Eryk Moczko: Certyfikat

Co ty możesz wiedzieć o trójkącie
Ja i ona tym tematem zajarani
A mój fetysz to żeby naruchać forsę
A mówiąc o trójkącie mam na myśli logo Prady
Robią zdjęcia mojej twarzy zaraz wrzucą na magazyn
Na ciele żadnej skazy tylko dojebane dziary
Na mnie tania szmata mimo to wyswagowany
A na tobie tania szmata no bo jesteś niezadbany

A ja zawsze clean as fuck
Chodzę po tym ujebanym mieście
Holy fuck
W taxi do studia słyszę Enzo w Esce
Za pięć godzin lot do Stanów, A ciągle tu siedzę
No bo kocham robić muzę bardziej niż siedzieć i leżeć
Ona dojebany kufer i kilka torebek
Wydałem parę stówek na kilka perełek
Siedzę w garniturze na kolacji z Spider-manem
A pół roku temu coś gadali, że kończę karierę ayy

Ay ay ay
Widać to po oczach, że chcesz ze mną dzisiaj zostać na noc
Ay ay ay
Jeśli my nie śpimy, no to powiedz mi jak zaśnie miasto
Ay ay ay
Nie wiem, co masz w sobie, ale za to dobrze wiem, że warto
Ay ay ay
Spędzać każdy moment z tobą, no bo to jak randka z gwiazdą

Wydać zarobione siano na głupoty
Nie tęsknić za Warszawą, gdzie pierdolą o nas ploty
Ciągle o nas gadają, uczuleni są na koty
Oni siedzą na kanapie, kiedy zwiedzamy rooftopy
Ej baby żyjemy na krawędzi
Prawie rozbiłem furę bo patrzyłem się na piersi
W radiu leciał Big Cyc, kocham takie momenty
Potem do Bałkanicy najechałem na krawężnik

Ona ma certyfikowane wielkie dupsko
Śpimy na materacu, złamaliśmy łóżko
A w jadalni mamy stół z powyłamywanymi nogami
Bo się jebaliśmy na nim
Zapaliłem szluga, a miałem nie palić
Na podłodze twój stanik koronkowy z kryształkami
Pięciogwiazdkowy hotel w ofercie ze śniadaniami
Ale nie wstaliśmy na nie, w nocy zajęci ruchami ayy

(x2)
Ay ay ay
Widać to po oczach, że chcesz ze mną dzisiaj zostać na noc
Ay ay ay
Jeśli my nie śpimy, no to powiedz mi jak zaśnie miasto
Ay ay ay
Nie wiem, co masz w sobie, ale za to dobrze wiem, że warto
Ay ay ay
Spędzać każdy moment z tobą, no bo to jak randka z gwiazdą