Eminem: Fall

[Intro Eminem & Justin Vernon]
Wiesz, przez ostatnie kilka miesięcy wszyscy mówili co sądzą na mój temat.
Jest za głośno
Może nadeszła pora, bym ja tym razem powiedział co o nich sądzę.
Nie słychać, jak schodzi po schodach z parkingu.
Jest za głosno.
Zamrożona korona wciąż jest na mojej głowie
Powolny ogień.
Nie upaść
Nie stracić wiary, och
Nie zawieść swego losu
Nie stracic wiary, och
Nie upaść...

[Zwrotka 1: Eminem]
Muszę się skoncentrować na zegarze, który ścigam
Nie mam czasu do stracenia, już jestem spóźniony, mam tempo maratończyka.
Od uzależnionego do pracoholika, słowo do Dr Dre na tej pierwszej taśmie o marihuanie - myślę, że mam chroniczny przypadek
I nie jestem tylko wydmuchanym dymem, no chyba, że w twarz twojej mamusi.
Wiem, że tym razem Paul i Dre nie powiedzą mi, czego nie mówić (nie).
I chociaż ja i moja imprezowa wersja, to dwie oddzielne osoby
Przysiągł bys na Boga, że zapomniałeś o tym ,że jestem gościem który napisał "Not afraid"?
Ostatni raz dla Karola Wielkiego (Charlemange) , jeśli moja odpowiedź jest spóźniona, to właśnie tyle to zajęło
aby pojawić się na moim pierdolonym radarze, jestem tak daleko.
Ci raperzy są jak Igrzyska Śmierci.
Raz są Kosogłosem, za chwilę mają styl jak Ci z Migos, a potem kopiują Drake'a.
Może po prostu nie wiem kiedy powinienem zawrócić i odejsć.
Ale cały ten hejt, nazywam go bramą "Walk on water".
Dostałem tyle ile tylko mogłem znieść
Mam już dosyć czekania, straciłam całą swą cierpliwość.
Mogę wziąć na siebie was wszystkich skurwysynów na raz.
Chciałeś Shady? Proszę bardzo!

[Refren: Eminem & Justin Vernon]
Nie upaść
Yeah
Nie stracić wiary, och
Nie zawieść swego losu
Podnieś się!
Nie stracic wiary, och
Rrr
Nie upaść...
Nie zawieść swego losu
Spójrz

[Zwrotka 2: Eminem]
Niech ktoś powie Buddenowi, żeby to ogarnął, zanim się wkurwie, albo niech ogarnie worek ze swoim ciałem.
Jedyna bliska mu przemoc to klepanie dziwek.
I lepiej nie zmuszaj mnie, żebym musiał wracać do szkolnych metod.
Niech mu ktoś powie, że ten szajs jest znowu gówno warty, wkręcę cię jak wtedy gdy myślałeś, że się mnie pozbyłeś w telewizji.
Nawet podczas gdy ja dopiero się uczę, Ty nigdy mi nie dorównasz
Brakuje Ci tego "On nie jest już taki wygadany w swoim ostatnim gównie"
Ho lepiej wróć i wsłuchaj się.
Znasz mnie lepiej, myślisz że zwolnię, poddam się
Nazwij to płapkami, bo to totalny reset.
Mam nadzieję, że spodoba się to wam raperzy.
Dre powiedział, "Głowa do góry".
Kathy Griffin składuje amunicje, uderza w magazynek i przeładowuje go prosto w konkurencję, tak właśnie strzeliłem w głowę.
Gabby Giffords, mój atak jest wściekły, Kuba Rozpruwacz, back in business.
Tyler nic nie stworzył, już rozumiem dlaczego nazywasz siebie pedałem, dziwko
To nie dlatego, że masz za mało uwagi
To dlatego, że ubóstwiasz klejnoty kolesi z D12, to świętokradztwo.
Jeśli chcesz mnie krytykować, bądź przynajmniej równie dobry albo lepszy.
Zdobądź tytuł Earl'a, Bluzę z Kapturem, cokolwiek co pomogłoby Ci w chociażby złożeniu chociażby kilku słów w sensowną całość, dłuższą niż dwie literki.
Fani czekali na ten moment.
Na sytucaje kiedy skradnę show (ha)
Wybaczcie jeśli skradłem na zawsze. (Haha)

[Refren: Eminem & Justin Vernon]
Nie upaść
Yeah
Nie stracić wiary, och
Nie stracę
Nie zawieść swego losu
Podnieś się!
Nie stracic wiary, och
Ha
Nie upaść...
Nie zawieść swego losu
To takie proste

[Zwrotka 3: Eminem]
Pamietaj- byłem tu przed tobą i będę tu po tym jak uszykujesz sobie drogę ucieczki.
Krytycy, możliwe, że będę musiał pieprzyć Pitchfork korkociągiem.
Tak jak doktor zalecił.
Zemsta jest najlepszym lekarstwem.
Zwiększyć dawkę, z najmniejszej do maksymalnej.
Potem przekazać nagrodom Grammy, żeby się poszły jebać, wysysają krew z największych artystów jak jakieś pijawki.
Najpierw ich nominują, ściągają tam, nadają im tytuły
Oglądasz to show, każdy pasożyt potrzebuje swej ofiary.
Potem nagradzają za Album Roku, kogoś o kim nikt nawet nie słyszał.
Jedyne co wiem na pewno to, że napisałem każde jedno słwo, o wszystkim co kiedykolwiek zniszczyłem.
Czas oddzielić owce od kóz.
Brak mi wiary w twoich pisarzy, nie wierzę w duchy
Kiedy rap był w największej potrzebie, byłem tym uskrzydleniem i modlitwą.
Latarnią nadziei, puść B I R D (ptak) w powietrze.
Gdzieś, jakiś dzieciak się buja i synchronizuje usta patrząc w lustro.
To właśnie dla niego to robię, reszta mnie nawet nie interesuje.
Ale mógłbyś pomyśleć, że noszę w kieszeni Oxfodzki słownik .
Jak ja grzebię tych artystów.
W skali ekscytacji jesteś na minusie.
Moj mówi"bardzo", twoj mowi "ledwo".
A co jest przrażające to fakt że prawdopodobnie ledwo potrafisz porównać mnie do twojego samochodu, bo ja dopiero się rozkręcam.
A jeśli chodzi o Lodra Jamar'a, lepiej zostaw mnie w świętym spokoju, albo pokażę Ci klona Elvisa.
Wejdź do swojego domu, rozruszaj moje biodra.
Użyj swojego telefonu i skocz mi po pilota.
Podnieśmi stopy do góry, i spraw żebym poczuł się jak w domu
Należę tu klaune, nie pouczaj mnie o kulturze.
Zainspirowałem the Hopsins, the Logics, the Coles, the
Seans, the K-Dots, the 5'9"s,
I oh, dałem światu 50 centa.
Ty robiłeś przysiady, wkurzyłeś się i jęczałeś.
Ale ja nie upadnę...dziwko!

[Refren: Justin Vernon]
Jest za głośno
Nie słychać, jak schodzi po schodach z parkingu
Jest za głośno
Trójki a nie tłumy w tym wszystkim
Powolny ogień