczęśliwca się uważa,
Jak niemowlak, który zsiusiał się w pieluchy.
Rankiem wstajemy,
Rzepkę ciągniemy
Dziadek, babcia, wnuczek, Żuczek , tudzież kot
Wyciągnąć nie mogą.
Rozmyślając o Matissie i o pięknie,
Spadam w otchłań swego egzystencjalizmu.
Ja bym także do aktorek ruszył chętnie,
Lecz przeszkadza nutka biedy i snobizmu.
Ale snobizm mój światełkiem jest w tunelu.
On pomaga mi pogodzić się z tym wszystkim,
Bo artysta winien, drogi przyjacielu,
Biednym, chudym, ale dumnym być paniskiem.
Drugi sąsiad - lump - wystaje wciąż pod bramą,
Biedny Yorrick, co spłodzili go pijacy.
Dla niego Baudelaire i burdel - to to samo,
No, a Rambo i Rimbaud - bracia bliźniacy.
Niech baluje, niechaj pije aż do rana,
Prezydenta niech wyzywa od "pedałów",
Byle tylko w końcu przestał szczać po bramach
I rządzenia państwem mu się odechciało.
Turkawka z drzewa pieśnią rozbrzmiewa:
"Czy to nie jest dla nas dobre, moi bracia..." -
W żadnym razie nie jest!
Nuworysze cicho żrą homary w barze,
A menele gorzką muszą chlać zarazę.
U nas znacznie lepiej jest niż w Zanzibarze,
A państwowy snobizm łączy się z marazmem.
Rządź i panuj nam łaskawie, królu drogi,
Rządź i panuj nam wraz z całym aparatem.
W razie czego - przyjedź w skromne nasze progi,
By rozsądzić, kto był większym demokratą.
Przeczytałem, że rab do pewnego wygi,
Przed tawerną siedząc na ławie okrakiem,
"Gdy w tył spojrzysz" - rzekł - "to widzisz tylko figi".
Patrzę w przód. Tam także figi… z makiem.
Puszkin umarł. Czas przyprószył nas siwizną.
Ze wsi głośny rap dobiega, aż się kurzy.
A nad naszą umęczoną wciąż Ojczyzną
Dumnie krąży niepojęty zwiastun burzy.
Rankiem wstaniemy,
Pieśń rozpoczniemy:
”Tirli-tirli, tak hulałam w młodych latach,
Póki nie umarłam...”
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
Тимур Шаов: О пользе и вреде снобизма
Skomentuj tekst
Тимур Шаов: О пользе и вреде снобизма
Pisz jako Gość
4000 znaków do wpisania
Twój komentarz może być pierwszy
Reklama
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
Lloret de Mar (EA SPORTS FC 25 Official Soundtrack)
Mata
„D-DKanee Thanks Pedro Shawty, move your body, ándale Pokaż, jak się bawisz nam Mój skład jest z Warszawy, ona nie Poznałem ją na plaży w Lloret de Mar Na plaży w Lloret de Mar Na plaży w Llor”
-
taki mały ja (prod. francis)
KUQE 2115
„Siedzę w Raszynie i tęsknię za widokiem znad oceanu Myślę o tym, gdzie chwilę temu byłem i gdzie lecę zaraz gdy wrócę ze Stanów Wspominam swoją mieścinę bo nawet nie śniłem, że kiedyś zawinę stamtąd”
-
Bad Dreams
Teddy Swims
„Sun is going down, time is running out No one else around but me Steady losing light Steady losing my mind Moving shadows and grinding teeth Without you, there ain't no place for me to hide Wi”
-
Noc
Julia Żugaj
„Już środek nocy, a dalej jej nie mam dosyć Czekam aż tempo skoczy, w rytmie muzyki kroki Dziś mamy siebie, może być tylko lepiej W neonach gdzieś na mieście Więcej nie będę bezsensownie stać Cały”
-
Nie musisz się bać
Oskar Cyms
„Chciałem więcej niż sam mogłem ci dać Te szare bloki, kilka pytań na start Dziś chciałbym uciec, ciepłe noce i wiatr Pomyśl o mnie, jeszcze moment I znikam gdzieś znów z tobą drugi dzień i trzec”
Reklama
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
-
Dzwonię
- SONIA
-
Różyczka - feat. John Neko
- Vix.N
-
Zatrzymać czas
- JACEK GWIAZDA
-
Pop i disco
- Arek Kłusowski
-
100K ( + Żabson, Deemz)
- Beteo
-
Własne prawdy ( + Hania)
- Barnim
-
The Bolter
- Taylor Swift
-
JUŻ NIE MOGĘ PRZEGRAĆ ft. MŁODY WEST (prod. BAHsick)
- ALESHEN
-
The Albatross
- Taylor Swift
-
The Black Dog
- Taylor Swift
Reklama
Tekst piosenki О пользе и вреде снобизма - Тимур Шаов, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu О пользе и вреде снобизма - Тимур Шаов. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - Тимур Шаов.
Komentarze: 0