A-ha: Manhattan Skyline

Już parasole porwał wiatr
A ja mą gazetę przed deszczem chcę skryć
I słyszę słowa swe:
„Ma łódź już odpływa”
Uściski i płacz…
Więc już pomacham Ci, macham Ci
Macham Ci, macham Ci
Macham Ci, macham Ci
Wiedz, że
Znów płakać nie będę chciał
Znów płakać nie będę chciał
Pożegnań już dosyć mam
Znów płakać nie będę chciał
Uciekać już nie mam gdzie
Przed bólem wciąż skrywać się
Już nigdy nie ujrzę Cię
Ale jak
Jak możesz rzec,
Że nie robiłem nic?
W oczach mych widzisz to, że
Żar uczuć już zgasł
Nie!
Odchodzę żegnać się
I raz jeszcze ich wzrokiem upoić się
A z bólu krew mi wrze
Ten wiatr i ten deszcz są jak pieśni tej bieg:
Słowa "Pomacham Ci, macham Ci
Macham Ci, macham Ci
Macham Ci, macham Ci
Wiedz, że
Upadać znów nie chcę, nie
Z tym bólem znów witać się
Ja nie chcę znów innej chcieć
Nie będę próbować znów
Bo nie chcę Cię ranić tu
I widzieć jak męczysz się
Znów płakać nie będę chciał
Już nigdy nie ujrzę Cię
Jak możesz rzec,
Że nie robiłem nic?
Wiesz dobrze, że tak
W oczach mych widzisz to, że
żar uczuć już zgasł
Znów płakać nie będę chciał
Więc czytam ten tekst
O życiowej szansie na nowe przestrzenie
A na pierwszej z stron
Czarno-biały widok
Na Manhattan w dali