Noir Desir: Si rien ne bouge

Wciąż piszę i piszę…
Kiedy trwoga przychodzi.
Z głębi ciemnej duszy,
Co mnie wypełnia i mrozi.

Spójrz no tam!
Na czubek palca mego.
Jeśli się nic nie zmieni,
Niebo się jeno zaczerwieni.

Czy opowiadałem Ci już?
Te historie człeka pewnego,
Który pragnął wszystkiego.
Kobiety! Opium strasznego!

Moralność
To umarłości realność
Wszystko mija i kwęczy
Dżojncik i dupa męczy!

Powiem ci coś jeszcze:
Zima umarła wreszcie!
Ciągnij swe opowieści.
Tyłek schowaj nadęty!

Kiedyśmy są zakochani
Mieszamy nie raz z błotem.
Wyschłe liście wszystkie
Śmieją się, leżąc pokotem.
I są szanse, że nie zmieni się nic
Szanse są, że nic się nie zmieni

Gdzie wpada w ciemności?
Zagubiona w oddali
W tak wielkiej ilości.
Nikogo nie ocali!

Mój mały płomyku
W te oczęta całuję cię!
List zostawiam na stoliku
Bo bardziej niż trochę - kocham cię!

I jest szansa, że nic nie zmieni się
I jest szansa, że nic nie zmieni się
I jest szansa, że nic nie zmieni się
I jest szansa, że nic nie zmieni się

Jest szansa, że nic a nic, nie zmieni się
Tak, jest szansa, że
Nic nie zmieni się
Tak, jest szansa, że
Nic nie zmieni się
Tak, jest szansa, że
Że nic a nic się nie zmieni. NIE!