Sława Przybylska: Marsz robot
Tekst piosenki
Brak wideo
Tekst piosenki
Sława Przybylska: Marsz robot
Czwarta trzydzieści rano miejski organizm się budzi
By rozpocząć masz robotów, tłumy bezimiennych ludzi
Podążają do pracy, gdzie czas jest życia złodziejem
Oni patrzą ale nie widzą co się wokół nich dzieje
To poranek żywych tropów, identyczny jak poprzedni
Półgodzinne wiadomości
pełne politycznych bredni
Gdzie jedni drugich spychają z karierowych schodów
A ten cały cyrk się kręci za pieniądze narodu
Ciągnie się szary korowód, znowu budzik rano dzwoni
Miliony ludzi wpadły w rytm codziennej monotonii
Każdy za fortuną goni chociaż syf się nie zmienia
Tu życie pisze scenariusz depcząc wszystkie marzenia
Nowy bank
w centrum miasta to nasz europejski pomnik
A obok w bramie chleją, śpią i srają bezdomni
Człowiek żyje jak niewolnik z ciężką kulą przy nodze
Rzesza pierdolonych yuppie zdepcze wszystko na swej drodze
Ty tego nie widzisz? bo mnie to szczerze przeraża
Praca odciska swoje piętno na ludzkich twarzach
Gówniana gaża, tu dla wielu życie jest przebrzydłe
Brudne autobusy wypchane po brzegi bydłem
To rzeczywistość zaciska się jak na szyi pętla
Ponad połowa ludności topi żale w procentach
uważaj by nie stracić tempa ta zasada jest prosta
to jest marsz robotów, którym się nie liczy jednostka
To jest marsz robotów z którego nie ma odwrotu
Zginiesz zdeptany przez ślepców brnących do przodu
To jest marsz robotów, nie umieją sami myśleć
Są trybami machiny w światowym przemyśle
Sami myśleć nie umieją żyją nadzieją bez wiary
Śmiało możemy mówić systemu ofiary
Czary-mary, totolotki, podatki, akcyzy, prowizje
System jest mistrzem we wpierdalaniu na mieliznę
Białas biznes is biznes
Ktoś robi hajs na tym, że dostajesz w pizdę
Ktoś idzie na łatwiznę a ty się przyzwyczaj
Że jak coś chcesz od życia to musisz mu to wyrwać
Wstyd się przyznać, musisz być egoista
Bo jak masz nie być jak zarabiasz tysiąc trzysta?
Żona tysiąc, a połowa idzie z tego na opłaty co miesiąc
I jak tu kurwa żyć nie grzesząc?
Wiesz jak jest jak ściga windykacja
Ty piąty rok tylko marzysz o wakacjach
Tylko praca i praca, monotonia pierdolona
Tylko tyrać i tyrać, hola, nie pora konać
To jest marsz robotów z którego nie ma odwrotu
Zginiesz zdeptany przez ślepców brnących do przodu
To jest marsz robotów, nie umieją sami myśleć
Są trybami machiny w światowym przemyśle
Oni patrzą, ale nie widzą
Słuchają, ale nie słyszą
Oni mówią, ale nic z tego nie wynika
To roboty, których życiem jest bezduszna mechanika
Zapierdalasz 6 dni w tygodniu w 3 zmianowym trybie
Trudno złapać oddech jak wyciągniętej z wody rybie
Jesteś numerem na NIP'ie o imieniu zapomnij
Ludzie żyją w tym systemie jakby byli nie przytomni
Weź głęboki oddech, otwórz oczy i zobacz z bliska
Te niespełnione tłumy na gównianych stanowiskach
Fabryki jak mrowiska, pracownicy bez imion
Oni żywią się zatrutym mlekiem systemowych wymion
To nie kino ani tanie gadki rodem z Hollywood
Tanie wino, nastoletnie matki, wszechobecny bród
Gdzie trud włożony w pracę nie odzwierciedla pensja
A cały twój potencjał zgaśnie w wiecznych pretensjach
Propagandowy tłok napędza systemowe tryby
Pozbawione własnej tożsamości ludzkie hybrydy
Skuci w dyby niewolnicy za korporacyjną kratą
Wegetują podłączeni pod rządowy respirator
To jest marsz robotów z którego nie ma odwrotu
Zginiesz zdeptany przez ślepców brnących do przodu
To jest marsz robotów, nie umieją sami myśleć
Są trybami machiny w światowym przemyśle
Oni patrzą, ale nie widzą
Słuchają, ale nie słyszą
Oni mówią, ale nic z tego nie wynika
To roboty, których życiem jest bezduszna mechanika
By rozpocząć masz robotów, tłumy bezimiennych ludzi
Podążają do pracy, gdzie czas jest życia złodziejem
Oni patrzą ale nie widzą co się wokół nich dzieje
To poranek żywych tropów, identyczny jak poprzedni
Półgodzinne wiadomości
pełne politycznych bredni
Gdzie jedni drugich spychają z karierowych schodów
A ten cały cyrk się kręci za pieniądze narodu
Ciągnie się szary korowód, znowu budzik rano dzwoni
Miliony ludzi wpadły w rytm codziennej monotonii
Każdy za fortuną goni chociaż syf się nie zmienia
Tu życie pisze scenariusz depcząc wszystkie marzenia
Nowy bank
w centrum miasta to nasz europejski pomnik
A obok w bramie chleją, śpią i srają bezdomni
Człowiek żyje jak niewolnik z ciężką kulą przy nodze
Rzesza pierdolonych yuppie zdepcze wszystko na swej drodze
Ty tego nie widzisz? bo mnie to szczerze przeraża
Praca odciska swoje piętno na ludzkich twarzach
Gówniana gaża, tu dla wielu życie jest przebrzydłe
Brudne autobusy wypchane po brzegi bydłem
To rzeczywistość zaciska się jak na szyi pętla
Ponad połowa ludności topi żale w procentach
uważaj by nie stracić tempa ta zasada jest prosta
to jest marsz robotów, którym się nie liczy jednostka
To jest marsz robotów z którego nie ma odwrotu
Zginiesz zdeptany przez ślepców brnących do przodu
To jest marsz robotów, nie umieją sami myśleć
Są trybami machiny w światowym przemyśle
Sami myśleć nie umieją żyją nadzieją bez wiary
Śmiało możemy mówić systemu ofiary
Czary-mary, totolotki, podatki, akcyzy, prowizje
System jest mistrzem we wpierdalaniu na mieliznę
Białas biznes is biznes
Ktoś robi hajs na tym, że dostajesz w pizdę
Ktoś idzie na łatwiznę a ty się przyzwyczaj
Że jak coś chcesz od życia to musisz mu to wyrwać
Wstyd się przyznać, musisz być egoista
Bo jak masz nie być jak zarabiasz tysiąc trzysta?
Żona tysiąc, a połowa idzie z tego na opłaty co miesiąc
I jak tu kurwa żyć nie grzesząc?
Wiesz jak jest jak ściga windykacja
Ty piąty rok tylko marzysz o wakacjach
Tylko praca i praca, monotonia pierdolona
Tylko tyrać i tyrać, hola, nie pora konać
To jest marsz robotów z którego nie ma odwrotu
Zginiesz zdeptany przez ślepców brnących do przodu
To jest marsz robotów, nie umieją sami myśleć
Są trybami machiny w światowym przemyśle
Oni patrzą, ale nie widzą
Słuchają, ale nie słyszą
Oni mówią, ale nic z tego nie wynika
To roboty, których życiem jest bezduszna mechanika
Zapierdalasz 6 dni w tygodniu w 3 zmianowym trybie
Trudno złapać oddech jak wyciągniętej z wody rybie
Jesteś numerem na NIP'ie o imieniu zapomnij
Ludzie żyją w tym systemie jakby byli nie przytomni
Weź głęboki oddech, otwórz oczy i zobacz z bliska
Te niespełnione tłumy na gównianych stanowiskach
Fabryki jak mrowiska, pracownicy bez imion
Oni żywią się zatrutym mlekiem systemowych wymion
To nie kino ani tanie gadki rodem z Hollywood
Tanie wino, nastoletnie matki, wszechobecny bród
Gdzie trud włożony w pracę nie odzwierciedla pensja
A cały twój potencjał zgaśnie w wiecznych pretensjach
Propagandowy tłok napędza systemowe tryby
Pozbawione własnej tożsamości ludzkie hybrydy
Skuci w dyby niewolnicy za korporacyjną kratą
Wegetują podłączeni pod rządowy respirator
To jest marsz robotów z którego nie ma odwrotu
Zginiesz zdeptany przez ślepców brnących do przodu
To jest marsz robotów, nie umieją sami myśleć
Są trybami machiny w światowym przemyśle
Oni patrzą, ale nie widzą
Słuchają, ale nie słyszą
Oni mówią, ale nic z tego nie wynika
To roboty, których życiem jest bezduszna mechanika
Tłumaczenie piosenki
Sława Przybylska: Marsz robot
Nie ma jeszcze tłumaczenia dla tego utworu
Bądź pierwszy i dodaj swoje tłumaczenie
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
Sława Przybylska: Marsz robot
-
Ssij go
- Sława Przybylska
-
Berserk
- Sława Przybylska
-
Bezdech
- Sława Przybylska
-
Gdzie są Kwiaty z Tamtych Lat
- Sława Przybylska
-
Ruszaj st
- Sława Przybylska
Skomentuj tekst
Sława Przybylska: Marsz robot
Pisz jako
4000 znaków do wpisania
Twój komentarz może być pierwszy
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
dorosłe serce
WERSOW
„Serce dorosło wciąż łamie się w pół padło zbyt wiele między nami złych słów wiem że mnie kochasz na swój sposób to ja tak bardzo tęsknie ale nie jest mi żal bo jesteś chciałam byś chociaż spojrzał na ”
-
Od nowa
Julia Wieniawa
„Znam takich jak Ty słowa rzucasz na wiatr byłeś tak pewny a znów jesteś sam czułam się lekko tak przy Tobie pod płaszczem gwiazd świeciłam mocniej szkoda, że mimo tego nie widziałeś mnie ”
-
CHA CHA
Sobel
„Przecież sama nie wiesz czego chcesz I ja od dawna czuję, że nie warto Wiesz, że daję serce Ci na dłoni Które Ty wraz z petem wyrzucisz przez balkon Koniec z walką, wiem, że nie dam Ci już... N”
-
Maison - ft. Lucie
Emilio Piano
„Où va-t-on ? Quand on n’a plus de maison ? Les fleurs sous le béton, Maman, Dis-le-moi, Où va-t-on ? Est-ce qu’un jour on sait vraiment ? Ou est-ce qu’on fait semblant, tout le temps ? Où va”
-
Chcę ciebie częściej
Maciej Skiba
„Powiedz coś Tak od niechcenia Chcę Ciebie słuchać To miłe dla ucha Bez Ciebie szare mam dni Kiedy nie dzwonisz Nie robię nic Wszystko jest po nic Tylko Ty Potrafisz mnie przed tym o”
Użytkownicy poszukiwali
Teksty piosenek
- piosenka do przodu marsz●
- do przodu marsz piosenka●
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
-
Ja już nie czekam
- Mejk
-
Ankles
- Lucy Dacus
-
Dogonię jeszcze życie
- Mariusz Kalaga
-
Rushmere
- Mumford & Sons
-
ATRAP (PROD. VAE)
- VAE VISTIC
-
Materac x Alberto (prod. Opiat)
- Kabe
-
Rusz tym - feat. Josef Bratan
- Fagata
-
ARKANA WIEDZY
- Akash
-
A Stone Only Rolls Downhill
- OK Go
-
Eviva l'arte! (K. Przerwa-Tetmajer) - feat. Krzysztof Zalewski
- Sanah
Tekst piosenki Marsz robot - Sława Przybylska, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu Marsz robot - Sława Przybylska. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - Sława Przybylska.
Komentarze: 0