Łucznik: Deszcz

Wychodzę z domu zakładam kaptur deszcz pada
Wychodzę z domu nie ma w nim nikogo znów
Życie kopie po dupie, bania często siada
Co mam powiedzieć Ci mi też brakuje słów
Sam odchodzę od zmysłów na co dzień cisza
Nie ma nikogo pytanie czy ktoś chce być
Czy gdybym krzyczał ty byś mnie usłyszał
Czy jest ktoś tutaj dla kogo znaczę więcej niż nic
Mogę się mylić jestem tylko człowiekiem
Z wiekiem zastanawiam się czy życie ma sens
Mówią, żeby nie płakać nad rozlanym mlekiem
Zrozumiałem dopiero wylewając morze łez
Znów pada deszcz wiesz co jest masz tak samo
Co rano budzę się i czuję ten sam chłód
Nie odzyskam już tego co mi odebrano
Zostało jakoś żyć i dźwigać codzienny trud

Znów kropel stukot słyszę na parapecie
Nie dają zasnąć wiem dziś nie będę spać
Ile jest ludzi tyle historii przecież
Jeśli mnie potrzebujesz proszę daj mi jakoś znać
Będę przy Tobie, będę bo czuję
Jestem człowiekiem wrażliwym tak wyszło
Dzisiaj Znów moknę nie I nie żartuję
Obudzę się któregoś dnia normalnie spojrzę w przyszłość

Obudzę się któregoś dnia tak sobie mówię
a zmartwienia przeminą jakby odjął ręką
póki co w tej rzeczywistości sam się gubię
jakbym chodził nieustannie na szyi z pętlą
ten kto bez winy jest niech pierwszy kamień rzuci
kłócić możemy się do usranej śmierci
czas biegnie tylko do przodu już nie zawróci
to co było najlepiej jak już uleci z pamięci
chęci do zmiany mam i na tym koniec
czuję jakbym od dłuższego czasu stał w miejscu
zastanawiam się nad tym za czym wciąż gonię
skoro bez was w życiu nie widzę już żadnego sensu
na sercu blizny, za oknem deszcz wciąż pada
sami słyszycie klimat jest jaki jest
chciałbym w końcu móc to wszystko poukładać
żyć i się nie przejmować, odrzucić na bok ten stres

Znów kropel stukot słyszę na parapecie
Nie dają zasnąć wiem dziś nie będę spać
Ile jest ludzi tyle historii przecież
Jeśli mnie potrzebujesz proszę daj mi jakoś znać
Będę przy Tobie, będę bo czuję
Jestem człowiekiem wrażliwym tak wyszło
Dzisiaj Znów moknę nie I nie żartuję
Obudzę się któregoś dnia normalnie spojrzę w przyszłość.