Shadox, Mortal: I Trzy Czwarte

Nie zamierzam się więcej w to mieszać bo wtedy zaczyna człowiekowi zależeć a, im mu bardziej zależy tym więcej się traci, więc może lepiej jest.... (no co?) Dać sobie spokój.

Jak byś się poczuł gdybyś musiał na wszystko co kochasz, patrzeć z boku nie mogąc wejść do środka, a parę osób kiedyś przy tobie szczęśliwe, dzisiaj wspominasz z bólem bo były tylko na chwilę

Rozwijam skrzydła chociaż nie umiem latać i robię sobie nadzieję a potem czuję jak spadam. Wciąż lecę w dół jak ikar bo byłem za blisko słońca. Ten upadek jest dla mnie nową szansą by powstać.

Wstaję z kolan, to nie reinkarnacja. Od kilku lat niezmiennie, swój ból zostawiam na kartkach. Oddam życie za bliskich, lojalnie tak jak zgredek. Papyrus Reparo, no bo wiele przeszedłem.

Zaliczam progres, nie chodzi o ten muzyczny. I bliscy cieszą się bo nie wracają myśli. Dzisiaj nie wspomnę w żądnym tekście o tobie. Może nie boli tak bardzo bo jednak właśnie to robię. I choć po czasie tak zmęczony tym wszystkim, daleko do mety a już chciałem kończyć wyścig. Wsłuchaj się uważnie no bo coś ci teraz powiem, że nie byłby tego warty w sumie żaden inny człowiek.

Zamknięty w klatce i czuję się jak chochlik, znowu wylewam łzy, krew i pot. Tyle tu osób, a jakby wszyscy poszli, w bloku dostrzegam blask wyciągniętych rąk. I chciałbym się dowiedzieć ilu ludzi wbiło kosę. Blizny na plecach, mam blizny tak jak Potter. Wielu dookoła chce zysków moim kosztem, niech (.....) rzuci na te kurwy klątwę. (Kurwy)

Lojalny jestem jak (..) moich ludzi to jest (...) strony zmieniasz tak jak draco na na szczęście zrzucamy (...)

Zaliczam progres, nie chodzi o ten muzyczny. I bliscy cieszą się bo nie wracają myśli. Dzisiaj nie wspomnę w żądnym tekście o tobie. Może nie boli tak bardzo bo jednak właśnie to robię. I choć po czasie tak zmęczony tym wszystkim, daleko do mety a już chciałem kończyć wyścig. Wsłuchaj się uważnie no bo coś ci teraz powiem, że nie byłby tego warty w sumie żaden inny człowiek.