Bęsiu: Nie opuszczaj ich (feat. Nicola, prod. Zdolny)

Możesz zniszczy wszystko w marny pył
Nie opuszczaj ich, potrzebują byś był
Ojcowie dziś krzywdzą, robiąc krok w tył
Bojąc się być blisko dziecięcych chwil
/2x

Ciało z twojego ciała, krew z twojej krwi
Bezczelnie zostawiasz by spokojnie żyć
Tchórza zagrania, spójrz na jej łzy
Wrzeszczy w obawie: ?Nie rób tego mi!?
Kochasz pożądanie ? poczuj ten wstyd
Dziecka wołania: ?Gdzie tata znikł??
Samo przy matce pragnie byś był
Kartka po kartce odlicza dni
Masz serce bezwładne, bez miłości krzty
Egoizm jest [] czy poruszysz nim?
Wróć się i stań się w rodzinie kimś
Boisz się? Walcz! Nie zostawia ich!
Rodzina to skarb, miłości nić
Nie możesz jej tak zostawić i iść
Bez ciebie to kwiat co zaczyna gnić
Rozpalisz żar, gdy się tylko tli
Dziecko to szczęści, ogromny dar
Zmień to podejście, biegniesz pod wiatr
Płacz w kolebce, pragnie byś wstał
I wrócił w to miejsce gdzie jego dar
Obudzi cię kiedyś prawdziwy stres
Po latach odwiedzić będziesz chciał je
Zapukasz i wtedy łzy poleją się
?Nie pamiętam niestety, kim pan jest??

Możesz zniszczy wszystko w marny pył
Nie opuszczaj ich, potrzebują byś był
Ojcowie dziś krzywdzą, robiąc krok w tył
Bojąc się być blisko dziecięcych chwil
/2x

Lata będą lecieć, ty będziesz spadać
Zamiast przy obiedzie, w samotności kratach
Jak ostatni więzień, na własnych gratach
Ten ból nie odejdzie, upartość cię zjada
Niewinna istota w niepełnej rodzinie
Pragnie by ją kochać, nie zostawiać w tyle
Matka w nocy szlocha, błaga o siłę
Jedynego Boga co jej nie dobije
Dlaczego to plątasz, dlaczego się kryjesz
Zacznij od podstaw [?]
Ich życie to rozpacz ? bo się odwróciłeś
Wróć by budować to co odrzuciłeś
Wiedz, że możesz wrócić i cofnąć to
Zły sen możesz zgubić odnajdując dom
Przeszłość odwrócić dając im schron
Egoizm odrzucić i miłość wziąć
Wychowanie uczy, spróbuj się wspiąć na szczyt pełen ludzi
Gdzie szczęście to prą
Jeśli przywrócisz odpowiedzialność
Twoje dziecko zanuci:
?Po prostu bądź?

Możesz zniszczy wszystko w marny pył
Nie opuszczaj ich, potrzebują byś był
Ojcowie dziś krzywdzą, robiąc krok w tył
Bojąc się być blisko dziecięcych chwil
/2x