AdE: Słychać Aplauz (feat. B.R.O, Manifest Remix)

To druga wersja, wstawaj z miejsca, na co stać cię dziś pokaż
Łapy w górę, znów siostro, dawaj tu, rozniesiemy ten lokal
Każda fura już pluje bas, każde miasto już słucha nas
Manifesta już bity znasz
Nowy rok jets jak?. Duże rzeczy nadchodzą
Z całej Polski już propsy sa, fani nas nie zawodzą
Człowiek czyny, skurwysynu, znów nie śpi, za to wciąż działa
To nasz rok jest, jesteś z na mi, zróbcie pieprzony hałas

Kiedyś polewali się - teraz muszą cofnąć to,
Chcieliby zastąpić mnie - ale dziś robią za tło,
Niech gadają że to dno - ale ten tłum kocha mnie,
Widzę jak ich nosi gniew - no bo zrozumieli że?

Słychać aplauz /4x

Znowu lecą rapy tak jak lubię czyli szybkie, zamykanie japy mi nie leży, czy to dziwne?
Zalewamy trakiem cały kraj pod bit wiesz, znowu typy, nudzą weź zamknij cipkę.

Lata mijały a ja wciąż se jadę, jadę - ludzie gadali że to błąd wiesz Ade, Ade?
Miałem w dupie co mówili kiedy ich słyszałem, teraz w bit wbija mistrz tak jak obiecałem.
Niunie dzisiaj chcą kusić mnie swoim ciałem,
One wiedzą że mam klasę choć nie nauczałem,
znowu ostre balowanie za lata poświęceń,
Perła wyszła, czujesz dystans? ..

Znowu lecą rapy tak jak lubię czyli szybkie, zamykanie japy mi nie leży, czy to dziwne?
Zalewamy trakiem cały kraj pod bit wiesz, znowu typy nudzą weź zamknij cipkę.
Gramy cały czas bo my wiemy, że warto - życie pisze traki nawet nie wiesz jak bardzo,
Sporo tego czasu spędzonego nad kartką - sporo tego syfu zamieniamy na banknot.

Patrz brat, ten bas tak nakurwia tu jak zło,
Graj trak na majkach, jest jazda, ja mam flow
Tak ziombel masz konkret, znów koncert gram, bombie znów bombę
Znów pan spal jak gram, bam!

Kiedyś polewali się - teraz muszą cofnąć to,
Chcieliby zastąpić mnie - ale dziś robią za tło,
Niech gadają że to dno - ale ten tłum kocha mnie,
Widzę jak ich nosi gniew - no bo zrozumieli że?

Słychać aplauz /4x

Znowu lecą rapy tak jak lubię czyli szybkie, zamykanie japy mi nie leży, czy to dziwne?
Zalewamy trakiem cały kraj pod bit wiesz, znowu typy, nudzą weź zamknij...

Jestem BRO i kocham tą muzykę nad życie, sukces bo liczę na szczycie,
Rozbujam publikę tym bitem na płycie bo aplauz teraz słyszę co weekend,
No i znowu napiszę że skrycie lubię koncerty i to co jest po nich,
każdy następny przeklęty anonim chciałby nam tego teraz zabronić.
Pierdolę brat kasyna bo już nie jeden ziomek przegrał na maszynach hit Mroza, Miliony Monet
wchodzę znów na ambonę, scena to ta mównica, nie mam posłuchu w mediach,
mam posłuch na ulicach.
Ludzie lubią kiedy szybko nawijam i mijam rywali jak Maradona,
ale życie to chwila, więc znów pobijam rekordy na maratonach,
cała strona zyskuję wiarę, kiedy znowu łapie za majka,
Celsjusz już traci skale, weź zawołaj tu Fahrenheita.
Poginam stale w najkach, pytasz czy chcę forsy?
wystarczy mi zajawka i białe air force'y,
podeszwy nic nie zmienią bo but jest tylko butem, a jeśli czas to pieniądz, to daj mi ziom minutę.

Kiedyś polewali się - teraz muszą cofnąć to,
Chcieliby zastąpić mnie - ale dziś robią za tło,
Niech gadają że to dno - ale ten tłum kocha mnie,
Widzę jak ich nosi gniew - no bo zrozumieli że?

Słychać aplauz /4x

Znowu lecą rapy tak jak lubię czyli szybkie, zamykanie japy mi nie leży, czy to dziwne?
Zalewamy trakiem cały kraj pod bit wiesz, znowu typy, nudzą weź zamknij...