RaRa Avis: Bond 2012 (Epizod w Bangkoku) feat. Duze Pe
Tekst piosenki
Tekst piosenki
RaRa Avis: Bond 2012 (Epizod w Bangkoku) feat. Duze Pe
Dostałem propozycję tajnej misji w Bangkoku
Myślałem: Zrobię co trzeba i mam spokój
Myślałem: ___ nabój i plan lotu
Czułem podświadomie zapach banknotów
Zanotuj w głowie wrażenie powodzenia
?Nigdy dla nas nie istniałeś,
Po prostu cię nie ma!?
To nie szkolenia i to nie jest film akcji
Więc radzę ci byś nie znalazł się w tej sytuacji
Innej deklaracji się nie spodziewałem
Wyleciałem w poniedziałek, wtorek wylądowałem
Po chwili ? zmagając się z upałem i z czasem
W błękitnej taryfie pokonywałem trasę
Z lotniska do centrum, 20 kilka km
Powtarzając sobie w głowie plan, aż na wylot
Choć znałem go na wylot
Lecz tego nigdy za wiele, zakończyliśmy kurs pod hotelem
Lewe nazwisko ? czyste, lewe papiery
Czysty pokój w hotelu zamieszkałym przez wyższe sfery
Nie bez kozery złowił swoje piec gwiazdek
Stop! Zrzucam to z głowy, dziś to nie ważne
Ważne jest, że dokładnie jak ustalono
Pod hotelem czekała na mnie paczka z bronią
Karabin, tłumik, rozłożyć, złożyć, sprawdzić
Wszystko gra, wiec pora wdrożyć plan w życie
A potem zniknąć o świcie
Zostawiając w tyłu chaos wywołany na szczycie
Miejski tłum to najlepsze ukrycie
Więc ruszyłem śmiało przez pijane ludźmi ulice
W okolice punktu mego spotkania z celem
By czekać jak lew przy wodopoju na gazele
Teren gotowy, jeszcze tylko godzina
I w mojej pułapce się zjawi zwierzyna
Tylne wyjście z klubu, w którym lepiej nie być widzianym
W którym z rozkoszy życia korzystają nadziani
Czytaj: w klubie obracający milionami knury
Zabawiają się dwunastolatkami, spójrz do góry
Czekam dobrze ukryty na jednego z nich
Zawieszę w drzwiach bezszelestny strzał, dawka HIV
W rozwiniętej postaci plus anestetyk,
Przez co nie poczuł jak się wzbogacił
Po pocisku legnie w biodegradację w kwadrans
Wirus uderzy jutro, czas się stąd zabrać
Ludzka magma porywa mnie z powrotem
Wypluwa na ulicy, gdzie znajduje się hotel
Broń pod fotel, żadnych odcisków
Taxi, godzina jazdy, znów na lotnisku
Chwila ścisku, pół doby podróży
Arcybiskup dostał to, na co zasłużył
To, na co zasłużył
Myślałem: Zrobię co trzeba i mam spokój
Myślałem: ___ nabój i plan lotu
Czułem podświadomie zapach banknotów
Zanotuj w głowie wrażenie powodzenia
?Nigdy dla nas nie istniałeś,
Po prostu cię nie ma!?
To nie szkolenia i to nie jest film akcji
Więc radzę ci byś nie znalazł się w tej sytuacji
Innej deklaracji się nie spodziewałem
Wyleciałem w poniedziałek, wtorek wylądowałem
Po chwili ? zmagając się z upałem i z czasem
W błękitnej taryfie pokonywałem trasę
Z lotniska do centrum, 20 kilka km
Powtarzając sobie w głowie plan, aż na wylot
Choć znałem go na wylot
Lecz tego nigdy za wiele, zakończyliśmy kurs pod hotelem
Lewe nazwisko ? czyste, lewe papiery
Czysty pokój w hotelu zamieszkałym przez wyższe sfery
Nie bez kozery złowił swoje piec gwiazdek
Stop! Zrzucam to z głowy, dziś to nie ważne
Ważne jest, że dokładnie jak ustalono
Pod hotelem czekała na mnie paczka z bronią
Karabin, tłumik, rozłożyć, złożyć, sprawdzić
Wszystko gra, wiec pora wdrożyć plan w życie
A potem zniknąć o świcie
Zostawiając w tyłu chaos wywołany na szczycie
Miejski tłum to najlepsze ukrycie
Więc ruszyłem śmiało przez pijane ludźmi ulice
W okolice punktu mego spotkania z celem
By czekać jak lew przy wodopoju na gazele
Teren gotowy, jeszcze tylko godzina
I w mojej pułapce się zjawi zwierzyna
Tylne wyjście z klubu, w którym lepiej nie być widzianym
W którym z rozkoszy życia korzystają nadziani
Czytaj: w klubie obracający milionami knury
Zabawiają się dwunastolatkami, spójrz do góry
Czekam dobrze ukryty na jednego z nich
Zawieszę w drzwiach bezszelestny strzał, dawka HIV
W rozwiniętej postaci plus anestetyk,
Przez co nie poczuł jak się wzbogacił
Po pocisku legnie w biodegradację w kwadrans
Wirus uderzy jutro, czas się stąd zabrać
Ludzka magma porywa mnie z powrotem
Wypluwa na ulicy, gdzie znajduje się hotel
Broń pod fotel, żadnych odcisków
Taxi, godzina jazdy, znów na lotnisku
Chwila ścisku, pół doby podróży
Arcybiskup dostał to, na co zasłużył
To, na co zasłużył
Tłumaczenie piosenki
RaRa Avis: Bond 2012 (Epizod w Bangkoku) feat. Duze Pe
Nie ma jeszcze tłumaczenia dla tego utworu
Bądź pierwszy i dodaj swoje tłumaczenie
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
RaRa Avis: Bond 2012 (Epizod w Bangkoku) feat. Duze Pe
Skomentuj tekst
RaRa Avis: Bond 2012 (Epizod w Bangkoku) feat. Duze Pe
Pisz jako Gość
4000 znaków do wpisania
Twój komentarz może być pierwszy
Reklama
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
Samoloty (ZORZA) - feat. Kaśka Sochacka
Dawid Podsiadło
„Czy coś mnie chwyci tak jak wcześniej? Chodzę tyłem jakiś dłuższy czas Mniej mi w oczy wieje wiatr Kto złapie mnie za drżącą rękę? Jestem tu na krótką chwilę jak Bluza metr czterdzieści dwa ”
-
Toksyny (Słoń & The Returners)
Słoń
„Jebać tych skrajnie z lewej i jebać tych skrajnie z prawej Wykurwiaj jak jesteś zjebem, co myśli że ma monopol na prawdę Nie chce żyć z butem na gardle, pierdole wasz mentalny karcer Po jednej komu”
-
Wonderful
Monika Kociołek
„You keep trying he's so wonderful If you lie and let it go, if you want my soul Second to come dare us to stay And one day I'mma stay The others just played I was stuck in their days Please do”
-
Miodożer
Genzie
„Kiedy wokół wielki lwy Ja muszę być jak miodożer Pokazuję kły i napieram jak buldożer Nic ci nie pomoże Nic ci nie pomoże Wielkie lwy, ich wielkie kły Nie są straszne mi Nie są straszne mi W”
-
Suma wszystkich strachów
Małpa
„Małpa prezentuje utwór "Suma wszystkich strachów". Kiedy byłem małym chłopcem w kółko powtarzali mi Że gdy dorosnę to nie będę mógł uronić łzy Że mam emocje kryć tak by ich nie zobaczył nikt Dzi”
Reklama
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
Reklama
Tekst piosenki Bond 2012 (Epizod w Bangkoku) feat. Duze Pe - RaRa Avis, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu Bond 2012 (Epizod w Bangkoku) feat. Duze Pe - RaRa Avis. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - RaRa Avis.
Komentarze: 0