A.J.K.S.: 1320
Tekst piosenki
Brak wideo
Tekst piosenki
A.J.K.S.: 1320
[303]
Nikt nie musi mnie lubić, wystarczy że się mnie boicie,
Ciała w piórka stroszycie w zależności od zasobu słów,
Zawartości głów, czy innych przymiotów, poczwar,
Co pokryły tą planetę po to żebym ja pozostał,
Pod postacią cienia mnie, nieudacznika z "Postal",
Kolejna wiosna, psychika wreszcie dorosła,
By okryć się pancerzem i w kokonie troskom sprostać,
Nie żadna trudna postać, materiał dla socjologa,
Po prostu wolę nie czuć nic niż patrzeć w oczy boga,
Tam trwoga, nikt nie dodał mi odwagi, a szkoda,
Mówię bez ogródek: "jestem inny", a oni: "uderzyła soda",
Młoda głowa, szkoda słowa, Mario Zdrowaś ty uchowaj,
Wroga, chłopie, ja siebie sam nie poznaję,
W tym momencie pierdolę ogrom psychotycznych bajek,
To, co było hajem, lotem, tripem, magią i odmiennym stanem,
Stało się normalne, gdy nie mogę spać nad ranem,
Nie czuję nic, po prostu mam wyjebane,
Możesz nazwać mnie "kochaniem" czy zepsutym wstrętnym chamem,
Ja za kickiem, snarem, drumem mam uczucia pochowane,
W ślady sesji emocje upchane, jedziesz mi ? To pisz testament,
Ludzie bez serc, poznałem dobrze swego wroga,
Dwieście siedemdziesiąt osiem czy wyrzuty, czy szkoda,
Czy pali mnie sumienie, czy to nowomodna moda ?
W przeciwieństwie do was mam dar - umiem myśli ubrać w słowa,
I manipulować, wiem - nie bardzo ci się to podoba,
Ile można wałkować poniżane człowieka ?
Ludzie których znałem bardziej bezwzględni niż bezpieka,
Nie przestawaj mnie słuchać, nie wyłączaj, nie uciekaj,
Bo puenta cię czeka przewidywalna jak to miasto,
Zazdroszczę ci jednego, tego, że możesz zasnąć,
I na chwilę zgasnąć, to moja dusza jest chora,
Ja nie stworzyłem sam siebie - wy stworzyliście potwora.
[Odyn]
Gdy życie dostarcza atrakcji w postaci chorych akcji,
Szukasz wyjścia z sytuacji, w mentalnej deklinacji,
Zerwanie trakcji stopuje pociąg abominacji,
Bez rewelacji, na stacji emocjonalnej stagnacji,
Świata wizja rozmazana, w tobie kolejna rana,
Skopać psychikę z glana, by mogła nadejść przemiana,
Noc zarwana, przetwarzana, w głowie wciąż myśl zakazana,
Od rana maniana, ściana rozjebana łbem z barana,
Pierdolisz kazania, to do zmiany nie nakłania,
Chora bania miast łkania wybrała drogę wyjebania,
Bogatą w przekłamania, to wiele w życiu przesłania,
Co jest z tobą stary ? Zmieniłeś się nie do poznania,
Jest starym porzekadłem, ze oczy dusz zwierciadłem,
Co było widać w moich, gdy tak blisko dna upadłem ?
Lodowaty wzrok i dłonie, ale dusza w ogniu plonie,
Księżyc na nieboskłonie, w kokonie czekam na agonię,
Tak to kurwa wypala, kiedy świat ci się rozwala,
Kiedy życie spierdala, jakby mijając cię z dala,
Pod maską clowna psychopaty, siedzi demon garbaty,
Depcze marzenia jak kwiaty, na twoją psychikę baty,
Wewnętrznie rozjebany ja, życie do przodu gna,
Raz zal i smutek, czasem wściekłość jak w "24H",
Próbujesz pokonać zmory, przywrócić świat na dawne tory,
Umysł zatruty, chory, bolesna lekcja pokory,
I choć tak często bolało, nie żałuję ani dnia,
Nowe siły przybyły, coś wciąż mnie do przodu pcha,
W świecie kopi ksero, ludzi tworzonych przez kalkę,
Mam dzięki temu siłę, by podjąć mentalna walkę,
Rozliczenie z przeszłością - niczego nie żałować,
Urazy nie chować, przyszłość lepsza budować chcę,
Jebany błazen, wiecznie sam dla siebie katem,
Pogrążony jak Stańczyk w zadumie nad tym światem.
Nikt nie musi mnie lubić, wystarczy że się mnie boicie,
Ciała w piórka stroszycie w zależności od zasobu słów,
Zawartości głów, czy innych przymiotów, poczwar,
Co pokryły tą planetę po to żebym ja pozostał,
Pod postacią cienia mnie, nieudacznika z "Postal",
Kolejna wiosna, psychika wreszcie dorosła,
By okryć się pancerzem i w kokonie troskom sprostać,
Nie żadna trudna postać, materiał dla socjologa,
Po prostu wolę nie czuć nic niż patrzeć w oczy boga,
Tam trwoga, nikt nie dodał mi odwagi, a szkoda,
Mówię bez ogródek: "jestem inny", a oni: "uderzyła soda",
Młoda głowa, szkoda słowa, Mario Zdrowaś ty uchowaj,
Wroga, chłopie, ja siebie sam nie poznaję,
W tym momencie pierdolę ogrom psychotycznych bajek,
To, co było hajem, lotem, tripem, magią i odmiennym stanem,
Stało się normalne, gdy nie mogę spać nad ranem,
Nie czuję nic, po prostu mam wyjebane,
Możesz nazwać mnie "kochaniem" czy zepsutym wstrętnym chamem,
Ja za kickiem, snarem, drumem mam uczucia pochowane,
W ślady sesji emocje upchane, jedziesz mi ? To pisz testament,
Ludzie bez serc, poznałem dobrze swego wroga,
Dwieście siedemdziesiąt osiem czy wyrzuty, czy szkoda,
Czy pali mnie sumienie, czy to nowomodna moda ?
W przeciwieństwie do was mam dar - umiem myśli ubrać w słowa,
I manipulować, wiem - nie bardzo ci się to podoba,
Ile można wałkować poniżane człowieka ?
Ludzie których znałem bardziej bezwzględni niż bezpieka,
Nie przestawaj mnie słuchać, nie wyłączaj, nie uciekaj,
Bo puenta cię czeka przewidywalna jak to miasto,
Zazdroszczę ci jednego, tego, że możesz zasnąć,
I na chwilę zgasnąć, to moja dusza jest chora,
Ja nie stworzyłem sam siebie - wy stworzyliście potwora.
[Odyn]
Gdy życie dostarcza atrakcji w postaci chorych akcji,
Szukasz wyjścia z sytuacji, w mentalnej deklinacji,
Zerwanie trakcji stopuje pociąg abominacji,
Bez rewelacji, na stacji emocjonalnej stagnacji,
Świata wizja rozmazana, w tobie kolejna rana,
Skopać psychikę z glana, by mogła nadejść przemiana,
Noc zarwana, przetwarzana, w głowie wciąż myśl zakazana,
Od rana maniana, ściana rozjebana łbem z barana,
Pierdolisz kazania, to do zmiany nie nakłania,
Chora bania miast łkania wybrała drogę wyjebania,
Bogatą w przekłamania, to wiele w życiu przesłania,
Co jest z tobą stary ? Zmieniłeś się nie do poznania,
Jest starym porzekadłem, ze oczy dusz zwierciadłem,
Co było widać w moich, gdy tak blisko dna upadłem ?
Lodowaty wzrok i dłonie, ale dusza w ogniu plonie,
Księżyc na nieboskłonie, w kokonie czekam na agonię,
Tak to kurwa wypala, kiedy świat ci się rozwala,
Kiedy życie spierdala, jakby mijając cię z dala,
Pod maską clowna psychopaty, siedzi demon garbaty,
Depcze marzenia jak kwiaty, na twoją psychikę baty,
Wewnętrznie rozjebany ja, życie do przodu gna,
Raz zal i smutek, czasem wściekłość jak w "24H",
Próbujesz pokonać zmory, przywrócić świat na dawne tory,
Umysł zatruty, chory, bolesna lekcja pokory,
I choć tak często bolało, nie żałuję ani dnia,
Nowe siły przybyły, coś wciąż mnie do przodu pcha,
W świecie kopi ksero, ludzi tworzonych przez kalkę,
Mam dzięki temu siłę, by podjąć mentalna walkę,
Rozliczenie z przeszłością - niczego nie żałować,
Urazy nie chować, przyszłość lepsza budować chcę,
Jebany błazen, wiecznie sam dla siebie katem,
Pogrążony jak Stańczyk w zadumie nad tym światem.
Tłumaczenie piosenki
A.J.K.S.: 1320
Nie ma jeszcze tłumaczenia dla tego utworu
Bądź pierwszy i dodaj swoje tłumaczenie
Reklama
Reklama
Inne teksty wykonawcy
A.J.K.S.: 1320
-
+48-666
- A.J.K.S.
-
4x1 (attendite a falsis prophetis)
- A.J.K.S.
-
4 Dźwięki
- A.J.K.S.
-
5CAC
- A.J.K.S.
-
880
- A.J.K.S.
Skomentuj tekst
A.J.K.S.: 1320
Pisz jako Gość
4000 znaków do wpisania
Twój komentarz może być pierwszy
Reklama
Reklama
Polecane na dziś
Teksty piosenek
-
Santa Cruz (Modelki, Qry, Wersow, Świeży, Mortal, Vłodarski)
EKIPA
„(Qry) Ej, mam luz na bani, parę koła w banku Parę wydamy i zawijamy Jak mam to przeżyć to tylko z wami Ej jutro mnie tu nie zobaczysz Pozdro Polsko zawijamy Ej jutro mnie tu nie zobaczysz Wrzuc”
-
1DAY IN LA
bambi, Oki, francis
„Zwrotka 1: bambi Prosisz mnie żebym już żyła powoli Kupisz mi wszystko, co mnie zadowoli Ja nie umiem zabrać niczego od Ciebie Bo z mojej kieszeni się sypie za wiele Fuckboy'e na backu mnie prosz”
-
Do końca dni - x Majtis, samunowak
FANKA
„Za tobą pójdę, gdzie nie był nikt A zanim usnę, sprawdzę czy śpisz Tobie oddam moje życie, oddam każdą jedną chwilę Jesteś tą melodią, do której moje serce bije I nie muszę szukać już Wiem, że ”
-
Dame Un Grrr - x Kate Linn
Fantomel
„Dame un grr Un qué? Un grr Un qué, un qué? Un grr Un qué? Un grr Un grr (x4) Un qué? I love When you shake it, shake it When I see you go cecererece My body go wake”
-
Nie życzę ci źle
Quebonafide
„Nie życzę ci źle Nie życzę ci źle Nie życzę ci źle Nie życzę ci źle Może tylko by nietoperz wkręcił ci się w łeb Może żeby ci zamknęli ulubiony sklep By przykleił się jak rzep, pech z tych nie”
Reklama
Ostatnio wyszukiwane
Teksty piosenek
Wybrane
Teksty piosenek
Reklama
Tekst piosenki 1320 - A.J.K.S., tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu 1320 - A.J.K.S.. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - A.J.K.S..
Komentarze: 0