SILVA HOUND: ADDICT - HAZBIN HOTEL

[VERSE 1: MICHAEL KOVACH]
"Dopóki śmierć nas nie rozłączy"
Ale tą fazę mamy już za sobą
Oto całkiem nowy początek
I sądzę że zasługuję na uznanie

Za to jaki jestem
Pomimo że przedawkowałem
I skończyłem w śpiączce

Mam na to wysrane
Niech moje emocje znikną
Jebać bycie trzeźwym kijem

Oto jest mantra, to jest moje życie, baw się teraz aż do końca nocy
Otoczony ogniem, moje pasje płoną, piekielny odlot o mocy piekła i nieba

[CHORUS: MIKE & CHI-CHI]
Jestem uzależniony do szaleństwa
Ten Hotel to moje zaginione miasto
Zawsze będziemy mieć jebany powód do grzechu
Pozwól mojej duszy spłonąć a ja będę tak żył

Jestem uzależniony od uczucia
Dostawania się coraz wyżej ponad sufit
I nie chcemy mieć tego jebanego uczucia do końca
Po prostu go doznać i nakarmić nim nasze wewnętrzne demony, znowu

[VERSE 2: CHI-CHI]
Tak, zakochałeś się
Ale tylko wpadasz coraz głębiej w to gówno
Kiedy śmierć spada z nieba
Policz swoje błogosławieństwa bo to jest jedno z nich

Nie potrafisz odpuścić
Więc co jeśli zrobię się niegrzeczna?
W końcu każdy tego chce

Nareszcie już wiesz
Więc przyjdź jak zbierzesz odwagę
I weź swoją nagrodę

Chcesz tego, załapałam to, już widzisz co lubisz? Moglibyśmy mieć to wszystko aż do końca tej nocy
Twoje pieniądze i władza, moja nieskromna rozkosz, piekielny odlot o mocy piekła i nieba
[CHORUS: MIKE & CHI-CHI]
Jestem uzależniony do szaleństwa
Ten Hotel to moje zaginione miasto
Zawsze będziemy mieć jebany powód do grzechu
Pozwól mojej duszy spłonąć a ja będę tak żył

Jestem uzależniony od uczucia
Dostawania się coraz wyżej ponad sufit
I nie chcemy mieć tego jebanego uczucia do końca
Po prostu go doznać i nakarmić nim nasze wewnętrzne demony, znowu

Po prostu go doznać i nakarmić nim nasze wewnętrzne demony, znowu

Jestem uzależniony od uczucia
Dostawania się coraz wyżej ponad sufit
I nie chcemy mieć tego jebanego uczucia do końca
Po prostu go doznać i nakarmić nim nasze wewnętrzne demony, znowu


[CHORUS 2: MIKE]
Jestem uzależniony od żalu
Kiedy zabawa kończy się rano
Kolejna dawka trucizny płynącej w moich żyłach
Dającej mi dawkę przyjemności skąpanej w bólu

Jestem uzależniony, jestem zależny
Wyglądam niesamowicie, czuję się bezradny
I wiem że zamieniam się w Kaina na każdej drodze w piekle
Może w tym hotelu nie będzie aż tak koszmarnie