AK-47: LUXURIA ( ODCINEK 4 )
Tekst piosenki
Tekst piosenki
AK-47: LUXURIA ( ODCINEK 4 )
Zdarzało mi sie mieć nieczyste myśli wobec innych
Przez co zawsze czułem się winny
Czułem się inny
Czułem ten lęk, a ten lęk był bardzo dziwny
Do tej pory czuję go mimo że jestem prawilny
Albo mi się wydaje
Jak tu żyć zgodnie z prawem, samym sobą
Od zawsze własnych zasad się trzymałem
Prawą stroną szedłem, mimo to zasady łamałem
Do góry z głową iść nie szedłem
Wierzyć w siebie przestałem
Przez co wiele błędów popełniłem
I już zapomniałem jak to było
Teraz uczciwym być chcę
A przyczyna nie bycia w porządku
nie jest kwestią matczyną – od matuli mam dobre cechy
A cech przez które miną mój czas są winą mojej słabości
I w każdym z nas ta słabość jest
Ona jest w gotowości
Wystarczy zrozumieć sens i użyć swej mądrości
By dotrzeć do silnych stron swej osobowości
Nieczystość w tobie tkwi od podszewki
Po litry krwi, po jej zgrzewki
Nie jeden z ciebie drwi że taki jesteś, lecz się nie martw
On sam z siebie kpi bo tez tkwi w jego wartościach mentalny nieład
/2x
Niech nie oceniają, dbam o siebie jak dbają moi bliscy
Od nich dostałem kodeks moralny
Jeden z nich zniszczył go – zepsuło to moje wrażenie
Jak być w porządku wobec drugiego by czuł spełnienie
Co ty powiesz, to ja
I czego się dowiesz,
Bowiem nie byłeś fair
I to spędzało sen z powiek Tobie
A przez to paranoje wjeżdżały na głowę
Człowiek to słaba istota i coś ci powiem
Kochasz swoją Anię, dla niej rzucisz Rzym pod nogi
Nie przestaniesz jej kochać, staniesz na głowie by bronić jej
Czy mnie słyszysz?
Tobie składam hołd w podzięce
Nie ma emocji nieczystych
Podarowałem ci serce z duszą
I nieczystość przepadła
A czy muszą inni tego słuchać
Muszą, bo tyś moją muzą
Już rozumiesz, tyś ma oazą spokoju mą i mą burzą
Przy mnie jesteś bezpieczna, nie kochasz mnie na próżno
Nieczystość w tobie tkwi od podszewki
Po litry krwi, po jej zgrzewki
Nie jeden z ciebie drwi że taki jesteś, lecz się nie martw
On sam z siebie kpi bo tez tkwi w jego wartościach mentalny nieład
/2x
Nie rozmawiam z tobą, gdy wątpię w co wierzę
Ciężko mówić o tym co na duszy leży
Moje myśli wobec Ciebie nie są szczere
Co będzie z nami? Nie wiem,
Okłamuję siebie
Kochanie, nie ma życia bez problemów
Tak jak ludzi bez grzechów
Pytam Boga: czemu w realnym życiu i w snach nieczystość siedzi w nas
Że ludzkie pokusy to często zły szlak
Ja wybrałem właśnie ten, teraz zmawiam pacierz
A Ty?
Którą obierzesz od ciebie zależy
Za karę ranę solę, bo nie jestem ideałem
Kiedyś serce kochane, teraz skamieniałe
Talent do rozczarowań po latach poznałem
Świadomie dusze osoby Bliskiej skradłem
Z jedną w łóżku lezę a z drugą siedzę w kinie
Dla mojej i tej nieznajomej w nieczystości gniję
Nieczystość w tobie tkwi od podszewki
Po litry krwi, po jej zgrzewki
Nie jeden z ciebie drwi że taki jesteś, lecz się nie martw
On sam z siebie kpi bo tez tkwi w jego wartościach mentalny nieład
/2x
Kłamać nie potrafię
Dlatego to rozstanie
Bez wytłumaczeń, kłótnie prostym rozwiązaniem
By nie ranić Cię
Sam tonę w tym bagnie
Po stracie doceniłem ile życie warte
Kochanie, patrzę w lustro, czuje się jak gówno
Po chwili nuda
Czas się spotkać z inną dupą
Nie wiem w co już gram, wódę we krwi mam
Taniec z diabłem trwa, rozpoczynamy bal
Brudne nieczyste myśli, jak ręka szatana
To wcielone zło siedzi w naszych ciałach
Tam gdzie pokusa, gdzieś dalej boska kara
Za grzechy nie żałuję, winny się spowiada
Tak sobie wmawiam, serce nie sługa
Znów zamiast uczuć na drodze obłuda
Zerwana róża ukłuła moje serce
Nadając sens że życie jest lepsze
Nieczystość w tobie tkwi od podszewki
Po litry krwi, po jej zgrzewki
Nie jeden z ciebie drwi że taki jesteś, lecz się nie martw
On sam z siebie kpi bo tez tkwi w jego wartościach mentalny nieład
/2x
Przez co zawsze czułem się winny
Czułem się inny
Czułem ten lęk, a ten lęk był bardzo dziwny
Do tej pory czuję go mimo że jestem prawilny
Albo mi się wydaje
Jak tu żyć zgodnie z prawem, samym sobą
Od zawsze własnych zasad się trzymałem
Prawą stroną szedłem, mimo to zasady łamałem
Do góry z głową iść nie szedłem
Wierzyć w siebie przestałem
Przez co wiele błędów popełniłem
I już zapomniałem jak to było
Teraz uczciwym być chcę
A przyczyna nie bycia w porządku
nie jest kwestią matczyną – od matuli mam dobre cechy
A cech przez które miną mój czas są winą mojej słabości
I w każdym z nas ta słabość jest
Ona jest w gotowości
Wystarczy zrozumieć sens i użyć swej mądrości
By dotrzeć do silnych stron swej osobowości
Nieczystość w tobie tkwi od podszewki
Po litry krwi, po jej zgrzewki
Nie jeden z ciebie drwi że taki jesteś, lecz się nie martw
On sam z siebie kpi bo tez tkwi w jego wartościach mentalny nieład
/2x
Niech nie oceniają, dbam o siebie jak dbają moi bliscy
Od nich dostałem kodeks moralny
Jeden z nich zniszczył go – zepsuło to moje wrażenie
Jak być w porządku wobec drugiego by czuł spełnienie
Co ty powiesz, to ja
I czego się dowiesz,
Bowiem nie byłeś fair
I to spędzało sen z powiek Tobie
A przez to paranoje wjeżdżały na głowę
Człowiek to słaba istota i coś ci powiem
Kochasz swoją Anię, dla niej rzucisz Rzym pod nogi
Nie przestaniesz jej kochać, staniesz na głowie by bronić jej
Czy mnie słyszysz?
Tobie składam hołd w podzięce
Nie ma emocji nieczystych
Podarowałem ci serce z duszą
I nieczystość przepadła
A czy muszą inni tego słuchać
Muszą, bo tyś moją muzą
Już rozumiesz, tyś ma oazą spokoju mą i mą burzą
Przy mnie jesteś bezpieczna, nie kochasz mnie na próżno
Nieczystość w tobie tkwi od podszewki
Po litry krwi, po jej zgrzewki
Nie jeden z ciebie drwi że taki jesteś, lecz się nie martw
On sam z siebie kpi bo tez tkwi w jego wartościach mentalny nieład
/2x
Nie rozmawiam z tobą, gdy wątpię w co wierzę
Ciężko mówić o tym co na duszy leży
Moje myśli wobec Ciebie nie są szczere
Co będzie z nami? Nie wiem,
Okłamuję siebie
Kochanie, nie ma życia bez problemów
Tak jak ludzi bez grzechów
Pytam Boga: czemu w realnym życiu i w snach nieczystość siedzi w nas
Że ludzkie pokusy to często zły szlak
Ja wybrałem właśnie ten, teraz zmawiam pacierz
A Ty?
Którą obierzesz od ciebie zależy
Za karę ranę solę, bo nie jestem ideałem
Kiedyś serce kochane, teraz skamieniałe
Talent do rozczarowań po latach poznałem
Świadomie dusze osoby Bliskiej skradłem
Z jedną w łóżku lezę a z drugą siedzę w kinie
Dla mojej i tej nieznajomej w nieczystości gniję
Nieczystość w tobie tkwi od podszewki
Po litry krwi, po jej zgrzewki
Nie jeden z ciebie drwi że taki jesteś, lecz się nie martw
On sam z siebie kpi bo tez tkwi w jego wartościach mentalny nieład
/2x
Kłamać nie potrafię
Dlatego to rozstanie
Bez wytłumaczeń, kłótnie prostym rozwiązaniem
By nie ranić Cię
Sam tonę w tym bagnie
Po stracie doceniłem ile życie warte
Kochanie, patrzę w lustro, czuje się jak gówno
Po chwili nuda
Czas się spotkać z inną dupą
Nie wiem w co już gram, wódę we krwi mam
Taniec z diabłem trwa, rozpoczynamy bal
Brudne nieczyste myśli, jak ręka szatana
To wcielone zło siedzi w naszych ciałach
Tam gdzie pokusa, gdzieś dalej boska kara
Za grzechy nie żałuję, winny się spowiada
Tak sobie wmawiam, serce nie sługa
Znów zamiast uczuć na drodze obłuda
Zerwana róża ukłuła moje serce
Nadając sens że życie jest lepsze
Nieczystość w tobie tkwi od podszewki
Po litry krwi, po jej zgrzewki
Nie jeden z ciebie drwi że taki jesteś, lecz się nie martw
On sam z siebie kpi bo tez tkwi w jego wartościach mentalny nieład
/2x
Tłumaczenie piosenki
AK-47: LUXURIA ( ODCINEK 4 )
Nie ma jeszcze tłumaczenia dla tego utworu
Bądź pierwszy i dodaj swoje tłumaczenie
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
AK-47: LUXURIA ( ODCINEK 4 )
-
INVIDIA ( ODCINEK 5 )
- AK-47
-
GULA ( ODCINEK 6 )
- AK-47
-
IRA (ODCINEK 7)
- AK-47
-
ACEDIA (ODCINEK 8)
- AK-47
-
SALIGIA (ODCINEK 9)
- AK-47
Skomentuj tekst
AK-47: LUXURIA ( ODCINEK 4 )
Pisz jako Gość
4000 znaków do wpisania
Zajebisty ma ten psycho-wokal
Reklama
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
dorosłe serce
WERSOW
„Serce dorosło wciąż łamie się w pół padło zbyt wiele między nami złych słów wiem że mnie kochasz na swój sposób to ja tak bardzo tęsknie ale nie jest mi żal bo jesteś chciałam byś chociaż spojrzał na ”
-
Od nowa
Julia Wieniawa
„Znam takich jak Ty słowa rzucasz na wiatr byłeś tak pewny a znów jesteś sam czułam się lekko tak przy Tobie pod płaszczem gwiazd świeciłam mocniej szkoda, że mimo tego nie widziałeś mnie ”
-
CHA CHA
Sobel
„Przecież sama nie wiesz czego chcesz I ja od dawna czuję, że nie warto Wiesz, że daję serce Ci na dłoni Które Ty wraz z petem wyrzucisz przez balkon Koniec z walką, wiem, że nie dam Ci już... N”
-
Maison - ft. Lucie
Emilio Piano
„Où va-t-on ? Quand on n’a plus de maison ? Les fleurs sous le béton, Maman, Dis-le-moi, Où va-t-on ? Est-ce qu’un jour on sait vraiment ? Ou est-ce qu’on fait semblant, tout le temps ? Où va”
-
Chcę ciebie częściej
Maciej Skiba
„Powiedz coś Tak od niechcenia Chcę Ciebie słuchać To miłe dla ucha Bez Ciebie szare mam dni Kiedy nie dzwonisz Nie robię nic Wszystko jest po nic Tylko Ty Potrafisz mnie przed tym o”
Użytkownicy poszukiwali
Teksty piosenek
- ak 47 luxuria●
- ak 47 luxuria tekst●
- luxuria tekst●
- ak47 luxuria tekst●
- ak 47 odcinek 4●
Reklama
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
-
TE SUKI
- bambi
-
Przez najgłębszą noc (The Edge of Night - Lord of the Rings - Polish version) Wiktor Korszla
- Studio Accantus
-
Chyba najlepszy dzień
- Mikromusic
-
TO NIE MA ZNACZENIA ft. Oki
- bambi
-
OUTRO
- bambi
-
NIE CHCESZ MNIE
- bambi
-
Cry Me A River
- Michael Bublé (Michael Buble)
-
Masterpiece
- Motionless In White
-
RUW BAMBICZE ft. Rów Babicze
- bambi
-
Nie biłeś się nigdy o mnie
- Mikromusic
Reklama
Tekst piosenki LUXURIA ( ODCINEK 4 ) - AK-47, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu LUXURIA ( ODCINEK 4 ) - AK-47. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - AK-47.
Komentarze: 1
Sortuj