Yappe & JazBrothers: Dla moich ludzi

tak, często nie potrafię znaleźć dla nich czasu, w mojej klepsydrze chyba coś za duży otwór jest, pewnie nie raz mi nawrzucali od kutasów, za to, że mam wadę wzroku i nie widze nic tu oprócz mnie, i otóż nie, bo widzę Was i żyć z tym z trudno, Wy same dobre mordy, a nie jakieś hipki duplo, bo wart jest gówno ten rap, jak zabiera mój czas dla Was, nie to, że się chcę wykręcać, ale ciągle tonę w wadach, nie lubię siebie za to bycie bucem, a jednak moje ego pije whisky gdzieś tam z łajką, zostawiło mi na lodówce liścik: "Jeszcze wrócę", pewnie jak będę starą i samotną łajzą, i często myślę o tym, ile z siebie mogę dać, czy będą dumni ze mnie, kiedy w eter puszcze rap, może trywialne, ale powiedz szczerze kurwa mać, kogo na tym świecie oprócz swoich ludzi masz,

tabletka dorosłości jak tabletka gwałtu, nikt z nas nie przełykał jej z własnej woli, może dlatego tak często w weekend na rauszu, nie znamy lepszych rozwiązań, nie ma co pierdolić, moi ludzie raczej godność ponad forse cenią, i proszę powiedz im, że to może niemodne, serio? nie znajdziesz u nas mięczaka, co go krytyka obchodzi, nasze wartości to lata, moda to kilka godzin, na plecach krzyże, które niemalże już wrosły w nas, może dlatego wciąż potrzebujemy bratnich dusz, dobrze, że zawsze był ktoś ze mną, kto pomagał wstać, i dzięki i przepraszam, za to, że tak często brak mi słów, wstydzę się gadać o uczuciach, chociaż nie mam podstaw, to jednak czasem lepsza poza na twardego gościa, idź powiedz tym wątpiącym, że w mym sercu wciąż mam, tych ludzi, których chyba nie z przypadku los mi rozdał,

jest pare osób których ksywek nie wymienie, (lecz) to pare osób, których nie wymieniłbym na pięć stów, krótka historia o relacji niewymiernej, której próg lojalności to te pierdolone sześć stóp, bo się nie chwale, że tam moi ludzie to i tamto, mega ekipa i że ciągle tylko melanż alko, choć każdy z nas jak doktor lubi czasem sobie chlapnąć, to nikt nie jest aż tak głupi, żeby potem wsiadać w auto, i tolerują mój trudny charakter, trudny na zawsze, chyba nigdy się nie zmienię już nawet z trumny otwartej, wciąż będę do nich śmiał się, choć tekst na ziemie wróć, zmieni znaczenie w tym dniu, ciekawe komu by zabrakło mnie, nie żyje pośród ludzi, ale wiedz, że bardzo chce, powiedzieć im, że każdy z nich ma mego serca część, jednak żeby siebie im dać, wpierw muszę spełnić się