Robbie Williams: Come Undone

Tak niewzruszony, lecz w podziwie.
Taki święty a taki dziwkarz.
Tak świadomy siebie, tak bezwartościowy,
Tak niezdecydowany, tak stanowczy.
Dumam, myślę o myśleniu
To przereklamowane, więc weź następnego drinka

I patrz, jak się staczam!
Na ulicach sprzedają żyletki i lustra,
Modlę się, że kiedy będę upadać1, ty będziesz spać
Jeśli kiedykolwiek cię zranię, twoja zemsta będzie słodka
Bo jestem łajdakiem, ale twoim synem.
Staczam się.
Staczam się.

Taki rockandrollowy, taki firmowy garnitur.
Tak cholernie brzydki, tak cholernie przystojny.
Tak dobrze wytresowany, tak zwierzęcy.
Tak potrzebuję twojej miłości, więc pierdolcie się wszyscy!
Nie boję się umrzeć, po prostu nie chcę.
Jeśli przestanę kłamać, po prostu cię rozczaruję.


Staczam się
Na ulicach sprzedają żyletki i lustra,
Staczam się
Modlę się, że kiedy będę upadać, ty będziesz spać,
Staczam się
Jeśli kiedykolwiek cię zranię, twoja zemsta będzie słodka,
Bo jestem łajdakiem, ale twoim synem.
Staczam się.

Więc napiszę kolejną balladę,
Miksuję ją w środę,
Sprzedaję ją w czwartek,
Kupuję jacht w sobotę.
To piosenka o miłości, piosenka o miłości.
Zrobię kolejny wywiad, zaśpiewam setki kłamstw,
Poopowiadam o celebrytach, którymi gardzę
I będę śpiewał o miłości, śpiewamy piosenki o miłości.
Tak szczerze.

Na ulicach sprzedają żyletki i lustra,
Modlę się, że kiedy będę upadać, ty będziesz spać
Młody symulant, a moja korona jest zepsuta.
Staczam się.
Jestem łajdakiem.
Kochaj swojego syna.

Musisz kochać swojego syna.
Musisz kochać swojego syna.
Kochaj swojego syna
Jestem łajdakiem
Jestem łajdakiem
Jestem łajdakiem