Post Malone: Broken Whiskey Glass

Piłem kodeinę z rozbitej szklanki,
Łykałem tabletki, wypaliłem to i owo.
Pracowałem dla innych, harując jak wół,
Więc taką pracę wsadź sobie w tyłek,
Nie wrócę już do niej jak prosto do piekła.
Pędzę zbyt szybko, wylałem drinka na Chanel,
Obudziłem się w pokoju zdemolowanym jak hotel.
Gdzie będę później? To się okaże.

Whoa-oh, whoa-oh, whoa-oh, whoa-oh

Ganiałem za kobietami, które miały mnie gdzieś,
Odebrałem lekcję, której już nie zapomnę.
Zacząłem balować, zacząłem ćpać,
Kiedyś nikogo nie obchodziłem, a teraz pieprzę twoją laskę.
Skąd miałbym pamiętać, kim w ogóle jesteś?
Założę się, że pamiętasz, jak podjechałem tym autem.
Zeszłej soboty wylałem Lean na Supreme,
Dajmy temu gównu działać, dranie się chwalą,
Podają narkotyki, pozwalają mi lśnić.
Jestem w Białym Domu, dzwoń po Bidena,
On ma trawy pod dostatkiem.
Palę trawę, widząc ciuchy Bathing Ape,
Nie bądź głupi, przecież są stare jak świat,
Zupełnie jakbyś od lat nie był w sklepie.
Choć nie jestem z Filadelfii, czuję się jak Mike Milly,
Dodaję gazu, świecąc złotym grillem,
Traktuję to poważnie, robię to dla rodziny.
Ciągłe sprzeczki to codzienność,
Te dranie mnie dobijają,
Myślę: "serio, durniu?".
Gram, a Jason chyba żartuje,
Nie pozbędziecie się mnie tak łatwo.
Chcecie moich łańcuchów i genów,
Lecz zbyt kiepsko idzie wam z chemią.

Whoa-oh, whoa-oh, whoa-oh, whoa-oh