Ascetoholix: Skradn

Skradnę Cię Kochanie na przeciwny świata kraniec, Schowam w rajskim sadzie gdzie nikt nas nie znajdzie... Tak Kochanie, planuje porwanie, bo miłość do Ciebie jest jak opętanie... x2 Twoje piękne usta chcę całować wieki, pieścić całe ciało, tulić się do piersi... Delikatnie muskać, czuć Twą gęsią skórke... Gładzić po udach, pobawić sie biustem... (a jak...) widzieć przed lustrem, spędzać chwile, bez Ciebie malutka życie to thriler, z Tobą rosne w siłe nabieram odwagi, pocieszasz mnie gdy nie daje rady... Jesteś jak baterie dajesz energie, przy Tobie miękne gdy sie wściekne, nabieram pewnosci, dodajesz mi wiary, nie zasypiasz kiedy mam koszmary, lecz gdy Cie nie ma wpadam w depresje, dom jest więzieniem, nocami nie śpie... Pustka mi dokucza bez opamietania, jak tak dalej pójdzie porwę Cię Kochana... Skradnę Cię Kochanie na przeciwny świata kraniec, Schowam w rajskim sadzie gdzie nikt nas nie znajdzie... Tak Kochanie, planuje porwanie, bo miłość do Ciebie jest jak opętanie... x2 Świat moim wrogiem, przez niego cierpie, życie jest jak ciernie jak owoce cierpkie... niechce ich smakować, chce słodyczy... Dom bez Ciebie milczy nic sie nie liczy... Kocham Cie gdy krzyczysz, gdy płaczesz Kochanie, a moje oddanie przeradza sie w manie, z Tobą taniec to piękne doznanie... Twoje ciało znam na pamięć! Przez opętanie ginie we mnie człowiek, rodzi sie kochanek gorący jak płomień... Zawsze wierny miłości fenomen, który wierzy w idealny związek... Ciągle dąze do porwania z świata, tej jedynej, największego skarbu... Ciągle dążę, plan wykonam, mą miłością jeszcze Cię przekonam... Skradnę Cię Kochanie na przeciwny świata kraniec, Schowam w rajskim sadzie gdzie nikt nas nie znajdzie... Tak Kochanie, planuje porwanie, bo miłość do Ciebie jest jak opętanie... x2