SumaStyli: Ulica niepozałatwianych spraw
Tekst piosenki
Brak wideo
Tekst piosenki
SumaStyli: Ulica niepozałatwianych spraw
[Zwrotka 1: Buka]
Są takie miejsca, czyny, które wciąż pamiętasz, winy
Szczeble drabiny, liny, opuszczony cmentarz i my
Szklane witryny zbite w mitu firmamentach
Wyblakłe akapity liter w zakurzonych księgach
Czasem tam zaglądam, poprzez uchylone okna
Oglądam twarze, marzę wrócić do środka
Zdarzeń, ucisk jak tatuaże, dusi jak azbest w parze
Ołtarze następstw, których nie wymarzę kłamstwem
Echo powraca, w teatrze gdzie patrze
Bacznie, gdzie właśnie zacznie spektakl się
I nigdy głowy nie odwracam, nieważne
Czy światło zgaśnie, wychodzi obsada, scena
Ulica, z której się nie wraca, powraca trema
Ulica, na której nie jedna sprawa się zaczęła
Nierozwiązana pętla, o niej pamiętam
Zapraszam, to ulica spraw, do których ciągle wracam
[Zwrotka 2: Mati]
Widzę bruk, widzę brud, widzę parę z ust
Wokół mróz, moje żale znów rysuję na szybach
Tu alternatywa, alter ego znów wygrywa
Tłum, martwe ogniwa uwiecznione w zbitych obiektywach
A czas upływa lecz wskazówki nieruchome, one
Spowite chłodem niespełnionych postanowień
Zamarzły, chcę odejść, wystarczy, to koniec tej farsy
Wystarczy, obrazy w mojej głowie, idźcie precz!
Niech każdy spłonie, idźcie precz!
Miałem sen, był piękny dzień, ulica umilkła na moment
Opustoszała, dzieło zakończone, nagle
Powraca hałas, zgiełk zdradzieckich monet
Znowu tam stoję, a przede mną postacie
Imiona, sprawy, miejsca wyryte na cyrografie
Krwawy atrament, jeden podpis zostawisz, to
Ulica zniknie stąd, ty razem z nią
[Refren: Buka x Skor]
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
[Zwrotka 3: Skor]
Piękna noc, chodźmy na spacer, pozwól, że Cię zaprowadzę
Tam, gdzie witraże są obrazem zdarzeń, nasze
Twarze, te cmentarze marzeń nienawiścią darzę
Coś nam iść nią każe, nad nami lśnią gwiazd ołtarze
Razem w parze przez ulice, przez oblicze obietnic
Setek dni odbicie, krzykiem wbite w przepowiedni, serca
Bicie, moje szkice, widzę wszystko jak w sepii
Moje życie, stos tajemnic namalowany farbą mej krwi
Ulica nie śpi, wierz mi, czasem ja nie śpię przez to
Przez jej nieśmiertelność, błagam nieś mnie w przeszłość
Bo sam nie śmiem przejść nią, duchy nie śnią, są tu
Częścią, sądu by dać szczęściu kontur
Tego pięciokątu, z frontu euforii
Tomy stron tu, medaliony wiszą na szyi historii
"Memento mori" szepczą dusze sprzed lat
Mieszkańcy ulicy niepozałatwianych spraw
[Zwrotka 4: Mona]
Strach, nie chcę się już bać, ale zapewne
Mam coś na sumieniu i dlatego nie idę, a biegnę
Płacz, prosto ją uderzył w twarz
Nie chcę wtrącać się do takich spraw, ale mam ochotę dać mu
Raz na zawsze, taki strzał że padnie
Ale to nie gra, a ja nie jestem jak Lara z Tomb Raider
A więc muszę patrzeć na ten cały bajzel
No i znów zgrywam wariatkę, że nie widzę jak on kradnie
Sytuacje, w których moje ciało jakby padał deszcz
Mokre, zimne jak lód, dreszcz przeszedł, mnie
Widzę cień w oknie, stres, modlę się, czemu to nie dzień?
I pytam się, gdzie ja zgubiłam swój rozsądek?
A tak w ogóle najprościej byłoby podłożyć bombę i zapomnieć
Ale z drugiej strony to miliony wspomnień
Coś mnie ciągnie tutaj, słucham, serce bije mocniej
Na ulicy niepozałatwianych spraw jest ich tysiące
(Jest ich tysiące, tysiące, tysiące, tysiące, tysiące)
[Refren: Buka x Skor]
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Są takie miejsca, czyny, które wciąż pamiętasz, winy
Szczeble drabiny, liny, opuszczony cmentarz i my
Szklane witryny zbite w mitu firmamentach
Wyblakłe akapity liter w zakurzonych księgach
Czasem tam zaglądam, poprzez uchylone okna
Oglądam twarze, marzę wrócić do środka
Zdarzeń, ucisk jak tatuaże, dusi jak azbest w parze
Ołtarze następstw, których nie wymarzę kłamstwem
Echo powraca, w teatrze gdzie patrze
Bacznie, gdzie właśnie zacznie spektakl się
I nigdy głowy nie odwracam, nieważne
Czy światło zgaśnie, wychodzi obsada, scena
Ulica, z której się nie wraca, powraca trema
Ulica, na której nie jedna sprawa się zaczęła
Nierozwiązana pętla, o niej pamiętam
Zapraszam, to ulica spraw, do których ciągle wracam
[Zwrotka 2: Mati]
Widzę bruk, widzę brud, widzę parę z ust
Wokół mróz, moje żale znów rysuję na szybach
Tu alternatywa, alter ego znów wygrywa
Tłum, martwe ogniwa uwiecznione w zbitych obiektywach
A czas upływa lecz wskazówki nieruchome, one
Spowite chłodem niespełnionych postanowień
Zamarzły, chcę odejść, wystarczy, to koniec tej farsy
Wystarczy, obrazy w mojej głowie, idźcie precz!
Niech każdy spłonie, idźcie precz!
Miałem sen, był piękny dzień, ulica umilkła na moment
Opustoszała, dzieło zakończone, nagle
Powraca hałas, zgiełk zdradzieckich monet
Znowu tam stoję, a przede mną postacie
Imiona, sprawy, miejsca wyryte na cyrografie
Krwawy atrament, jeden podpis zostawisz, to
Ulica zniknie stąd, ty razem z nią
[Refren: Buka x Skor]
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
[Zwrotka 3: Skor]
Piękna noc, chodźmy na spacer, pozwól, że Cię zaprowadzę
Tam, gdzie witraże są obrazem zdarzeń, nasze
Twarze, te cmentarze marzeń nienawiścią darzę
Coś nam iść nią każe, nad nami lśnią gwiazd ołtarze
Razem w parze przez ulice, przez oblicze obietnic
Setek dni odbicie, krzykiem wbite w przepowiedni, serca
Bicie, moje szkice, widzę wszystko jak w sepii
Moje życie, stos tajemnic namalowany farbą mej krwi
Ulica nie śpi, wierz mi, czasem ja nie śpię przez to
Przez jej nieśmiertelność, błagam nieś mnie w przeszłość
Bo sam nie śmiem przejść nią, duchy nie śnią, są tu
Częścią, sądu by dać szczęściu kontur
Tego pięciokątu, z frontu euforii
Tomy stron tu, medaliony wiszą na szyi historii
"Memento mori" szepczą dusze sprzed lat
Mieszkańcy ulicy niepozałatwianych spraw
[Zwrotka 4: Mona]
Strach, nie chcę się już bać, ale zapewne
Mam coś na sumieniu i dlatego nie idę, a biegnę
Płacz, prosto ją uderzył w twarz
Nie chcę wtrącać się do takich spraw, ale mam ochotę dać mu
Raz na zawsze, taki strzał że padnie
Ale to nie gra, a ja nie jestem jak Lara z Tomb Raider
A więc muszę patrzeć na ten cały bajzel
No i znów zgrywam wariatkę, że nie widzę jak on kradnie
Sytuacje, w których moje ciało jakby padał deszcz
Mokre, zimne jak lód, dreszcz przeszedł, mnie
Widzę cień w oknie, stres, modlę się, czemu to nie dzień?
I pytam się, gdzie ja zgubiłam swój rozsądek?
A tak w ogóle najprościej byłoby podłożyć bombę i zapomnieć
Ale z drugiej strony to miliony wspomnień
Coś mnie ciągnie tutaj, słucham, serce bije mocniej
Na ulicy niepozałatwianych spraw jest ich tysiące
(Jest ich tysiące, tysiące, tysiące, tysiące, tysiące)
[Refren: Buka x Skor]
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Witaj na ulicy niepozałatwianych spraw
(Witaj na ulicy, nie, witaj na ulicy)
Tłumaczenie piosenki
SumaStyli: Ulica niepozałatwianych spraw
Nie ma jeszcze tłumaczenia dla tego utworu
Bądź pierwszy i dodaj swoje tłumaczenie
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
SumaStyli: Ulica niepozałatwianych spraw
-
Uwierz w ducha
- SumaStyli
-
Walka trwa
- SumaStyli
-
Wszyscy jesteśmy hejterami
- SumaStyli
-
Wypowiadam wojnę
- SumaStyli
-
Wyznawcy
- SumaStyli
Skomentuj tekst
SumaStyli: Ulica niepozałatwianych spraw
Pisz jako Gość
4000 znaków do wpisania
Twój komentarz może być pierwszy
Reklama
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
Latawce
Sylwia Grzeszczak
„Nic mnie dziś nie wzrusza, Wszędzie burza, kapią łzy Bawię się w kałuży, Jestem duża tak jak Ty, Zapomniałeś jak się lata, jak się spełnia sny Tego pamiętnego lata, zdobyliśmy niebo Właśnie w n”
-
Wynalazek Filipa Golarza - feat. sanah
Sobel
„Tak niewiele sam o sobie wiem Tyle jeszcze nieznajomych dróg Niech Twoje oczy poprowadzą mnie, powiedz, gdzie Moje serce wciąż nie potrafi bić I choć chyba czuję coś, to nie wiem Czy tu jestem ki”
-
Ostatni dzień
Dominik Dudek (Redford)
„Dominik Dudek prezentuje piosenkę "Ostatni dzień". Halo, słyszałaś, że podobno dzisiaj spadnie na nas niebo nie zmienię tego, więc dlatego jestem w drodze, czekaj tam jeśli to prawda też się boj”
-
Daddy
Klaudia Zielińska
„W głowie mej tylko daddy, ale nie powiem mommy O tym jak się mną bawi, tańczymy pijani, mam obsession W głowie mej tylko daddy, ale nie powiem mommy O tym jak się mną bawi tańczymy pijani mam obs”
-
Futurama 3
Quebonafide
„Aha, właśnie tak człowieku Jem kanapkę z panadolem na śniadanie Drogie panie mówią do mnie Drogi Panie Z mojej drogi można robić tutoriale Jak się robi tutoriale? Muszę pogadać z Draganem Czy w”
Reklama
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
-
Zaufaj mi
- Sobel
-
Listy do M
- Sobel
-
Darkskin Białas - feat. Malik Montana
- Sobel
-
Tak wyszło
- Sobel
-
One tylko kłamią
- Sobel
-
Jak mam to nazwać?
- Sobel
-
Przymiarki księcia - feat. Szpaku
- Sobel
-
Mięso (feat. White 2115, Magiera)
- Sobel
-
To moja wina - feat. Białas
- Sobel
-
Antisuk - feat. Oki
- Sobel
Reklama
Tekst piosenki Ulica niepozałatwianych spraw - SumaStyli, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu Ulica niepozałatwianych spraw - SumaStyli. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - SumaStyli.
Komentarze: 0