blejn: Więzi

Chciałbym ci przekazać to co zawraca mi głowe
Chciałbym ale nie wiem czy cokolwiek wtedy powiesz
A boje sie że wtedy też odbierze mowe tobie
I mimo że zrozumiesz to sie nie odezwiesz słowem
Nie lubie siebie wcale, tylko troche toleruje
Nie jestem egoistą, ale czasem tak się czuje
I wiem że boli ciebie kiedy znowu sie tam budze
Nie lubie samotności, ale lubie znikać w tłumie
Brzydze sie słowami które kiedyś powiedziałem
I chciałem być nieszczery ale dobrze powiedziane
Bo jestem zakłamany między tym co robie stale
A stale sie w tym gubię, w tym cholernym bałaganie
Te brudy wytykałem także ludziom których kocham
Zostało ich niewiele chociaż wiele mógłbym oddać
Za to żeby znowu porozmawiać, co tam słychać
A teraz słysze cisze, która wydaje sie przykra

Głowe mam troche przerytą uczuciem, a serce to wciąga jak kreski
Bardziej mnie boli to że nie potrafie pokazać, że moge być lepszy
Jestem już troche spalony wrażeniem na którym opieram te wersy
Stale przeglądam rozmowy z bliskimi gdy jeszcze łączyły nas więzi
x2

Troche mnie to boli, że nie mamy już kontaktu
A wiem, że moge dzwonić, chociaż jakoś mi tak głupio
Życie wiruje szybko, jak kolejki w lunaparku
Czasu nie cofne nigdy, a naprawić już za późno
Relacje które były dla mnie ważne już zniknęły
Na miejsce tamtych pojawiły sie kolejne jeszcze
Nie mówie że żałuję, bardziej chodzi mi o błędy
Które sprawiły, że to wszystko jebło na zakręcie
Nie szukam winowajcy i nie chce szukać winy
Mam w sobie teraz spokój, który łapie mnie za ręke
Nie boje sie że póści bo związany jest przez ludzi
Którzy pomogą zawsze, gdy w potrzebie znowu jestem
To cieszy troche bardziej, gdy siedze sam w pokoju
I często sie odcinam, bo lubie te cztery ściany
Nie chodzi o to żeby ludzie dali mi już spokój
Bo spokój czuje wtedy, kiedy znowu rozmawiamy

Głowe mam troche przerytą uczuciem, a serce to wciąga jak kreski
Bardziej mnie boli to że nie potrafie pokazać, że moge być lepszy
Jestem już troche spalony wrażeniem na którym opieram te wersy
Stale przeglądam rozmowy z bliskimi gdy jeszcze łączyły nas więzi