Ania Sool: Historie
Tekst piosenki
Brak wideo
Tekst piosenki
Ania Sool: Historie
Była sama jak gdyby była dzieckiem niczyim
Typowa dziewczynka z podwórka z kluczami na szyi
Trudno ja winić to matka ją ciągnęła na dół
Mówiła : Po co ci liceum lepiej zdobądź zawód.
Pośród sąsiadów nikt wtedy nie przypuszczał jeszcze
Że będzie miał temat do plotek jak nigdy wcześniej.
To temat tabu jej miłość to był tylko miraż
Nie był studentem medycyny był sprzedawcą firan
I jakby było mało uczuć przykry finał
Ten typ to wcale nie był Karol tylko Karolina.
Potem szukała męstwa znalazła skurwysyna
Co w mig jej zrobił dziecko lecz nie umiał ich utrzymać
I to ma być rodzina to obraz patologii
Ledwo wróciła ze szpitala i znów była w ciąży
On nie był dla niej dobry był powodem zagrożeń
Nie chciał drugiego dziecka to spróbował je wyciąć nożem,
Trochę ją zranił.
Zajrzało mu w oczy więzienie
Najgorsze, że ona z miłości wycofała oskarżenie.
Już miał wracać do domu, ale pech go spotkał,
na rutynowym go rozpoznał ktoś kogo okradł,
ona idiotka została sama z dwójka dzieci
Szybko poznała faceta i miała w drodze trzecie.
Mówiła to dla bezpieczeństwa żeby nie odszedł.
Przecież odejdzie jak zechce
choćby miała z nim piątkę.
Na razie żyją ciągle w sytuacji przegranej
mają gdzie mieszkać w sumie tylko dzieki jej mamie.
Wracaja z pracy późno, a wychodzą nad ranem
Tu pętla się zamyka dzieci znowu są same.
Dobrze się zastanów zanim wydasz dziecko na świat
Szkoda psuć mu życie jeśli nie dasz mu szans na start.
Nie ma lekko to fakty ale często to widzę
Spieprzone życie dzieciakom fundują ich rodzice.
Ona nie miała szczęścia mieć normalnej rodziny
Od dziecka była samodzielna, kiedy inne dziewczyny
Przesiadywały na ławkach
Ona w domu 24 opiekowała się matką
Która ma żółte papiery.
Nie było łatwo bo wtedy,
Gdy pomagała matce ojca nie było w domu
Bo pijany spał na klatce.
Ona musiała zawsze zajmować się domem sama
Bo brat wolał z kumplami za kradzione pić po bramach.
Dla niej do dziś to dramat bo choć była zdolna
Zdała maturę bez problemu nadal nie jest wolna
Musi się starca co dnia pokonywać zakręty
I myje okna u sąsiadów by dorobić do renty.
Brat nadal nie jest święty, ojciec dalej chleje,
A matce kiedy się pogarsza nie wie co się dzieje.
Takie koleje losu, czasami też się chce płakać
Bo ma dwadzieścia lat i nigdy nie miała chłopaka,
Ale do tego świata mógłby przejść tylko hahar
I jeszcze w podstawówce mogłaby z brzuchem latać.
Nadzieja się obraca w pył jak palony papier,
Ona nie zmieni życia chyba skończy je inaczej.
Wie nie od dziś że alkohol niszczy i w tym szkopuł
Sama nie pije zdaje się jako jedyna w okół.
Po cichu żyje, jej kamienica to jej miejsce
I robi pętle bo jej dziecko pewnie też tak ugrzęźnie.
One nie mają perspektyw to zamknięta pętla
Ogranicza je brak pieniędzy i brak szczęścia,
Brak uczuć i opieki to najgorsza puenta
Bo niestety większość z nich to rodzicom zawdzięcza.
Nie była planowanym dzieckiem
Co jej dało w kość bo
Jej ojca praca nie lubiła zresztą z wzajemnością,
A mama miała w sobie coś co przyciągało mężczyzn
I lubiła ich posmak przygód poza małżeńskich.
Ona musiała zacząć tęsknić za tatą niestety,
Gdy sąd na rozprawie dał jej matce prawo do opieki.
Bo tak jest lepiej dla dzieci gdy są u mamy proste,
Ale nie wtedy gdy ta nadstawia dupy za forsę.
Nie narzekała bo ciągle miała sporo luzu
Szesnastolatka a w portfelu wizytówki night clubów.
Poznała paru łobuzów z podwórka
Co nie dziwne oni pokazali jej substancje psychoaktywne
Ufała im naiwnie
Eksperymentowała a z postępem uzależnień nie żałowała ciała.
Najpierw podstępem podbierała mamie kasę,
A gdy zaczęło jej brakować to poznała Sasze.
Dawał jej zawsze na kreskę, ale po jakimś czasie
Gdy nie umiała oddać to kazał jej odrobić przy trasie.
To jej zamknie koło:
Ćpa się by móc się puszczać,
I puszcza się by móc znów wciągać te kreski z lustra.
Ona żyje jak frustrat bo wie, że życie przegra
Odkąd dostała dowód i przybiegła z nim w zębach
By móc pracować w agencjach i zarobić wkrótce,
A nie jak jakaś Ukrainka stać przy wylotówce.
To jednak żaden sukces do dziś jest cieniem siebie
Ma twarz zniszczoną jakby miała lat trzydzieści siedem
A ma dwadzieścia jeden i przed sobą niewiele
Sasza ją leje, bo już nie jest dla niej przyjacielem.
Koks jej ukradł intelekt, a praca moralność,
Sama ukradła sobie szanse na życiowa normalność.
Była fajną panna lecz poszła w ślad za mamą,
Byle nie miała córki bo ją skarze na to samo.
Dobrze się zastanów zanim wydasz dziecko na świat
Szkoda psuć mu życie jeśli nie dasz mu szans na start.
Nie ma lekko to fakt ale często to widzę
Spieprzone życie dzieciakom fundują ich rodzice.
Typowa dziewczynka z podwórka z kluczami na szyi
Trudno ja winić to matka ją ciągnęła na dół
Mówiła : Po co ci liceum lepiej zdobądź zawód.
Pośród sąsiadów nikt wtedy nie przypuszczał jeszcze
Że będzie miał temat do plotek jak nigdy wcześniej.
To temat tabu jej miłość to był tylko miraż
Nie był studentem medycyny był sprzedawcą firan
I jakby było mało uczuć przykry finał
Ten typ to wcale nie był Karol tylko Karolina.
Potem szukała męstwa znalazła skurwysyna
Co w mig jej zrobił dziecko lecz nie umiał ich utrzymać
I to ma być rodzina to obraz patologii
Ledwo wróciła ze szpitala i znów była w ciąży
On nie był dla niej dobry był powodem zagrożeń
Nie chciał drugiego dziecka to spróbował je wyciąć nożem,
Trochę ją zranił.
Zajrzało mu w oczy więzienie
Najgorsze, że ona z miłości wycofała oskarżenie.
Już miał wracać do domu, ale pech go spotkał,
na rutynowym go rozpoznał ktoś kogo okradł,
ona idiotka została sama z dwójka dzieci
Szybko poznała faceta i miała w drodze trzecie.
Mówiła to dla bezpieczeństwa żeby nie odszedł.
Przecież odejdzie jak zechce
choćby miała z nim piątkę.
Na razie żyją ciągle w sytuacji przegranej
mają gdzie mieszkać w sumie tylko dzieki jej mamie.
Wracaja z pracy późno, a wychodzą nad ranem
Tu pętla się zamyka dzieci znowu są same.
Dobrze się zastanów zanim wydasz dziecko na świat
Szkoda psuć mu życie jeśli nie dasz mu szans na start.
Nie ma lekko to fakty ale często to widzę
Spieprzone życie dzieciakom fundują ich rodzice.
Ona nie miała szczęścia mieć normalnej rodziny
Od dziecka była samodzielna, kiedy inne dziewczyny
Przesiadywały na ławkach
Ona w domu 24 opiekowała się matką
Która ma żółte papiery.
Nie było łatwo bo wtedy,
Gdy pomagała matce ojca nie było w domu
Bo pijany spał na klatce.
Ona musiała zawsze zajmować się domem sama
Bo brat wolał z kumplami za kradzione pić po bramach.
Dla niej do dziś to dramat bo choć była zdolna
Zdała maturę bez problemu nadal nie jest wolna
Musi się starca co dnia pokonywać zakręty
I myje okna u sąsiadów by dorobić do renty.
Brat nadal nie jest święty, ojciec dalej chleje,
A matce kiedy się pogarsza nie wie co się dzieje.
Takie koleje losu, czasami też się chce płakać
Bo ma dwadzieścia lat i nigdy nie miała chłopaka,
Ale do tego świata mógłby przejść tylko hahar
I jeszcze w podstawówce mogłaby z brzuchem latać.
Nadzieja się obraca w pył jak palony papier,
Ona nie zmieni życia chyba skończy je inaczej.
Wie nie od dziś że alkohol niszczy i w tym szkopuł
Sama nie pije zdaje się jako jedyna w okół.
Po cichu żyje, jej kamienica to jej miejsce
I robi pętle bo jej dziecko pewnie też tak ugrzęźnie.
One nie mają perspektyw to zamknięta pętla
Ogranicza je brak pieniędzy i brak szczęścia,
Brak uczuć i opieki to najgorsza puenta
Bo niestety większość z nich to rodzicom zawdzięcza.
Nie była planowanym dzieckiem
Co jej dało w kość bo
Jej ojca praca nie lubiła zresztą z wzajemnością,
A mama miała w sobie coś co przyciągało mężczyzn
I lubiła ich posmak przygód poza małżeńskich.
Ona musiała zacząć tęsknić za tatą niestety,
Gdy sąd na rozprawie dał jej matce prawo do opieki.
Bo tak jest lepiej dla dzieci gdy są u mamy proste,
Ale nie wtedy gdy ta nadstawia dupy za forsę.
Nie narzekała bo ciągle miała sporo luzu
Szesnastolatka a w portfelu wizytówki night clubów.
Poznała paru łobuzów z podwórka
Co nie dziwne oni pokazali jej substancje psychoaktywne
Ufała im naiwnie
Eksperymentowała a z postępem uzależnień nie żałowała ciała.
Najpierw podstępem podbierała mamie kasę,
A gdy zaczęło jej brakować to poznała Sasze.
Dawał jej zawsze na kreskę, ale po jakimś czasie
Gdy nie umiała oddać to kazał jej odrobić przy trasie.
To jej zamknie koło:
Ćpa się by móc się puszczać,
I puszcza się by móc znów wciągać te kreski z lustra.
Ona żyje jak frustrat bo wie, że życie przegra
Odkąd dostała dowód i przybiegła z nim w zębach
By móc pracować w agencjach i zarobić wkrótce,
A nie jak jakaś Ukrainka stać przy wylotówce.
To jednak żaden sukces do dziś jest cieniem siebie
Ma twarz zniszczoną jakby miała lat trzydzieści siedem
A ma dwadzieścia jeden i przed sobą niewiele
Sasza ją leje, bo już nie jest dla niej przyjacielem.
Koks jej ukradł intelekt, a praca moralność,
Sama ukradła sobie szanse na życiowa normalność.
Była fajną panna lecz poszła w ślad za mamą,
Byle nie miała córki bo ją skarze na to samo.
Dobrze się zastanów zanim wydasz dziecko na świat
Szkoda psuć mu życie jeśli nie dasz mu szans na start.
Nie ma lekko to fakt ale często to widzę
Spieprzone życie dzieciakom fundują ich rodzice.
Tłumaczenie piosenki
Ania Sool: Historie
Nie ma jeszcze tłumaczenia dla tego utworu
Bądź pierwszy i dodaj swoje tłumaczenie
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
Ania Sool: Historie
-
Kobiece dłonie.
- Ania Sool
-
Kolejny gram
- Ania Sool
-
Łap Ten Dis
- Ania Sool
-
MC
- Ania Sool
-
2003 rok
- Ania Sool
Skomentuj tekst
Ania Sool: Historie
Pisz jako Gość
4000 znaków do wpisania
Twój komentarz może być pierwszy
Reklama
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
Latawce
Sylwia Grzeszczak
„Nic mnie dziś nie wzrusza, Wszędzie burza, kapią łzy Bawię się w kałuży, Jestem duża tak jak Ty, Zapomniałeś jak się lata, jak się spełnia sny Tego pamiętnego lata, zdobyliśmy niebo Właśnie w n”
-
Wynalazek Filipa Golarza - feat. sanah
Sobel
„Tak niewiele sam o sobie wiem Tyle jeszcze nieznajomych dróg Niech Twoje oczy poprowadzą mnie, powiedz, gdzie Moje serce wciąż nie potrafi bić I choć chyba czuję coś, to nie wiem Czy tu jestem ki”
-
Ostatni dzień
Dominik Dudek (Redford)
„Dominik Dudek prezentuje piosenkę "Ostatni dzień". Halo, słyszałaś, że podobno dzisiaj spadnie na nas niebo nie zmienię tego, więc dlatego jestem w drodze, czekaj tam jeśli to prawda też się boj”
-
Daddy
Klaudia Zielińska
„W głowie mej tylko daddy, ale nie powiem mommy O tym jak się mną bawi, tańczymy pijani, mam obsession W głowie mej tylko daddy, ale nie powiem mommy O tym jak się mną bawi tańczymy pijani mam obs”
-
Futurama 3
Quebonafide
„Aha, właśnie tak człowieku Jem kanapkę z panadolem na śniadanie Drogie panie mówią do mnie Drogi Panie Z mojej drogi można robić tutoriale Jak się robi tutoriale? Muszę pogadać z Draganem Czy w”
Użytkownicy poszukiwali
Teksty piosenek
- Piosenka sool nikt nie jest taki jak ty tekst●
Reklama
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
-
Wódka, bletki i tequila - feat. Łobuzy
- Kumi
-
All Inclusive - feat. Cypis [prod. Phono CoZaBit]
- KaeN
-
The Power Of Love
- CYRIL
-
Way Down Low (feat. GOOD HUMANS)
- CYRIL
-
Terapeuta
- Sad Smiles
-
Wait
- HYOLYN
-
Noce dla ciebie
- Weekend
-
Na zawsze - feat. Paweł Markiewicz
- Iwona Węgrowska
-
Oh No!
- Gabi Sklar
-
Syrenka
- SŁAWOMIR
Reklama
Tekst piosenki Historie - Ania Sool, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu Historie - Ania Sool. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - Ania Sool.
Komentarze: 0